Pioruny strzelające z chmur w kosmos. Skąd się biorą „gigantyczne dżety"?
Mało kto widział „gigantyczne dżety” na żywo. To dlatego, że trudno je zauważyć zza chmur. O zjawisku wciąż wiemy niewiele, ale najnowsze badania przybliżają nas do poznania elektryzującej prawdy.

W tym artykule:
- Rekordowy „gigantyczny dżet”. Co zdradzają wyniki badań?
- „Gigantyczne dżety” na świecie. Gdzie jest ich najwięcej?
- Burzowe rekordy świata
Burze to jedne z najbardziej fascynujących zjawisk w przyrodzie. Żywioł nie raz przypomniał już ludziom, że wobec sił natury są mali i bezradni. Mimo to na świecie nie brakuje profesjonalistów i amatorów, którzy trudnią się tropieniem burz i uwiecznianiem ich na zdjęciach. Im większy piorun, tym lepsze zdjęcie. Jeszcze większym sukcesem jest uchwycenie w kadrze tzw. gigantycznych dżetów. To też pioruny, tyle że zamiast na ziemię, są wystrzeliwane w kierunku stratosfery.
Rekordowy „gigantyczny dżet”. Co zdradzają wyniki badań?
Takie szczęście miał w 2018 r. jeden z mieszkańców Oklahomy. Jego nagranie odegrało kluczową rolę w badaniach naukowych nad „gigantycznymi dżetami”. Trójwymiarowy model ogromnego wyładowania elektrycznego dostarczył nowych informacji o tym nieuchwytnym zjawisku. „Gigantyczny dżet” w Oklahomie było najpotężniejszym zbadanym do tej pory.
Dane wykazały, że rozprzestrzeniał się z chmur o maksymalnej wysokości około 8 kilometrów na wysokości około dziesięciokrotnie wyższe – prawie sięgając miejsca, gdzie kończy się ziemska atmosfera, a zaczyna przestrzeń kosmiczna. W tym czasie przetransportował około 300 kulombów ładunku elektrycznego do górnych warstw atmosfery. Dla porównania typowa błyskawica z chmury na chmurę lub z chmury na ziemię przenosi tylko około 5 kulombów.
– Mogliśmy zaobserwować źródła bardzo wysokiej częstotliwości (VHF) nad wierzchołkiem chmury, których nie widziano wcześniej z taką dokładnością. Korzystając z danych satelitarnych i radarowych, byliśmy w stanie dowiedzieć się, gdzie nad chmurą znajdowały się wyładowania – tłumaczy fizyk i inżynier Levi Boggs z Georgia Tech Research Institute.
Wyniki badań mają również pomóc naukowcom w zrozumieniu, jak i dlaczego powstają takie wyładowania. „Gigantyczne dżety” są obserwowane i analizowane od około 20 lat. Ponieważ nie powstał konkretny system obserwacyjny, wykrywa się je rzadko.
„Gigantyczne dżety” na świecie. Gdzie jest ich najwięcej?
Levi Boggs współpracował z zespołami badawczymi z wielu amerykańskich uniwersytetów, w tym Texas Tech University, University of New Hampshire czy Duke University. Wnioski z ich badań zostały opisane w artykule opublikowanym na łamach „Science Advances”. Najciekawszym jest, dlaczego „gigantyczne dżety” wystrzeliwują pioruny w kosmos. Autorzy badań przypuszczają, że coś blokuje przepływ ładunku w kierunku ziemi lub innych chmur. Na nagraniach z Oklahomy zauważyli, że zanim rekordowy dżet wystrzelił w kierunku nieba, aktywność piorunów była niewielka.
– Z jakiegoś powodu zwykle następuje tłumienie wyładowań z chmury do ziemi. Przy braku wyładowań atmosferycznych, które zwykle obserwujemy, „gigantyczny dżet” może złagodzić nadmiar ładunku ujemnego w chmurze – mówi Levi Boggs.
Szacuje się, że co roku na świecie występuje od tysiąca do nawet 50 tys. „gigantycznych dżetów” – najwięcej w regionach tropikalnych. Czy „gigantyczne dżety” są zagrożeniem dla ludzi? Nie strzelają w kierunku ziemi, ale mogą mieć wpływ na działanie satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej. Oddziałują też na technologie odbijające fale radiowe od jonosfery.
Dziwne zjawiska na niebie, o których istnieniu nie miałeś pojęcia – TOP 11
Niektóre z nich są ekstremalnie rzadkie, inne – spotykane stosunkowo często. Poznaj wyjątkowo spektakularne, a zarazem dziwne zjawiska na niebie.
Burzowe rekordy świata
W 2021 r. Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) poinformowała o dwóch nowych burzowych rekordach. Dzięki nowoczesnej technice monitorowania ekspertom udało się ustalić, że rekordowy piorun miał długość 709 km, a najdłużej trwający – nie ten sam – można było podziwiać na niebie przez 16,73 sekundy. Nowe obserwacje wynikają z nowych możliwości i nie oznaczają, że na Ziemi występują coraz bardziej gwałtowne burze.
Pioruny najczęściej uderzają w regionach o wysokiej wilgotności i wysoko położonych regionach górskich. To dlatego najwięcej burz występuje w Ameryce Południowej. Za burzową stolicę świata uważa się Jezioro Maracaibo w Wenezueli. Według badań NASA z 2016 roku. W ciągu roku błyskawice na nocnym niebie można tam zauważyć przez 300 dni.
Źródło: „Science Advances”
Nasz ekspert
Mateusz Łysiak
Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER
Pokazywanie elementu 1 z 1
Zobacz także
Polecane
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 20
Edukacja bez granic: Akademeia High School i sukces w globalnym świecie
Współpraca reklamowa
Madera: raj dla miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku
Współpraca reklamowa
Kierunek: Włochy, Południowy Tyrol. Ależ to będzie przygoda!
Współpraca reklamowa
Komfort i styl? Te ubrania to idealny wybór na ferie zimowe
Współpraca reklamowa
Nowoczesna technologia, która pomaga znaleźć czas na to, co ważne
Współpraca reklamowa
Wielorazowa butelka na wodę, jaką najlepiej wybrać?
Współpraca reklamowa
Z dala od rutyny i obowiązków. Niezapomniany zimowy wypoczynek w dolinie Gastein
Współpraca reklamowa
Polacy planują w 2025 roku więcej podróży
Współpraca reklamowa
Podróż w stylu premium – EVA Air zaprasza na pokład Royal Laurel Class
Współpraca reklamowa
Chcesz czerpać więcej z egzotycznej podróży? To łatwiejsze, niż może się wydawać
Współpraca reklamowa
Portrety pełne emocji. Ty też możesz takie mieć!
Współpraca reklamowa