Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Kura domowa – krótka historia
  2. Brahma – olbrzym z XIX wieku
  3. Jersey giant, czyli amerykańska pogoń za wielkością
  4. Inne największe rasy kur

Dzięki imponującym rozmiarom – wysokości sięgającej nawet 70 cm i wadze dochodzącej do 8 kg największa rasa kur jest nie tylko fascynująca wizualnie, ale również ceniona za łagodny charakter i wydajność w produkcji jaj oraz doskonałe mięso. Zależnie od przyjętych kryteriów, za największe kury świata można uznać co najmniej dwie rasy, obydwie wyhodowane w USA.

Kura domowa – krótka historia

Kura domowa, potocznie zwana kurczakiem (Gallus gallus domesticus) to ptak, którego historia jest ściśle związana z człowiekiem. Do tego stopnia, że kurczaki nie występują w naturze. Choć oczywiście pochodzą od podobnego gatunku ptaka, prawdopodobnie od kura bankiwa (Gallus gallus), żyjącego w lasach południowo-wschodniej Azji, od Indii po Indonezję. Proces udomowienia rozpoczął się około 7–8 tysięcy lat temu na terenach dzisiejszych Indii i Chin. Pierwsze udomowione kury zaczęły pojawiać się w innych częściach świata dzięki wymianie handlowej i migracjom. Do Europy dotarły około 3,5 tysiąca lat temu.

Przez tysiące lat, poprzez sztuczną selekcję wyhodowano setki, jeśli nie tysiące ras kur. Oficjalnego uznania i skodyfikowania doczekało się jednak znacznie mniej. Należy odróżnić rasy międzynarodowe od lokalnych – tych drugich jest więcej. Różne kraje wyróżniają różne rasy kur, w Polsce to ok. 80 ras. Nasze rodzime rasy to np. czubatka polska, polbar i zielononóżka kuropatwiana. Kury uważane za największe na świecie to rasy wyhodowane w USA. A są to brahma i Jersey giant (olbrzym z Jersey).

Brahma – olbrzym z XIX wieku

Historia tych olbrzymich kur sięga połowy XIX wieku. Wtedy angielscy i amerykańscy kupcy sprowadzili po kilka egzemplarzy wielkich kurczaków z portów Szanghaju i Chittagong (dzisiejszy Bangladesz). W roku 1842, na mocy tzw. traktatu nankińskiego, Chiny otworzyły swoje porty dla międzynarodowego handlu. Kolejne lata wywołały w USA i Wielkiej Brytanii tzw. kurzą gorączkę, kiedy to sprowadzano i handlowano coraz to nowszymi rasami kur, które osiągały astronomiczne ceny.

Wiadomo, że część ptaków trafiła m.in. na dwór uwielbiającej egzotyczne kury królowej Wiktorii, gdzie dała początek linii angielskiej. Na wystawie drobiu w Bostonie w 1852 roku określono te wielkie kury mianem „Brahmapootra”, co później skrócono do „brahma”. Przypadająca na szczyt „kurzej gorączki” bostońska wystawa przyciągnęła dziesiątki tysięcy widzów. Brahmy pojawiły się w oficjalnych katalogach ras obu krajów: brytyjskim „Standard of excellence” (1865) i amerykańskim „Standard of perfection” (1874). Niedługo potem stały się główną rasą mięsną w USA, a ich hegemonia trwała aż do lat 30. XX wieku. Wtedy rozpoczęto prace nad krzyżówkami znacznie szybciej rosnących ras, co w końcu doprowadziło do powstania znanych dziś brojlerów.

Brahma
Brahma fot. Shutterstock

Rekordowo wielkie koguty rasy brahma potrafią ważyć nawet 8 kg, a kury – 6 kg. Średnia waga tych kur jest jednak mniejsza: około 5,5 kg (koguty) i 4,5 kg (kury). Wysokość dorosłego koguta może sięgać nawet 70 cm. Kury te występowały początkowo w trzech odmianach barwnych: jasnej, ciemnej i płowej. Dziś barwnych odmian można spotkać więcej, np. tzw. kuropatwianą czy gronostajową. Brahmy posiadają dość charakterystyczne upierzenie: także ich nogi oraz palce pokryte są piórami. Dzięki tym cechom są dziś cenione także jako kury ozdobne.

Brahmy są nie tylko piękne, ale również niezwykle łagodne. To ptaki spokojne i łatwe w hodowli. Są też stosunkowo odporne na niskie temperatury, co sprawia, że dobrze radzą sobie w polskim klimacie. Choć nie należą do najbardziej wydajnych kur nieśnych, potrafią znosić około 120–150 dużych, kremowych jaj rocznie, także w okresie zimowym.

Jersey giant, czyli amerykańska pogoń za wielkością

Kurczak rasy Jersey Giant został wyhodowany w latach 1870–1890 przez braci Johna i Thomasa Blacków w hrabstwie Burlington w stanie New Jersey, niedaleko miasta Jobstown w USA. Pierwotnym zamysłem braci Black było stworzenie rasy kur, która mogłaby potencjalnie zastąpić indyki na amerykańskich stołach. W tym celu bracia krzyżowali różne rasy kur, m.in. langshan i brahma. Około 1895 roku w odniesieniu do rasy zaczęto używać terminu „olbrzym” (ang. giant). Bywała też nazywana „Black giant”, ale nie chodziło tu o czarny kolor, tylko o nazwisko braci Black. Później zmieniono nazwę na ostateczną: „Jersey Giant”. W amerykańskim wykazie „Standard of perfection” olbrzym z Jersey znalazł się w 1922 roku.

Jersey Giant to rasa o podwójnym przeznaczeniu: jako ptak mięsny i nioska. Ich mięso jest podobno doskonałe, a jeden ptak może wykarmić wieloosobową rodzinę. Rasa ta potrzebuje od 8 do 9 miesięcy, aby osiągnąć dojrzałość i dobre proporcje ciała. Jak na współczesne rasy kur jest to wzrost powolny – dzisiejsze hodowane na mięso brojlery docelową wagę osiągają po około 40 dniach życia. Olbrzym z Jersey osiąga wagę bardzo podobną do brahmy: 5,5 kg (koguty) i 4,5 kg (kury). Występuje w trzech odmianach kolorystycznych, z których najładniejsza jest czarna z zielonkawym połyskiem na piórach. Pozostałe to biała i niebieskawa. Charakterystyczna dla tej rasy jest długa, masywna klatka piersiowa, nadająca ptakowi dostojny i silny wygląd. W odróżnieniu od brahmy, Jersey giant nie posiada piór na nogach. Ale podobnie do niej jest ptakiem łagodnym, wytrzymałym na zimno i składającym nawet więcej jaj, bo ok. 180 rocznie.

Reklama

Inne największe rasy kur

Kur o wielkości i wadze zbliżonej do brahm i olbrzymów z Jersey jest całkiem sporo i tak naprawdę także mogłyby zostać uznane za największe kury świata. Są to między innymi: wietnamskie dong tao, japońskie o-shamo i pochodzące z Chin cochiny. Na uwagę zasługuje też brazylijska rasa indio gigante, charakteryzująca się największym wśród kur wzrostem – koguty mogą dorastać do metra. Za ten rozmiar odpowiada m.in. wyjątkowo długa szyja. Indio gigante są jednak wyraźnie lżejsze od naszych bohaterów, bo ważą najwyżej 4,5 kg.

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.
Reklama
Reklama
Reklama