Martwe Jezioro? To tylko pozory - Wostok pełne życia
Badania wykazały, że Jezioro Wostok może być siedliskiem bakterii, skorupiaków, grzybów, a nawet ryb
Największe ze znanych podlodowcowych jezior na Antarktydzie od lat wzbudza kontrowersje. Jezioro Wostok zostało odkryte przez rosyjskich i brytyjskich naukowców w 1996 roku, po przeanalizowaniu zebranych danych, m.in. zdjęć lotniczych i satelitarnych wykonanych techniką radarową.
W 1998 roku, zespół badaczy z Rosji, Francji i Stanów Zjednoczonych dokonał głębokiego odwiertu, wydobywając rdzeń lodowy o długości 3623 m. Wówczas wstrzymano prace na głębokości ok. 120 m nad domniemaną powierzchnią jeziora, z obawy przed zanieczyszczeniem wody.
Po latach wznowiono badania. Rosyjski zespół badawczy prowadzi intensywne wiercenia. W 2012 roku udało się pobrać próbki.
- Po odfiltrowaniu wszystkich zanieczyszczeń okazało się, że znalezione w jeziorze Wostok DNA bakterii nie pasuje do żadnych znanych organizmów. Określiliśmy tę formę życia jako nieznaną i niesklasyfikowaną - powiedział wówczas agencji Reuters Sergei Bułat z Instytutu Fizyki Jądrowej w Petersburgu.
Szybko pojawiły się głosy sprzeciwu: na wyciąganie tak daleko idących wniosków, było za wcześnie. Potrzebne były kolejne badania, następne próbki ponieważ przy wydobywaniu próbek wody spod 4 kilometrowej pokrywy lodu istnieje spore prawdopodobieństwo, że zostaną one zanieczyszczone podczas dokonywania odwiertów. Wciąż trwają wiercenia i analizy próbek lodu, który, najprawdopodobniej pochodzi sprzed kilkunastu milionów lat.
Nie ma 100% pewności, że kolejne próbki nie zostały zanieczyszczone, jednak istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że jezioro Wostok jest bardzo bogate w formy życia.
Scott Rogers wraz z grupą naukowców z Bowling Green State University w Ohio znalazł w próbkach z jeziora Wostok 3507 sekwencji genowych, z których 1623 odcisnki DNA pasują do znanych nam organizmów.
Większość, bo aż 94 proc. znanego DNA należy do bakterii, pozostałe zaś do bardziej skomplikowanych organizmów, np. grzybów, skorupiaków i mięczaków, a być może nawet ryb.
- Te wyniki pokazują, że organizmy mogą przetrwać w miejscach, gdzie jeszcze niedawno nie sądziliśmy, że w ogóle cokolwiek może żyć - mówi Scott Rogers.