Kleszcze afrykańskie dotarły do Polski. Jak odróżnić je od kleszcza pospolitego?
W naszym kraju pojawiły się groźne kleszcze afrykańskie. Są znacznie większe od rodzimych gatunków. Mogą przenosić niebezpieczne patogeny – m.in. wirusa gorączki krwotocznej CCHFV. Jak je rozpoznać?
W tym artykule:
- Kleszcze afrykańskie – czym różnią się od kleszczy pospolitych
- Czy kleszcze afrykańskie są niebezpieczne?
- Co zrobić, gdy znajdziemy podejrzanie wyglądającego kleszcza?
Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego otrzymali już trzy zgłoszenia o znalezieniu w naszym kraju kleszczy afrykańskich. Jak informuje PAP, egzotyczne kleszcze Hyalomma odkryto w okolicach Częstochowy, Poznania i Barankowa. Tym samym potwierdzono obecność tych egzotycznych kleszczy w Polsce.
Osobniki należące do niebezpiecznego rodzaju zostały przesłane badaczom w ramach akcji Narodowe Kleszczobranie. Jej inicjatorką jest prof. Anna Bajer z Zakładu Eko-Epidemiologii Chorób Pasożytniczych na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Dzięki Narodowemu Kleszczobraniu każdy, kto znalazł podejrzanie wyglądającego kleszcza, może go wysłać pocztą specjalistom z UW.
Na razie naukowcy otrzymali ponad 400 zgłoszeń kleszczy. Pierwsza przesyłka z poszukiwanym kleszczem Hyalomma dotarła do specjalistów pod koniec lipca. Jak powiedziała PAP prof. Bajer, kleszcz został zebrany z konia w okolicach Częstochowy.
Po co jest Narodowe Kleszczobranie? „Twoje zaangażowanie pozwoli na aktualizację zagrożeń ze strony kleszczy w Polsce!” – można przeczytać na stronie akcji. Znajduje się na niej również mapa, na którą nanoszone są zgłoszenia kleszczy.
Kleszcze afrykańskie – czym różnią się od kleszczy pospolitych
Kleszcze afrykańskie nazywane są „Monster ticks”. Nie bez powodu. Dorosłe samice mogą być nawet cztery razy większe od samic powszechnie występujących w Polsce kleszczy pospolitych.
Jak rozpoznać kleszcze afrykańskie? Przede wszystkim po rozmiarach. Opite krwią Hyalomma mogą mieć ponad centymetr. „Są zatem zdecydowanie większe niż znane nam kleszcze” – piszą specjaliści na stronie Narodowego Kleszczobrania. Mają kolor brązowy i rudobrązowy. Ich charakterystyczną cechą są również bardzo długie odnóża w prążki. Warto przypomnieć, że mają cztery pary odnóży, a nie trzy jak owady.
Kleszcze afrykańskie są szybkie i wytrwałe. Mogą długo podążać za upatrzoną ofiarą. Ich celem jest krew ludzi, ale również koni, psów czy bydła.
Czy kleszcze afrykańskie są niebezpieczne?
Hyalomma lubią ciepły klimat. Ich naturalnymi środowiskami są sawanny, pustynie i półpustynie. Kleszcze te występują w Afryce, południowo-wschodniej Azji, ale również południowej Europie.
Postępujące zmiany klimatu spowodowały jednak, że migrują coraz bardziej na północ naszego kontynentu. Ich larwy przenoszą ptaki. Czym cieplejsza i bardziej sucha wiosna, tym lepsze warunki dla rozwoju kleszczy. Hyalomma pojawiły się już m.in. w Niemczech i Szwecji. Naukowcy z UW podejrzewali, że dotarły także do Polski, co pozwolił zweryfikować projekt nauki obywatelskiej.
Dlaczego powinniśmy monitorować Polskę pod kątem obecności Hyalomma? Kleszcze te przenoszą bardzo groźny patogen: wirusa krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej (ang. Crimean-Congo Haemorrhagic Fever Virus, CCHFV). Wirus wywołuje niebezpieczną gorączkę krwotoczną. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), śmiertelność w jej przypadku wynosi aż 10-40 proc. Według WHO wirus może doprowadzić do wybuchu epidemii.
Co zrobić, gdy znajdziemy podejrzanie wyglądającego kleszcza?
Przesłać go naukowcom z Wydziału Biologii UW. Dokładny adres i inne szczegółowe informacje można znaleźć na stronie Narodowego Kleszczobrania. Wpierw jednak należy kleszcza ostrożnie usunąć ze skóry. Specjaliści podpowiadają, że najlepiej robić to w jednorazowych rękawiczkach, używając kosmetycznej pęsety.
O czym jeszcze powinniśmy pamiętać, usuwając kleszcze?
- Kleszcza wyciągamy powoli.
- Nie przekręcamy go, nie wyszarpujemy, nie zgniatamy.
- Miejsce ugryzienia po usunięciu kleszcze należy zdezynfekować.
- Później zaś warto pilnować, czy nie pojawia się obrzęk albo rumień wędrujący. W takich przypadkach powinniśmy udać się do lekarza.
Źródła: Nauka w Polsce, narodowekleszczobranie.pl, WHO