Koty mogą mieć różne kolory oczu: od niebieskiego po żółty. Po raz pierwszy zbadano, z czego to wynika
Koty mają wyjątkowe oczy. W królestwie zwierząt wyróżniają się między innymi zdolnością widzenia po zmroku (nie tylko one, rzecz jasna), i różnorodnymi kolorami. Nie zawsze było to oczywiste.
W tym artykule:
- Jaki kolor oczu mogą mieć koty?
- Czy kocie oczy zawsze były tak różnorodne?
- Do tej pory nikt tego nie zbadał
Koty to, obok psów, jedne z najpopularniejszych zwierząt domowych. Spotkamy je jednak nie tylko na salonach. Wszak to cała podrodzina ssaków drapieżnych z rodziny kotowatych. Poszczególne gatunki różnią się rozmiarami, umieszczeniem czy miejscem występowania. Obecnie te dzikie zwierzęta żyją na wolności w Europie, Azji, obu Amerykach i Afryce.
Jaki kolor oczu mogą mieć koty?
To, jak widzi kot, to jedna z najbardziej intrygujących kwestii dotycząca tych czworonogów. Mruczki i Filemony mają bowiem zdolność widzenia po ciemku. To zasługa większej ilości pręcików na ich siatkówkach. Są to światłoczułe komórki, dzięki którym rozróżniamy kształty i dostrzegamy ruch. Co ciekawe, kotom wystarcza ⅙ mniej światła niż ludziom. Najlepiej funkcjonują przy słabym, rozproszonym świetle. Naturalnie występuje ono o świcie i zmierzchu.
Zostańmy przy kocich oczach. Naukowców fascynuje nie tylko to, jak działają, ale również to, jak wyglądają. I dlaczego są tak różne. Najnowsze badania rzucają nowe światło na ewolucję koloru oczu u kotów. Po zmapowaniu całego procesu naukowcy odkryli, że za kolorową różnorodność odpowiada jeden przodek. Aby ustalić, kto nim jest, naukowcy zidentyfikowali różne kolory oczu żywych kotów. Następnie wykorzystali model komputerowy do przewidzenia, gdzie ewoluowały w ich drzewie genealogicznym. Model wykazał, że przodkowie wszystkich kotów musieli mieć szare lub brązowe oczy.
Najbliżsi żyjący krewni kotów również mają brązowe oczy, co sugeruje, że wspólny przodek wszystkich tych grup miał taki sam kolor oczu. Skąd więc obecna do dziś różnorodność kolorów oczu u kotów? Coś się zmieniło wraz z pojawieniem się rodziny Felidae miliony lat temu.
Czy kocie oczy zawsze były tak różnorodne?
Autorzy badań połączyli dane ze zdjęć oczu ponad 40 gatunków kotów z tym, co już wcześniej udało się ustalić na temat powiązań ewolucyjnych między żywymi i wymarłymi czworonogami. W ten sposób ustalono, że obecnie u kotów (poza domowymi hodowanymi selektywnie) najczęstsze kolory oczu to: brązowy, szary, żółty, zielony i niebieski. O kolorze oczu kota decyduje obecność dwóch pigmentów. Są to eumelanina i feomelanina.
Badania wykazały, że brązowe oczy mają więcej eumelaniny, żółte więcej feomelaniny. Szare oczy mają za to umiarkowane ilości obu, ale niewystarczające, aby uzyskać inny kolor. Z kolei niebieskie i zielone oczy mają niższy poziom obu pigmentów. Według autorów badań szare oczy pojawiły się w wyniku przypadkowej mutacji u przodka wszystkich kotów. Jak na razie udało im się jej jednak zidentyfikować, ale wiadomo, że zaszła w niej redukcja eumelaniny. To, co spowodowało pojawienie się innych kolorów, pozostaje kwestią otwartą. Nie zaobserwowano jednak korelacji między kolorem oczu a innymi cechami fizycznymi, zachowaniami lub siedliskiem, które mogłyby wyjaśniać różne kolory oczu.
Niespodzianka: koty mogą zrobić nawet 300 różnych min. Po co im aż tyle grymasów?
Koci „język” to nie tylko mruczenie, miauczenie i fukanie. Okazuje się, że koty używają nawet kilkuset różnych min, by sygnalizować innym wrogie lub przyjacielskie zamiary.Do tej pory nikt tego nie zbadał
Główny autor badania, Julius Tabin, absolwent naukowy i doktorant na Uniwersytecie Harvarda, opublikował swoje ustalenia w bazie danych preprintów. Nie zostały jeszcze poddane recenzji. Dotąd inni badacze zareagowali na nie jednak pozytywnie. To pierwsza taka analiza różnorodności w kolorystyce oczu kotów, toteż wywołała dyskusję w środowisku naukowców. Coraz więcej ekspertów niezaangażowanych w badanie dzieli się swoimi teoriami.
Shu-Jin Luo, genetyk ewolucyjny na Uniwersytecie Pekińskim w Chinach twierdzi na przykład, że kolor oczu u kotów może być „efektem ubocznym” doboru koloru sierści. Z kolei Rosalyn Price-Waldman, biolożka ewolucyjna i doktorantka na Uniwersytecie Princeton, zasugerowała losowość. I pomyśleć, że za całe to kolorowe zamieszanie odpowiada jeden przodek, będący źródłem mutacji.