Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Jak wyglądała kwagga?
  2. Tryb życia kwaggi
  3. Dlaczego zebra kwagga wyginęła?
  4. Czy kwagga może się odrodzić?

Wymieranie gatunków nie jest niczym niezwykłym. Taki proces powtarza się cyklicznie na naszej planecie. Należy jednak podkreślić, że obecnie większość zwierząt nie wymiera z przyczyn naturalnych. Przede wszystkim przyczyniają się do tego ludzie i ich działalność.

Jak wyglądała kwagga?

Zebra kwagga mierzyła ok. 257 cm długości i od 125 do 135 cm wysokości w kłębie. Na tle innych koniowatych wyróżniała się unikatowym wzorem umaszczenia. Charakterystyczne dla zebr pasy pokrywały tylko przednią część ciała zwierzęcia. Brązowo-biały wzór był najwyraźniejszy na głowie i szyi. Dalej stawał się cieńszy i stopniowo zanikał do jednolitej maści. W części grzbietowej kwagga była kasztanowobrązowa lub czerwonobrązowa. Część brzuszną pokrywała biaława sierść, podobnie jak nogi i ogon.

Zdaniem badaczy, w obrębie podgatunku wyraźnie zarysowany był polimorfizm. Niektóre zwierzęta mogły być całkowicie pozbawione pasiastego wzoru. Inne osobniki niemal w całości były pokryte pręgami.

Geneza nazwy

Skąd wzięła się oryginalnie brzmiąca nazwa zwierzęcia? Wywodzi się z języka khoikhoi, w którym oznacza zebrę. W praktyce mamy tu do czynienia z onomatopeją naśladującą odgłosy, które wydawały kwaggi. Charakterystyczne „kwa-ha-ha” opisuje się jako szczekliwe rżenie.

Tryb życia kwaggi

Kwagga była najdalej wysuniętym na południe podgatunkiem zebry stepowej. Liczebność pierwotnej populacji określa się na 50 tys. osobników. Zwierzęta zamieszkiwały obszar na na południe od rzeki Oranje. Żyły na otwartych terenach trawiastych, gdzie nie brakowało niskiej roślinności.

Niewiele wiadomo na temat zwyczajów tych zwierząt. Najwięcej światła na ten temat rzucają zapiski majora Williama Cornwallisa, angielskiego inżyniera wojskowego. Wynika z nich, że kwaggi żyły w dużych stadach i pozostawały w symbiozie ze strusiami i gnu. W porze suchej migrowały w poszukiwaniu bujniejszych terenów, tworząc długi, przypominający karawanę sznur.

Dlaczego zebra kwagga wyginęła?

Trudno zliczyć gatunki, po których pozostał tylko zapis kopalny. Wiele z nich wymarło w następstwie zmian klimatycznych i innych naturalnych procesów. Nie brakuje jednak takich, których istnieniu kres położył człowiek. Do tej grupy zalicza się choćby lew workowaty, największy mięsożerny ssak, jaki w plejstocenie przemierzał Australię. Nasz gatunek przyczynił się także do wyginięcia kwaggi.

Kwagga (Equus Quagga)
Kwagga (Equus Quagga) ryc. "Brehms Tierleben" (1887), Wikimedia Commons, public domain

Winą za wymarcie tego gatunku należy obarczyć holenderskich osadników, którzy w XIX wieku kolonizowali obszary, na których żyła kwagga. Tak jak inne zebry, gatunek ten żywił się przede wszystkim różnymi formami roślinności trawiastej. Zwierzęta hodowane przez osadników, głównie kozy i owce, musiały konkurować o pokarm z dziką fauną. Z tego względu prowadzone były masowe polowania, które przypominały zaplanowaną eksterminację.

Kwaggi zabijano, by „oczyścić” pastwiska dla zwierząt gospodarskich, ale nie tylko. Polowano na nie także dla mięsa i skór, z których szyto worki na pszenicę. Być może populację tych pięknych zebr udałoby się uratować, gdyby przyrodnicy nie spóźnili się z interwencją w tej kwestii.

Kiedy wyginęła kwagga?

Ostatnia dzika populacja żyła w Wolnym Państwie Oranii. Zdaniem badaczy, zebra kwagga na wolności wyginęła w 1878 roku. A co z osobnikami żyjącymi w ogrodach zoologicznych? Niestety, próby rozmnażania tych zwierząt w niewoli nie przyniosły sukcesu. Gdy wymarła dzika populacja, w niewoli żyły zaledwie jeden okaz – w Amsterdamie. Klacz mieszkająca w Natura Artis Magistra padła 12 sierpnia 1883 roku. Była ostatnim przedstawicielem tego gatunku, ale o tym fakcie świat dowiedział się dopiero sześć lat później.

Przyrodnicy spóźnili się z interwencją

Jak to możliwe? Wszystko przez zamieszanie związane z nazwą gatunkową. W języku khoikhoi, termin „quagga” oznacza po prostu zebrę i nie wskazuje na konkretny gatunek lub podgatunek. Kiedy europejscy przyrodnicy pytali o status tych zwierząt, otrzymywali odpowiedź, że wciąż jest ich pod dostatkiem. Gdy zorientowano się, że bariery językowe i sprzeczności w rozumieniu nazwy wprowadziły błędną sugestię, było już za późno, by zrobić cokolwiek.

Czy kwagga może się odrodzić?

Gatunków wymarłych póki co nie da się przywrócić światu (choć należy podkreślić, że naukowcy czynią ogromne postępy w tym temacie). Należy jednak podkreślić, że kwagga nie była odrębnym gatunkiem, a podgatunkiem zebry stepowej, a to czyni znaczącą różnicę.

Klasyfikacja tego zwierzęcia w obrębie gatunku zebra stepowa i stwierdzenie jej bliskiego pokrewieństwa z zebrą damarską dały nadzieje na odtworzenie populacji. W 1987 roku historyk przyrody Reinhold Rau zainicjował w Południowej Afryce „Projekt Quagga” – program, którego celem jest przywrócenie gatunku. Rau zmarł w 2006 roku, ale jego dzieło jest kontynuowane.

Odtworzenie populacji jest realizowane poprzez dobór hodowlany. Celem jest pozbawienie zebry stepowej części pasów, uzyskanie odpowiedniej maści i introdukowanie otrzymanych w ten sposób zwierząt w pierwotnym zasięgu występowania kwaggi.

Jakie rezultaty daje „Projekt Quagga”?

Naukowcy wyselekcjonowali 19 zwierząt z RPA i Namibii ze zredukowanymi pasami w tylnej części ciała, które utworzyły populację założycielską. W 1988 roku urodziło się pierwsze źrebię Rau quagga (nazwane tak w celu odróżnienia zwierząt hodowlanych od wymarłych).

20 stycznia 2005 roku na świat przyszedł Henry – pierwszy źrebak z wyraźnie zredukowanym prążkowaniem w tylnej części ciała. W 2016 roku autorzy projektu wymienili aż 116 zwierząt w 10 lokalizacjach. Nie wszystkie przypominają wymarły podgatunek, jednak wśród nich są też takie, które trudno odróżnić od kwaggi.

Reklama

Projekt daje rezultaty, jednak poza pokaźnym gronem zwolenników, ma też sceptyków. Ci drudzy podnoszą, że o ile zwierzęta uzyskiwane drogą doboru hodowlanego rzeczywiście przypominają wymarłą populację, to genetycznie różnią się od jej przedstawicieli.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama