Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Muchówki to nie tylko muchy
  2. Jak wyglądają podróże much i czemu są ważne?

Uważamy je za szkodniki, niektórych się brzydzimy. Ale muchy to nie tylko kilka odrażających dla nas owadów – to aż 125 tysięcy poznanych dotychczas gatunków. Setki z nich migruje na dalekie dystanse, co okazuje się czymś niezwykle dla ludzi pożytecznym. Nowe badanie opublikowane w czasopiśmie „Biological Reviews” pokazuje, że co najmniej 600 gatunków muchówek to zawzięte podróżniczki. Ich rola w zapylaniu roślin, kontroli liczebności innych owadów czy rozkładaniu materii organicznej okazuje się ogromna. I do tej pory mocno niedoceniana.

Muchówki to nie tylko muchy

Owady takie jak muchy domowe, muszki owocowe, plujki, gzy i komary należą do rzędu muchówek (Diptera). Obejmuje on ponad 125 000 znanych gatunków, a prawdopodobnie łącznie jest ich ponad milion. To jedna z najbardziej zróżnicowanych grup owadów. Dość powiedzieć, że w Polsce występuje ponad 400 gatunków samych bzygowatych. To muchówki zapylające, z wyglądu podobne do pszczół i os. Większość z nich nie ma nawet polskich nazw.

Muchówki charakteryzują się jedną rozwiniętą parą skrzydeł oraz drugą zredukowaną, w postaci buławkowatych struktur zwanych przezmiankami. Te niewielkie narządy pełnią funkcję stabilizatorów lotu, umożliwiając owadom niezwykłą zwrotność. Dzięki nim muchówki mogą wykonywać gwałtowne skręty, zatrzymywać się w locie i umknąć przed drapieżnikami. Muchówki występują w różnych środowiskach – od tropikalnych lasów deszczowych po mroźne rejony arktyczne. Wiele gatunków pełni rolę kluczowych zapylaczy roślin, zwłaszcza w chłodniejszych rejonach, gdzie pszczoły są mniej aktywne.

Jak wyglądają podróże much i czemu są ważne?

Brytyjscy badacze przyjrzeli się zwyczajom podróżniczym muchówek, przeprowadzając metaanalizę istniejących artykułów naukowych. Odkryli przede wszystkim, że migruje znacznie więcej muchówek, niż dotychczas zakładano. Biolodzy do tej pory skupiali się na bardziej „oczywistych” owadach pokonujących duże dystanse: ważkach, motylach czy ćmach.

Badanie opublikowane na łamach „Biological Reviews” wykazało, że spośród ponad 125 000 znanych gatunków muchówek, około 600 przejawia zachowania migracyjne, choć ich rzeczywista liczba może być znacznie wyższa. Podróże na długie dystanse odbywa aż 60 spośród 130 rodzin wchodzących w skład rzędu muchówek. Najbardziej aktywnymi podróżniczkami okazały się bzygowate, czyli muchówki zapylające. Spośród much migrantów 62% to zapylacze, 35% rozkłada materię organiczną, 18% stanowią szkodniki, a 10% – owady szkodniki zwalczające. Wszystkie bez wyjątku odgrywają ogromną rolę w krążeniu składników odżywczych w przyrodzie.

Dlaczego to odkrycie jest ważne? Badacze zauważają, że same tylko zapylające bzygowate odwiedzają aż 52% roślin uprawnych na świecie. Wartość tych upraw szacuje się na około 300 miliardów dolarów rocznie. Mobilne gatunki mogą też łączyć odległe siedliska. A przemieszczając materiał genetyczny, taki jak pyłek, zwiększają różnorodność genetyczną roślin. Okazuje się więc, że muchówki są niemal tak samo ważne jak pszczoły.

A oto niektóre niezwykłe fakty dotyczące wędrujących muchówek przytoczone przez autorów badania:

  • Larwy zaledwie dwóch gatunków bzygowatych zjadają szacunkowo 10 bilionów mszyc rocznie w samej południowej Anglii, co dowodzi ich ogromnej skuteczności w zwalczaniu tych szkodników.
  • Larwy tylko 50 much z gatunku Musca autumnalis mogą rozłożyć do 444 kg świńskich odchodów, przekształcając je w żyzny kompost. Muchy te migrują m.in. przez wysokie przełęcze w Pirenejach.
  • Muchy z gatunku Cephenemyia trompe, pasożytujące na łosiach, pokonują wielkie dystanse, kryjąc się w nosach tych dużych ssaków.

Dr Myles Menz, jeden z autorów badania, tak je podsumowuje: „Odkryliśmy, że migrujące muchówki są niezbędne dla ziemskich ekosystemów, a mimo to pozostają ogromnie niedoceniane. Mamy nadzieję, że nasza praca zainspiruje wiele kolejnych badań nad fascynującym życiem muchówek”.

Reklama

Źródło: Biological Reviews

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.
Reklama
Reklama
Reklama