Niektóre rzeki na Alasce wyglądają, jakby płynął w nich sok pomarańczowy z mlekiem. Co jest przyczyną?
Woda w strumieniach i rzekach na Alasce zmienia kolor na pomarańczowy. Nowy odcień jest tak wyraźny i tak rozpowszechniony, że widać go nawet z kosmosu. To niezwykłe zabarwienie może być efektem topnienia wieloletniej zmarzliny, podejrzewają naukowcy.
W tym artykule:
- Coraz więcej pomarańczowych rzek
- Zanieczyszczenia z kopalni?
- Topnienie wieloletniej zmarzliny
- Dlaczego rzeki na Alasce robią się pomarańczowe?
Wszystko zaczęło się w 2018 roku. – Zaobserwowaliśmy zmianę koloru pewnego strumienia na monitorowanym terenie – opowiada Jonathan O’Donnell, ekolog z NPS’ Arctic Inventory and Monitoring Network. Wody potoku, dotychczas błękitne, zrobiły się pomarańczowe i zamulone.
Badacze odwiedzali to miejsce co roku. Jeszcze w 2017 r. wszystko było w porządku. W potoku żyło mnóstwo ryb i bezkręgowców, a woda była przejrzyście niebieska. Gdy naukowcy wrócili nad strumień po dwunastu miesiącach, mały dopływ większej rzeki wyglądał już jak barwione mleko.
– Od razu zrozumieliśmy, że mamy do czynienia z jakąś anomalią. W strumieniu nie było żadnych ryb, a populacja bezkręgowców została zdziesiątkowana – dodaje Mike Carey, biolog z U.S. Geological Survey.
Coraz więcej pomarańczowych rzek
Naukowcy pobrali próbki nietypowej wody i zaczęli uważnie monitorować cały region. Wkrótce okazało się, że fenomen nie ogranicza się tylko do jednego strumienia. Na północy Alaski coraz więcej potoków zaczynało wyglądać, jakby płynął w nich sok pomarańczowy z mlekiem. Wkrótce dołączyły do nich większe rzeki.
– Obecnie naliczyliśmy już ponad 70 potoków i rzek, które zmieniły kolor – mówi O’Donnell. Znajdują się na terenie wielkości stanu Teksas. Co dziwniejsze, zjawisko pomarańczowienia wód pojawiło się w odległej części Alaski. W Górach Brooksa, części Kordylierów najbardziej wysuniętej na północ, gdzie nie ma żadnych wielkich zakładów przemysłowych.
Zanieczyszczenia z kopalni?
Analiza składu chemicznego pomarańczowych rzek wykazała, że faktycznie mają one coś wspólnego z sokami – są kwaśne. Ich pH wynosi 2,3. Czyli jeśli chodzi o odczyn, znajdują się pomiędzy czystym sokiem pomarańczowym a sokiem żołądkowym. pH przepływających w pobliżu strumieni z czystą wodą wynosiło 8.
To niejedyna różnica. „Rdzewiejące” rzeki miały również dużo ciężkich pierwiastków. Stężenie miedzi, cynku, niklu, ołowiu – i przede wszystkim żelaza – było wysokie w porównaniu z wodami ze „zdrowych” strumieni. W sumie pomarańczowe rzeki miały taki odczyn i skład chemiczny, jakby zasilały je odpływy z kopalni. Tylko że w ich pobliżu nie działają żadne kopalnie.
Topnienie wieloletniej zmarzliny
Możliwe rozwiązanie zagadki zespół badaczy opisał w artykule opublikowanym w czasopiśmie „Communications Earth & Environment”. Robocza hipoteza zakłada, że za zmianę kolory rzek odpowiada topnienie wieloletniej zmarzliny.
Skąd ten wniosek? Niektóre z zanieczyszczonych rzek są na tyle duże, że zmianę barwy wody widać na zdjęciach satelitarnych. Naukowcy przejrzeli fotografie satelitarne okolicy robione między 1985 a 2022 rokiem. Wyjaśniło się, że fenomen pomarańczowych rzek to sprawa ostatniej dekady. Co wskazuje, że może mieć on związek ze zmianami klimatycznymi.
Dlaczego rzeki na Alasce robią się pomarańczowe?
Arktyka ogrzewa się cztery razy szybciej niż reszta globu. To dodatkowe ciepło ogrzewa zmrożoną ziemię. Woda dociera głębiej niż kiedykolwiek, wypłukując minerały nieobecne na powierzchni od tysięcy lat. Wietrzenie skał sprawia, że do wód powierzchniowych dostają się zakwaszające je pierwiastki. Wzrost stężenia żelaza zmienia zaś kolor strumieni i rzek.
„Zmiany klimatyczne i związane z nimi topnienie wieloletniej zmarzliny wydają się być głównymi czynnikami zmieniającymi zabarwienie strumieni” – piszą badacze w swojej pracy. I zwracają uwagę na groźne konsekwencje tego zjawiska: spadek różnorodności bezkręgowców i obfitości ryb.
Czy odbarwianie alaskańskich rzek to zjawisko, które da się odwrócić? Na razie nie wiadomo. – Myślę, że trzeba będzie wykonać znacznie bardziej szczegółowe badania, aby rozwiać niektóre z wątpliwości, jakie mamy obecnie – mówi O'Donnell. Więcej danych pomoże lepiej zrozumieć problem. A także ustalić, czy np. chłodniejsza pogoda mogłaby doprowadzić od odrodzenia się wieloletniej zmarzliny.
Źródła: UC Davis, Science Alert, Communications Earth & Environment.