Niesamowite. Mrówki przeprowadzają amputacje kończyn, by ratować się przed śmiertelnymi infekcjami
Dotychczas przypuszczaliśmy, że potrafią to tylko ludzie. A jednak mrówki okazały się równie sprawnymi lekarzami jak my. Mrówki Camponotus floridanus umieją wyleczyć swoje towarzyszki. Przeprowadzają amputację ich uszkodzonych kończyn. Dzięki temu szanse chorej mrówki na przeżycie sięgają aż 90%!
W tym artykule:
Radykalne operacje ratujące życie, przeprowadzane jak najszybciej się da? Od dzisiaj to specjalność nie tylko Homo sapiens. Ale również zamieszkujących głównie Florydę mrówek z gatunku Camponotus floridanus. Jak się okazało, w sytuacji krytycznej są one w stanie udzielić sprawnej pomocy medycznej swojej rannej towarzyszce.
Pomoc ta może być dwojakiego rodzaju. Mrówka-lekarz może oczyścić ranę na uszkodzonej kończynie, co zmniejsza ryzyko infekcji. Ale może również zdecydować o odcięciu chorej nogi i sprawnie przeprowadzić amputację. Testy wykazały, że obie „interwencje medyczne” są skuteczne i znacząco zwiększają szanse mrówki-pacjentki na przeżycie.
Naukowcy – autorzy pracy opublikowanej w czasopiśmie „Current Biology” – odkryli również coś jeszcze bardziej niesamowitego. Mrówki decydują, jaki rodzaj leczenia przeprowadzić, po oględzinach zranionej kończyny. Wówczas rozstrzygają, jak najlepiej pomóc „pacjentce”.
Najbardziej wyjątkowe mrówki świata
Mrówki potrafią troszczyć się o siebie i to niekiedy w zaawansowany sposób. W zeszłym roku biolodzy ogłosili, że pewien gatunek mrówek stosuje coś zbliżonego do antybiotyków. Mrówki Megaponera analis wykorzystują specjalny gruczoł zawierający przeciwbakteryjne związki, które zapobiegają potencjalnym infekcjom.
Jednak możliwości mrówek z Florydy są jeszcze większe. Camponotus floridanus nie mają takiego gruczołu jak Megaponera analis. Leczenie, które stosują, jest czysto mechaniczne. Pomagają swoim pobratymcom na dwa sposoby. Albo używają aparatu gębowego do oczyszczenia ich ran. Albo po czyszczeniu decydują się również na amputację.
Dwa sposoby leczenia mrówek
To, co zrobią, zależy od rodzaju urazu, jakiego doznała mrówka-pacjentka. W opisanym badaniu naukowcy oceniali, jak mrówki radziły sobie z dwoma typami urazów nóg. Albo były to zranienia górnej części nogi – femuru czyli uda. Albo środkowej części: tibii czyli golenia.
Uszkodzenia femuru zawsze kończyły się amputacją. Poprzedzało ją jednak czyszczenie zranienia. Z kolei uraz tibii leczony był wyłącznie oczyszczeniem rany. Naukowcy sprawdzili, że w obu przypadkach mrówcze terapie dawały chorym towarzyszkom bardzo duże szanse na przeżycie.
– W przypadku urazów uda, kiedy zawsze amputowano nogę, skuteczność wynosiła około 90–95%. A w przypadku golenia, którego nie amputowano, wskaźnik przeżycia nadal wynosił około 75% – mówi główny autor badań Erik Frank z Uniwersytetu w Würzburgu. Dla porównania: bez leczenia mrówki ze zranieniami uda przeżywały w 40% przypadków, a golenia – w zaledwie 15%. Co oznacza, że pomoc towarzyszek rzeczywiście ratowała im życie.
50 mln lat temu po świecie wędrowały mrówki wielkości ptaków. Jak to możliwe, że były tak gigantyczne?
W Kanadzie odkryto skamieniałości mrówek sprzed kilkudziesięciu milionów lat. Należą do prehistorycznego rodzaju mrówek gigantów. Czyli największych mrówek, jakie kiedykolwiek chodziły ...Skąd mrówki wiedzą, jak leczyć?
By znaleźć odpowiedź na to pytanie, naukowcy przyjrzeli się bliżej anatomii mrówek. Górna cześć ich nóg zawiera więcej tkanki mięśniowej, która przepompowuje hemolimfę (odpowiednik krwi) z nogi do ciała. Tibia ma mniej tkanki mięśniowej, a przez to mniejsze znacznie dla obiegu krwi. – W przypadku urazów tibii przepływ hemolimfy był mniej utrudniony, co oznaczało, że bakterie mogły szybciej rozprzestrzenić się w organizmie. W przypadku femuru prędkość krążenia krwi w nodze uległa spowolnieniu – mówi Frank.
Mrówki decydowały się, jak leczyć, uwzględniając tempo przeprowadzenia amputacji. Zazwyczaj zajmowało im to 40 minut. W przypadku urazów tibii to byłoby za długo – testy wykazały, że jeśli chora kończyna nie zostałaby odjęta natychmiast, mrówka umarłaby. Dlatego „lekarki” wolały raczej skupić się na dokładnym oczyszczeniu rany i w ten sposób ograniczyć ryzyko rozsiania się infekcji po całym organizmie. Przy urazie uda wybierały skuteczniejszą amputację.
– Mrówki są w stanie zdiagnozować ranę, sprawdzić, czy jest zainfekowana, czy czysta, i odpowiednio ją leczyć przez długi czas – podsumowuje Frank. To jedyny system medyczny, który może konkurować z ludzkim – uważa naukowiec.
Źródła: Current Biology, EurekAlert, Wikipedia