Nieznana choroba rozprzestrzenia się wśród psów. Czy może dotrzeć do Polski?
Zza oceanu dobiegają niepokojące informacje. Już setki psów w Stanach Zjednoczonych zachorowały na tajemniczą infekcję układu oddechowego. Naukowcy wciąż nie są pewni, czy nieznana choroba jest wywołana wirusem, czy bakterią. Na razie jednak uspokajają: „nie ma powodów do paniki”.
W tym artykule:
Weterynarze w Stanach Zjednoczonych twierdzą, że takiej choroby u psów jeszcze nigdy nie widzieli. Setki czworonogów w kilku stanach USA dopadła nieznana infekcja, która zaatakowała ich układ oddechowy. W niektórych przypadkach zakażenie kończyło się śmiercią. To bezprecedensowa sytuacja, ponieważ naukowcy nie są pewni, co może być przyczyną choroby.
Tajemnicza choroba psów
Eksperci podają, że objawy, które występują u psów, dzielą się na trzy kategorie:
- infekcja układu oddechowego trwająca znacznie dłużej, niż zwykła, bo aż 6–8 tygodni, nie ustępuje nawet po podaniu antybiotyków;
- przewlekłe zapalenie płuc, które również nie reaguje dobrze na lekia;
- zapalenie płuc, które bardzo szybko przechodzi w stan ciężki.
Choroba powoduje, że psy kaszlą, z nosa wydobywa im się wydzielina, mają gorączkę, drgawki, są ospałe, a także tracą apetyt. Weterynarze twierdzą, że aktualnie nie są w stanie stwierdzić, czy objawy wywołuje wirus, czy bakteria. Nie wiadomo również, czy wszystkie przypadki zgłoszone w kraju są wywołane przez ten sam patogen.
Co wywołuje infekcję?
– Nie jestem też przekonany, czy jest to w ogóle infekcja. Dopuszczam tezę, że może być to coś, z czego nawet nie zdajemy sobie sprawy – powiedział w rozmowie z „Los Angeles Times” Kurt Williams, dyrektor laboratorium weterynaryjnego na Uniwersytecie Stanowym Oregon.
Williams uważa, że skoro antybiotyki nie działają przeciwko tej chorobie zbyt skutecznie, możliwe jest, że – jeśli jest to bakteria – zmutowała w sposób odporny na powszechnie stosowane farmaceutyki. Badaniem nieznanej choroby zajmują się już laboratoria w co najmniej czterech stanach.
Tajemnicza choroba, na którą umierają koty w Polsce. To ten wirus zabija zwierzęta
Od wielu dni koty w Polsce zaczęły chorować na śmiertelną chorobę. Teraz lekarze poinformowali, że choroba jest spowodowana wirusem ptasiej grypy – H5N1. Oto, co trzeba wiedzieć.– Na podstawie badań epidemiologicznych, które do tej pory przeprowadzono wydaje się, że zachorowania mają wspólną etiologię wirusową. Jednak powszechne badania diagnostyczne układu oddechowego wykazały negatywny wynik w kwestii obecności wirusa – przekazała Andrea Cantu-Schomus, dyrektorka ds. komunikacji Oregon Departament of Agriculture (ODA).
Nie panikować i zachować ostrożność
Eksperci wskazują, że infekcje dróg oddechowych u psów mogą być spowodowane przez co najmniej dziewięć różnych bakterii i wirusów. Weterynarze sugerują, aby uzbroić się w cierpliwość, zachować ostrożność i przede wszystkim nie panikować. Trwają szczegółowe badania, które – miejmy nadzieję – wkrótce przyniosą więcej odpowiedzi. Z drugiej strony badacze podkreślają, że w tej chwili trudno oszacować, jak duża jest śmiertelność tej tajemniczej choroby.
– Chociaż psy umierały, nie jest jasne, ile psów zmarło przez tę konkretną chorobę. Nie ma jasnego sposobu na stawianie diagnozy ani testowanie – mówił Williams w rozmowie z Associated Press. Oficjalne przypadki potwierdzono już w:
- Oregonie,
- Kolorado,
- New Hampshire,
- Massachusetts,
- Rhode Island,
- Kalifornii,
- Indianie,
- Illinois,
- Waszyngtonie,
- Idaho,
- Georgii,
- na Florydzie.
– Musimy wykazać się cierpliwością, ponieważ my z Laboratorium Diagnostyki Weterynaryjnej w Oregonie, jak i koledzy w całym kraju nadal pracujemy nad tą chorobą – powiedział w rozmowie z telewizją „Fox Oregon” Williams. – Większość zdrowych, w pełni zaszczepionych psów ma łagodne objawy i szybko wraca do zdrowia – dodaje.
Przedstawiciele ODA sugerują jednak, żeby w obecnej sytuacji unikać większych skupisk psów, a także placów zabaw dla pupilów. To na razie najlepszym sposób na to, aby uniknąć zagrożenia i wizyt u weterynarza. Eksperci przypominają również, że w przypadku wszelkich epidemii zwierzęcych czworonogi nie powinny pić wody z misek w restauracjach i kawiarniach. Zaleca się także unikanie sklepów zoologicznych.
Na razie nie ma żadnego potwierdzonego przypadku zachorowań wśród psów w Europie. Nie możemy również mówić o epidemii.
Źródło: Smithsonian Magazine, New York Times.