Jak wynika z najnowszych badań, opublikowanych w międzynarodowym czasopiśmie naukowym „Nature", ogromny wzrost połowów od 1970 roku niemal całkowicie zrujnował populację rekinów i płaszczek. Popularne gatunki ryb, takie jak rekiny młoty, czy manta, tzw. diabeł morski, teraz są zagrożone wyginięciem:

Reklama

- Najpoważniejsze jest to, że ten spadek się nie zatrzymuje. Niemal cały ekosystem naszych oceanów został bardzo zredukowany. Dlatego potrzebujemy wszelkich środków prewencyjnych, aby zapobiec jego całkowitej zapaści. To powinien być sygnał ostrzegawczy dla decydentów - powiedział dla „The Guardiana” Nathan Pacoureau z Uniwersytetu Simona Frasera w Kanadzie, który jest głównym autorem badania.

Korzystając z wcześniejszych badań i danych dotyczących połowów, naukowcy stworzyli pierwszy globalny spis gatunków rekinów i płaszczek. Na jego podstawie dowiedli, że od 1970 roku nastąpił ogólny spadek ich liczebności, sięgający rzędu 71 procent. W rzeczywistości straty te mogą być jeszcze większe. Naukowcy nie mają wystarczających danych na temat zmniejszenia liczebności gatunków w latach 50-tych, kiedy to rozpoczął się wybuch masowych połowów przemysłowych. Zmniejszenie populacji rekinów i płaszczek dodatkowo spotęgował kryzys klimatyczny oraz odwierty w poszukiwaniu ropy naftowej i gazu. Rekiny są również celem samym w sobie - ludzie zabijają je dla pozyskania płetw które następnie sprzedają na czarnych rynkach. Według wcześniejszych statystyk, każdego roku na całym świecie zabijanych jest 100 milionów rekinów:

- Jeśli czegoś z tym nie zrobimy, działania człowieka doprowadzą do coraz poważniejszego pogarszania się stanu oceanów - podkreśla dr Cassandra Rigby, biolożka z James Cook Uniwersytet w Australii, współautorka badania.

Jak podkreślają badacze, gwałtowne spadki liczebności rekinów i płaszczek w Oceanie Atlantyckim zaczęły się nieco stabilizować po 2000 roku, m.in. dzięki wprowadzeniu środków ochronnych. Tempo strat spadło również w Oceanie Spokojnym. Najgorsza sytuacja występuje w wodach Oceanu Indyjskiego, gdzie nieprzerwanie od 1970 roku spadek populacji rekinów i płaszczek wynosi ponad 84 procent.

Naukowcy apelują: pilnie potrzebne są surowe zakazy i wprowadzanie limitów połowowych. Tylko w ten sposób możemy zapobiec całkowitemu załamaniu się populacji. To ostatni moment na walkę o odbudowę gatunków.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama