Rekiny giną w szybkim tempie. Czy da się na powrót zarekinić oceany?
Na całym świecie w akwariach hoduje się zagrożone gatunki rekinów i wypuszcza je do morza. To misja bez precedensu. I naprawdę może się powieść.
- Craig Welch
W tym artykule:
- Jak zachować rekiny brodate
- Mistyka Raja Ampat
- Reintrodukcja nie dla wszystkich
- Rochowate – trudny przypadek
Niewiele gatunków znika dziś w tak szybkim tempie, jak rekiny i płaszczki. Obecnie wśród kręgowców tylko płazy giną szybciej. Aż 37% wszystkich gatunków rekinów i płaszczek jest dziś zagrożonych wymarciem. Tymczasem rekiny stanowią nieodzowną część morskiego świata, utrzymując w równowadze sieci pokarmowe.
Jak zachować rekiny brodate
Aby ochronić rekiny, należy zahamować nadmierne połowy. I może spróbować odwrócić choć część już dokonanych zniszczeń. Czy dałoby się hodować je w niewoli i wypuszczając na wolność? Nie na ślepo, lecz wykorzystując najnowsze zdobycze nauki? Takie pytania sprawiły, że Mark Erdmann, biolog morski z organizacji Conservation International, zaczął przekonywać oceanaria, by zrzeszyły się w programie ReShark.
Grupa liczy obecnie 75 partnerów z 15 krajów, w tym 44 duże oceanaria. Ich celem jest uwolnienie w ciągu 10 lat w indonezyjskim archipelagu Raja Ampat 585 małych rekinów brodatych i zapoczątkowanie stabilnej, dzikiej populacji tych zwierząt. W przypadku powodzenia tę samą technikę zamierzają zastosować do innych gatunków rekinów.
Mistyka Raja Ampat
Na każdej z setek wapiennych wysp archipelagu Raja Ampat wznoszą się wspaniałe lasy, pełne płaczących palm papuzich, merbau i tropikalnych drzew owocowych. Do tego atole, koralowe płycizny, szmaragdowe zatoki mangrowe i głęboki błękit oceanu.
– Tu nie tylko wszystko się rusza, przemieszcza i rozmnaża, ale bogactwo kolorów dosłownie rozsadza ci mózg – mówi Erin Meyer z Seattle Aquarium. Meyer przechadzała się po falochronie na zewnątrz nowego rekiniego żłobka u wybrzeży wyspy Kri. Niedaleko jej koleżanka Ichida przykucnęła w głębokiej do pasa wodnej zagrodzie, w której Charlie właśnie przechodził ostatnie badania, dzień przed wypuszczeniem.
Istniały powody, by sądzić, że w Raja Ampat reintrodukcja rekinów może się udać. Pod koniec lat 90. w regionie zaczęto bowiem tworzyć morskie obszary chronione o powierzchni ok. 8 tys. mil (20720 km kw.). W roku 2012 na całym Raja Ampat zakazano łowienia rekinów i płaszczek.
Choć rekiny mają reputację okrutnych drapieżców, niewiele z nich wykazuje agresję w stosunku do ludzi. Rekiny brodate zapewne nigdy nie były bardzo liczne, nawet przed erą przełowienia. Naukowcy sądzą, że zginęło ich tak wiele, że te, które pozostały, nie mogą znaleźć sobie partnerów do rozrodu. Teraz, po trzech latach przygotowań, nadszedł doniosły moment. Ichida złapała Charliego w zagrodzie i obróciła go na grzbiet. Ten trik sprawia, że rekiny przestają się ruszać.
Rekinia niania po raz ostatni zmierzyła Charliego: 74 cm. Był wystarczająco duży, żeby uniknąć połknięcia przez głodnego żarłacza czarnopłetwego czy białego. Nauczył się już zdobywać pożywienie. Para nadajników wszczepionych pod skórą pozwoli badaczom śledzić jego ruchy.
Reintrodukcja nie dla wszystkich
Nie dla każdego gatunku rekina reintrodukcja jest wykonalna. Wiele z nich, np. żarłacze białe, wymaga zbyt wiele energii, by przetrwać w niewoli. Potrzebują też ogromnych przestrzeni. Muszą bowiem pływać dość szybko, żeby przez skrzela przepływał im wystarczający strumień wody. Niektóre wędrują tak daleko, że trudno będzie wyznaczyć wystarczająco duże obszary zakazu połowów.
Młode rekiny mogą paść ofiarą chorób, łupem większych rekinów albo zginąć z głodu. Pozostają jednak dziesiątki potencjalnie nadających się do takiego projektu żarłaczy, rezydujących od Mozambiku po Tajlandię i Malediwy.
Rochowate – trudny przypadek
Parę tygodni po opuszczeniu Indonezji odwiedziłem Meyer w ośrodku przejściowym, położonym kilka kilometrów od Seattle Aquarium. W dwóch ogromnych zbiornikach pływała tam dziewiątka dziwacznych stworzeń. Miały ogromne, szerokie głowy, niczym manty, połączone z długimi ciałami wyposażonymi w dwie płetwy.
Był to narybek krytycznie zagrożonych ryb z rodziny rochowatych. Ledwie sześciomiesięczne rodzeństwo. Meyer przykucnęła przy zbiorniku i obserwowała krążące w nim samice. – Mamy ich tu cztery – powiedziała. – W naturze czegoś takiego nie uświadczysz.
Spotykane wzdłuż wybrzeży Pacyfiku rochowate są poszukiwane ze względu na smaczne mięso i płetwy. W przeciwieństwie do rekinów brodatych, są rzadkim gościem w oceanariach – jest ich tam ledwie ok. 40 sztuk. Te zwierzęta znalazły się w tak krytycznym położeniu, że były jednym z pierwszych gatunków rozważanych przez zespół ReShark do reintrodukcji. Okazało się to jednak zbyt problematyczne.
Rekiny brodate od dekad są obiektem badań. Tymczasem co do rochowatych nie wiadomo dokładnie, skąd pochodzą, jak często się rozmnażają ani co jedzą w ciągu swojego życia. Nie wiemy nawet, w jaki sposób projektować morskie rezerwaty, żeby dobrze je chronić. – Musimy się jeszcze wiele nauczyć – podsumowuje Meyer. – Są piękne, po prostu urocze. Tu i teraz, ale jeśli będziemy czekać, możemy je stracić – martwi się badaczka.
Pełną wersję artykułu można przeczytać w najnowszym wydaniu magazynu National Geographic Polska.