Reklama

W tym artykule:

  1. Gdzie żyje skrzypłocz?
  2. Rozmnażanie skrzypłoczy
  3. Skrzypłocze przetrwały wymierania
  4. Wyjątkowa krew skrzypłoczy
Reklama

Skrzypłocze to morskie bezkręgowce, zaliczane do tej samej grupy, co pajęczaki. Na pierwszy rzut oka, głównie z powodu twardego pancerza, skrzypłocz przypomina jakiegoś dziwacznego skorupiaka. To wrażenie utrwaliło się w jego angielskiej nazwie: horseshoe crab, czyli krab podkowiasty.

Tymczasem skrzypłocz ma tyle wspólnego z krabem, co i z pszczołą. Wszystkie te trzy organizmy należą bowiem do dużej grupy stawonogów. Dalej już jednak ich drogi się rozchodzą. Pszczoła to owad, krab – skorupiak, a skrzypłocz wraz z pająkami należy do grupy szczękoczułkowców.

Gdzie żyje skrzypłocz?

Historia ewolucyjna skrzypłoczy sięga 450 mln lat wstecz. A rodzaj Limulus, który żyje do dziś, pojawił się około 300 mln lat później. Źródła jego sukcesu leżą przede wszystkim w tym, że skrzypłocze potrafią żyć w niezwykle zróżnicowanych środowiskach. Choć najlepiej się czują w wodzie pełnosłonej, to dobrze sobie radzą także w warunkach obniżonego zasolenia, a niekiedy nawet w wodzie słodkiej. Bez szwanku znoszą temperatury od 1 do 30 stopni Celsjusza.

Jaki jest największy pająk w Polsce? Pretendentów do tego tytułu jest kilku, a jednego spotkacie w domu

 

Wielu z nas nie lubi pająków – zupełnie niesłusznie. Nawet największy pająk w Polsce jest mało groźny dla człowieka. Może być natomiast dla nas pożyteczny.

Jaki jest największy pająk w Polsce? Pretendentów do tego tytułu jest kilku, a jednego spotkacie w domu (fot. Shutterstock)
Jaki jest największy pająk w Polsce? Pretendentów do tego tytułu jest kilku, a jednego spotkacie w domu (fot. Shutterstock)

Nie wybrzydzają przy posiłkach. Polują na rozmaite drobne zwierzęta, w tym ślimaki i małże, ale chętnie zajadają się padliną. Nie gardzą także glonami i innymi roślinami.

Rozmnażanie skrzypłoczy

Jako gatunek o wysokim poziomie tzw. inwestycji rodzicielskiej z przerażeniem patrzymy na istoty produkujące za jednym zamachem setki i tysiące jaj. Dla nas każde dziecko jest cenne i wymaga wieloletniej opieki. Jednak w wielu innych przypadkach wymagania są mniejsze, a masowa prokreacja to jedyny sposób na dalsze uczestnictwo w ewolucyjnym wyścigu. I, jak się okazuje, recepta ta potrafi funkcjonować bez zarzutu przez wiele milionów lat. Przykładem mogą być skrzypłocze.

Samicom dojrzewanie płciowe zajmuje aż 11 lat. Potem w asyście samców produkują od 15 do 64 tys. jaj. Zagrzebują je w piaszczystych gniazdach w strefie przypływów. Zarówno jaja, jak i wylęgające się z nich larwy są pożerane przez miliony ptaków wodnych, ryb i żółwi. Szansę na osiągnięcie wieku dorosłego mają tylko nieliczne osobniki, a mimo to skrzypłocze wciąż istnieją. Uczeni starają się zrozumieć cykl rozwojowy skrzypłoczy i innych stworzeń, które dzięki naszej ignorancji coraz rzadziej mają okazję się wykluć.

Skrzypłocze przetrwały wymierania

Skamieniałości skrzypłoczy sprzed blisko 148 mln lat wyglądają niemal identycznie jak zwierzęta, które dziś licznie zamieszkują wschodnie wybrzeża Ameryki Północnej. Przystosowania tych niepozornych morskich stworzeń pozwoliły im bez szwanku przetrwać ten sam kryzys życia na Ziemi, który 66 mln lat temu zmiótł ze sceny zarówno dinozaury, jak i amonity. W dodatku skrzypłocze – inaczej niż pradawne ssaki czy ptaki, które również przeżyły to masowe wymieranie – nie zmieniły się wiele od tego czasu. Wciąż zachowują niemal taką samą budowę i prowadzą identyczny tryb życia.

Takie zwierzęta to tzw. stabilomorfy. Chodzi o organizmy, których budowa jest na tyle stabilna, że pozwala im przetrwać co najmniej jedno masowe wymieranie lub globalny kryzys życia na Ziemi. Takie zwierzę lub roślina musi występować w dzisiejszych środowiskach i należeć przynajmniej do tego samego rodzaju, co poprzedzające je w czasie organizmy kopalne

Wyjątkowa krew skrzypłoczy

Skrzypłocze słyną z dużej odporności. Ponieważ ich krew do przenoszenia tlenu wykorzystuje związki miedzi, a nie żelaza, to ma niebieski kolor. Intensywnie reaguje ona na nawet najmniejsze ilości toksyn bakterii, tworząc widoczne gołym okiem agregaty. Do dziś wykorzystuje się to w medycynie do sprawdzania, czy narzędzia chirurgiczne albo szczepionki nie są skażone mikrobami. Samym skrzypłoczom taka krew zapewnia ogromną odporność. Te zwierzęta po prostu nie chorują.

Przydatny okazał się też chitynowy pancerz, okrywający ciała tych stworzeń. Uczeni dokładnie przeanalizowali jego budowę. Dzięki tym pracom powstały m.in. nowe rodzaje rozpuszczalnych szwów chirurgicznych, opatrunków, sztucznych naczyń krwionośnych oraz soczewek kontaktowych. Okuliści zresztą zawdzięczają skrzypłoczom znacznie więcej. Badania nad oczami tych zwierząt, przeprowadzone przez biologów umożliwiły lepsze lepszego poznanie narządu wzroku i procesów w nim zachodzących. Dzięki temu możliwe jest skuteczniejsze leczenie schorzeń okulistycznych.

Reklama

Źródło: archiwum NG.

Reklama
Reklama
Reklama