Reklama

W tym artykule:

  1. Czym są śluzice?
  2. Jak wyglądają śluzice?
  3. Czym żywią się śluzice?
  4. Śluz o niezwykłych właściwościach
  5. Mechanizm obronny śluzic
Reklama

Różne zwierzęta wykształciły różne mechanizmy obrony przed drapieżnikami. Niektóre są chronione przez mocny pancerz, inne potrafią ratować się błyskawiczną ucieczką. Są też takie, które skutecznie wtapiają się w otoczenie, stając się w ten sposób niewidzialnymi dla oczu myśliwego. Śluzica wykorzystuje zupełnie inny mechanizm, który najwyraźniej sprawdza się wyśmienicie. Bo należy podkreślić, że te prymitywne zwierzęta zamieszkują morza już od 300 milionów lat.

Czym są śluzice?

Śluzice (Myxini) to monotypowa gromada prymitywnych ewolucyjnie zwierząt morskich, dość odlegle spokrewnionych z rybami. Są zaliczane do taksonu bezżuchwowców i grupy kręgoustych, którą tworzą wraz z minogami.

Występują w niemal wszystkich morzach. Niemal, bo ich obecności nie odnotowano w Morzu Czerwonym i wodach Arktyki. W strefie tropikalnej spotyka się je wyłącznie na dużych głębokościach. Natomiast strefie umiarkowanej występują również w wodach przybrzeżnych.

Jak wyglądają śluzice?

Śluzice nie wykształciły szczęk i łusek. Nie mają też oczu, płetwy grzbietowej ani kręgów. Należy jednak podkreślić, że są zaliczane do kręgowców.

Natura wyposażyła je w zębopodobne wyrostki, które pokrywają język znajdujący się w lejku przyssawkowym. Pozwalają zwierzęciu wwiercać się w ciała ryb i rozdrabniać pokarm. Grzbietowa część przyssawki jest wyposażona w otoczony czułkami otwór węchowy.

Śluzica

Tak jak wandelia, śluzica cechuje się wydłużonym ciałem. Ale jest znacznie większa od amazońskiego pasożyta, bo osiąga do 100 cm długości. Pokrywa ją lepka substancja produkowana przez licznie nagromadzone gruczoły śluzowe, które najobficiej występują po obu stronach brzusznego fałdu płetwowego.

Czym żywią się śluzice?

Śluzice są aktywne nocą. Zalicza się je do zoofagów, jednak należy podkreślić, że nie są aktywnymi myśliwymi. Zadowalają się padliną, ale gdy natrafi się okazja, nie pogardzą też żywą zdobyczą. Pod warunkiem, że ta nie może się bronić ani uciekać. Wybierają ryby unieruchomione w sieciach rybackich i osobniki chore.

Same mają wielu naturalnych wrogów. Na śluzice polują drapieżne ryby, ssaki morskie i duże bezkręgowce, jednak te prymitywne zwierzęta potrafią skutecznie neutralizować zagrożenie. W jaki sposób?

Śluz o niezwykłych właściwościach

Gdy śluzica poczuje się zaniepokojona, zlokalizowane na jej ciele gruczoły zaczynają wydalać śluz, będący jedną z najniezwyklejszych substancji na świecie. Ilość mazi uwalniana przez zwierzę w momencie ataku drapieżnika zmieściła by się na łyżeczce, jednak już po chwili gwałtownie zwiększa swoją objętość. Jak bardzo? Nawet 10 tysięcy razy, a proces ten trwa zaledwie 0,4 sekundy! Jak to możliwe?

Substancja ta składa się ze splątanych w kłębki białkowych włókien. W kontakcie z wodą, struktury te ulegają niemal natychmiastowemu rozprężeniu i rozplątaniu. Naukowcy są zdania, że kluczową rolę odgrywa tu opór stawiany przez wodę, jednak nie tylko. Istnieje bowiem pogląd, że nie bez znaczenia jest także zasolenie.

Mechanizm obronny śluzic

Przez długi czas sądzono, że ten mechanizm obronny służy zdezorientowaniu drapieżnika. Dziś wiadomo już, że nadrzędnym celem obrony śluzicy jest zalepienie paszczy i skrzeli atakującego zwierzęcia. Takie zachowanie zaobserwował w 2011 roku Vincent Zintzen z Muzeum Narodowego Nowej Zelandii Te Papa Tongarewa. Śluzica skutecznie odparła atak węgorza i innych ryb. Mało tego, udało się jej zniechęcić nawet rekina.

Reklama

Inne badania, przeprowadzone przez Douglasa Fudge'a z Chapman University w Kalifornii, dowiodły niezwykłych właściwości zalepiających śluzu. Naukowiec określił szybkość przepływu tej substancji przy użyciu specjalnego sita i porównał wyniki z trzema zagęszczaczami: gumą ksantanową, łuskami babki jajowatej i glikolem polietylenowym. Śluz śluzicy okazał się skuteczniejszy nawet o trzy rzędy wielkości.

Nasz ekspert

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama