Reklama

– Druga połowa lata to już od dziesięciu lat czas przeprowadzek susłów moręgowanych – informuje Marta Więckowska z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra". Od kilku lat pracuje ono nad przywróceniem gatunku w Polsce.
Tym razem na rozległe łąki południowej Polski wypuszczono 60 zwierząt pochodzących z Nowego Zoo w Poznaniu. Znalazły schronienie w czekających na nie klatkach aklimatyzacyjnych. – 25 susłów trafiło do naszej najnowszej lokalizacji w Jemielnie (woj. dolnośląskie), a 35 zasiliło i dodatkowo zwiększyło zmienność genetyczną populacji żyjącą na naszym najstarszym stanowisku w Kamieniu Śląskim (woj. opolskie) – wyjaśnia Więckowska.
Susły moręgowane z terytorium Polski zniknęły na przełomie lat 70. i 80. Jeszcze kilka lat temu nie było ich w Polsce niemal wcale. Główną przyczyną wymarcia był sposób gospodarowania gruntami. W niektórych miejscach zaorywano łąki i zamieniono je na pola, w innych susły wytępiono chemiczne, jeszcze w innych zalesiano tereny lub zaniechano koszenia traw.
Pierwszym etapem procesu reintrodukcji susła było sprawdzenie, czy na pewno tego gatunku już w Polsce nie ma. W 2000 roku uruchomiono program, podczas którego trzeba było m.in. sprawdzić, co było przyczyną wymarcia susła w poszczególnych stanowiskach, czy te zagrożenia nie są wciąż aktualne oraz czy są warunki, które pozwalają na to, by zwierzęta miały szansę wrócić.
Następnie, w 2004 roku, po uzyskaniu wszelkich zezwoleń i funduszy, specjaliści "Salamandry” sprowadzili susły z Węgier. Są one teraz hodowane w ogrodach zoologicznych w Poznaniu i Opolu. Na wolność wypuszczany jest ich przychówek.
Przyrodnicy nie mogą jednak po prostu wypuścić susłów na łąkę, bo wtedy rozpierzchną się i będą łatwym łupem dla drapieżników. Dlatego na łące ekolodzy budują specjalne woliery aklimatyzacyjne, czyli duże klatki, do których wypuszczane są gryzonie. Potem jeszcze przez jakiś czas susły są w nich dokarmiane. Gdy już wykopią nory i przyzwyczają się do miejsca, woliery sa usuwane, a susły tworzą kolonię.
Jeśli ktoś chciałby zobaczyć susły moręgowane na wolności, na razie musi się uzbroić w cierpliwość. Już w połowie sierpnia pierwsze susły zapadają w zimowy sen, rozpoczynając hibernację. W dodatku są bardzo płochliwymi zwierzętami. Potrafią wypatrzeć zbliżającego się człowieka z kilkudziesięciu, a nawet kilkuset metrów i ostrzec gwizdem całą kolonię, która w jednej chwili chowa się pod ziemię.
– Aby ułatwić odwiedzającym obserwacje susłów, w Kamieniu Śląskim i w Głębowicach zbudowaliśmy wieże obserwacyjne, z których można lustrować całą łąkę w poszukiwaniu tych małych, jasnobrązowych wiewiórek, stających słupka między źdźbłami trawy. Jeśli jednak nie uda się zobaczyć susła w naturze, zawsze można się wybrać do zoo w Poznaniu, gdzie zarówno populacja hodowana w wolierach, jak i wolne susły na wybiegu wielbłądów, są przyzwyczajone tłumów ciekawskich turystów – zachęca Marta Więckowska.
Źródło: PAP Nauka w Polsce

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama