W tym artykule:

  1. Zorza polarna w Polsce
  2. Dlaczego zorza polarna pojawia się coraz częściej?
  3. Jak powstaje zorza polarna?
Reklama

Zorza polarna znajduje się na liście „do zobaczenia” wielu podróżników. I nie ma się co dziwić. Spektakl świateł najlepiej wygląda na żywo. Szczególnie z islandzką scenerią w tle. Oczywiście Islandia to nie jedyne, choć zdecydowanie najpopularniejsze miejsce, gdzie można „polować” na zorzę.

W zależności od pogody, kolorowego zjawiska na nocnym niebie można szukać też w krajach skandynawskich, a także w Kanadzie czy na Grenlandii. Istnieje nawet lista miejsc, w których zobaczenie zorzy jest najbardziej prawdopodobne.

Zorza polarna w Polsce

W ostatnich miesiącach zorza polarna była wyjątkowo łaskawa. Mieszkańcy i podróżni odwiedzający północ wielokrotnie chwalili się fotorelacjami z nocnych obserwacji w sieci. Niektórzy mieli szczęście i zobaczyli zorzę w rzadkim, różowym kolorze. Co ciekawe, to zjawisko ma być coraz częstsze w kolejnych latach.

W tym roku zorza pojawia się nie tylko częściej niż zazwyczaj. Ma też szerszy zasiąg występowania. Największe szanse na zobaczenie zorzy polarnej w Polsce mają zazwyczaj mieszkańcy północnych województw. Jednak w połowie kwietnia gra świateł na nocnym niebie była widziana aż w Warszawie, a nawet na Podlasiu czy Lubelszczyźnie.

Dlaczego zorza polarna pojawia się coraz częściej?

Ostatnia wzmożona aktywność zorzy polarnej ma wytłumaczenie w przyrodzie. Amerykańska instytucja rządowa National Oceanic and Atmospheric Administration wykryła 21 kwietnia olbrzymi obłok plazmy wyrzucony przez Słońce. Leciał on w kierunku Ziemi, gdzie wywołał silną burzę geomagnetyczną dwa dni później.

W marcu naukowcy z Obserwatorium Dynamiki Słonecznej NASA zaobserwowali dwa rozbłyski słoneczne klasy M, które doprowadziły do ​​tzw. koronalnych wyrzutów masy. To także doprowadziło do podwyższenia aktywności geomagnetycznej i powstania zórz polarnych. Warto podkreślić, że NASA opisuje rozbłyski słoneczne literami łacińskiego alfabetu. Najmniejsze odpowiadają literze A, kolejne to B, C, M i największe X.

Na Alasce pojawił się niesamowity świetlny wir na tle zorzy polarnej. Co to było?

Dwa dni temu na Alasce zarejestrowano niezwykłe zjawisko. Na niebie pojawił się obracający się jasny wir. Było go doskonale widać na tle zorzy polarnej.
Na Alasce pojawił się niesamowity świetlny wir na tle zorzy polarnej. Co to było? (fot. Gul Meltem Temiz Sahin/Anadolu Agency via Getty Images)
Na Alasce pojawił się niesamowity świetlny wir na tle zorzy polarnej. Co to było? (fot. Gul Meltem Temiz Sahin/Anadolu Agency via Getty Images)

W ciągu najbliższych kilku lat zorza polarna może pojawiać się coraz dalej na południe. To dlatego, że Słońce przechodzi przez 11-letni cykl, w którym zmienia się poziom jego aktywności, a więc i częstotliwość rozbłysków. Od grudnia 2019 roku zbliżamy się do maksimum słonecznego, które ma nastąpić w lipcu 2025 roku. Wówczas koronalnych wyrzutów masy będzie jeszcze więcej.

Cytowany przez CNN Robert Massey, dyrektor wykonawczy Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego, zapowiada, że zorze polarne staną się bardziej powszechne w miarę zbliżania się do maksimum słonecznego.

Jak powstaje zorza polarna?

Zorza polarna powstaje, gdy naładowane elektrycznie cząstki ze Słońca wchodzą w atmosferę ziemską. Cząstki te oddziałują z atomami tlenu i azotu w atmosferze, uwalniając fotony światła w różnych kolorach. Najczęściej są zielone, żółte i fioletowe, ale mogą być również białe, czerwone i niebieskie.

To naukowy fakt znany już od kilkudziesięciu lat. Jednak dopiero niedawno badaczom udało się ją potwierdzić i częściowo odtworzyć zorzę polarną w warunkach laboratoryjnych. Eksperyment został przeprowadzony na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles.

Reklama

Dawniej powstawanie zorzy polarnej tłumaczono różnymi legendami. Według inuickich podań, kolorowe światła na nocnym niebie to tak naprawdę dusze zmarłych grające w piłkę czaszką morsa.

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama