Topnienie arktycznych lodów niesie ze sobą nowe zagrożenia
Ponieważ topnienie lodowców w rejonie arktycznym prowadzi do otwarcia nowych szlaków żeglugowych na dalekiej północy, co może wydatnie skrócić drogę z Europy do Azji, coraz więcej statków korzysta tego rozwiązania. Efektem jest rosnące zanieczyszczenie tamtych rejonów, co przyczynia się do ocieplenia klimatu.
W tym artykule:
Arktyka ocieplała się dwa razy szybciej (i to według ostrożnych szacunków) niż reszta Ziemi. W ostatnim czasie tempo ocieplania się tego regionu jeszcze wzrosło, dlatego światowe rządy zaczynają zauważać problem i poważnie myśleć o tym , jak uregulować tą sytuację.
Północna Droga Morska
Północna Droga Morska, bo tak określa się nowy szlak morski, który biegnie wzdłuż północnych wybrzeży Rosji, jest najbardziej ruchliwą arterią morską tego regionu. Eksperci zajmujący się transportem morskim szacują, że dzięki tej nowej drodze pomiędzy Europą a Azją statki towarowe mogą zaoszczędzić co najmniej 10 dni podczas rejsu między tymi dwoma kontynentami, które prowadzą ogromną wymianę handlową. Korzystanie z Północnej Drogi Morskiej pozwala skrócić podróż o około 6000 mil morskich w porównaniu z rejsem dookoła Afryki i o 2700 mil morskich w przypadku drogi Kanał Sueski. Powstanie nowej drogi morskiej na północy spowodowało wzrost liczby statków, które ją wybierają z 1 705 w 2016 r. do 2 694 w 2019 r. To oznacza, że ruch towarowy ( w mniejszej skali rozwijający się dopiero w tych regionach ruch turystyczny) wzrósł w latach 2016-2019 o 58%.
Wzmożony ruch statków towarowych jest napędzany przez producentów rozmaitych dóbr, głównie w Rosji, Chinach i Kanadzie, wysyłających przez wody arktyczne rudę żelaza, ropę naftową, skroplony gaz ziemny (LNG) i inne paliwa. Wzrost liczby statków korzystających z arktycznych dróg morskich jest dużym obciążeniem dla środowiska, w miarę jak coraz więcej ogromnych, ciężkich statków uwalnia do atmosfery dwutlenek węgla i sadzę. Sadza ta pokrywa lód i śnieg, które pokrywają okoliczną powierzchnię. To prowadzi do tego, że zamiast odbijać promieniowanie słoneczne z powrotem w kosmos, powierzchnia pochłania je, co prowadzi do zwiększonego ocieplenia w regionie.
„Głównym powodem do niepokoju jest zmniejszenie ilości arktycznego lodu morskiego i idąca za tym możliwość zwiększenia intensywności żeglugi" - mówi Sian Prior, główny doradca Sojuszu na rzecz Czystej Arktyki. „Już widzimy, jak to się dzieje na naszych oczach i jak traci na tym środowisko. W ciągu ostatnich kilku lat obserwujemy stały wzrost (w żegludze w obszarach arktycznych". Prior dodaje, że tendencja ta będzie się utrzymywać tak długo, jak długo na rynku globalnym będzie istniał popyt na paliwa i ładunki mineralne.
W planach jest wzrost transportu
Krajem, który ze zrozumiałych względów w szczególności napędza handel w regionie jest Rosja, która obecnie prowadzi zakrojone na szeroką skalę projekty energetycznych i wydobywcze w Arktyce. Prezydent Władimir Putin ogłosił , że celem jest wzrost transportu przez Północną Drogę Morską do poziomu 80 milionów ton ładunków rocznie, do 2025 roku, czyli ponad dwa razy więcej niż obecnie.
Z punktu widzenia środowiska naturalnego, szczególnie niepokojące oprócz wcześniej wspomnianych zanieczyszczeń jest również ryzyko wycieków paliwa na arktycznych wodach. Panujące tam surowe warunki sprawiają, że podjęcie ewentualnych działań oczyszczania powstałych wycieków może być szczególnie trudne. Wody otaczające obydwa bieguny są objęte regulacjami Kodeksu Polarnego Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO). Kluczowy jest tutaj jednak fakt, iż w przeciwieństwie do Antarktydy i jej okolicznych wód, które są chronione przez rygorystyczne przepisy, do których należy np. zakaz transportu ciężkiej ropy naftowej przyjęty w 2011 roku, normy obowiązujące w przypadku żeglugi po Arktyce są znacznie mniej rygorystyczne.
IMO dąży do wprowadzenia pełnego zakazu obejmującego zarówno używanie, jak i przewożenie ciężkiego oleju opałowego przez Arktykę do 2024 roku. W pamięci ekologów jest wciąż wyciek ropy naftowej z tankowca „Exxon Valdez” u wybrzeży południowej Alaski w 1989 r. Na skutek tej katastrofy, ropa przez wiele miesięcy rozprzestrzeniała się na obszarze 2100 km przybrzeżnych terenów, zabijając zwierzęta i rośliny morskie w Cieśninie Księcia Williama. Wypadek ten, uważany do dziś za jedną z najgorszych katastrof ekologicznych spowodowanych przez człowieka, doprowadził do powstania nowych przepisów wymagających stosowania w tym regionie statków dwukadłubowych.
Regulacje pełne luk
Eksperci alarmują jednak, że projekt przepisów, które są obecnie negocjowane zawiera klauzulę zwalniającą statki pływające pod banderą krajów posiadających arktyczne wybrzeża, z obowiązku dostosowania się do nowych wytycznych mających obowiązywać na tych wodach do 2029 roku. To zwolnienie miałoby być zastosowane w przypadku niektórych z najbardziej aktywnych obecnie armatorów arktycznych, w tym tych pochodzących Rosji i Kanady. Takie „duże luki" uczyniłyby rozporządzenie „praktycznie bezwartościowym", powiedział wspomniany Prior, który dodaje: „Około trzech czwartych lub nawet więcej - statków korzystających z Arktyki nie będzie musiała stosować zakazu aż do 1 lipca 2029 roku, jeśli pozostanie on w obecnym kształcie" - powiedział Prior.
1 z 2
Northern Sea Route
2 z 2
Northern Sea Route