Reklama

Nie wiemy dokładnie, ile plastiku zalega obecnie na dnie mórz i oceanów. Wiemy jednak, że jest on niemal niezniszczalny. Badania z początku tego roku pokazały, że nawet po 20 latach w morskiej toni zawinięte w foliową torebkę puszka coli i pudełko po jogurcie pozostały nienaruszone. Naukowcy badający wyłowione z dna Pacyfiku śmieci podkreślili, że nie wykryli żadnych oznak rozkładu ani fermentacji. Co gorsza – obecność plastiku w oceanicznym ekosystemie negatywnie wpłynęła na żyjące tam drobnoustroje.

Reklama

Mimo alarmujących statystyk i badań, ilość plastiku trafiającego do wód na całym świecie wciąż rośnie. Zgodnie z jednymi z najdokładniejszych badań z 2015 roku, w wodach naszego globu pływa blisko 150 milionów ton plastikowych odpadów. A nowe szacunki pokazują, że w 2040 roku będzie to już 600 mln ton.

Projekt, opracowany przez Pew Charitable Trusts i SYSTEMIQ, Ltd., londyński think tank zajmujący się ochroną środowiska, wzywa do hurtowego przekształcenia globalnego przemysłu tworzyw sztucznych poprzez przeniesienie go do gospodarki o obiegu zamkniętym, która poddaje surowce recyklingowi i ponownie wykorzystuje.

Jeśli dojdzie do takiej transformacji – a to „duże jeśli” – eksperci Pew twierdzą, że roczny przepływ plastikowych odpadów do oceanów mógłby zostać zmniejszony o 80 procent w ciągu następnych dwóch dekad, a wszystko to dzięki zastosowaniu istniejących metod i technologii.

Schemat pokazujący prognozy dotyczące produkcji, recyklingu i zanieczyszczenia plastikiem do 20140 roku / (fot. za National Geographic)

Nawet pięcioletnie opóźnienie we wprowadzeniu projektu pozwala na uwolnienie do morza dodatkowych 80 milionów ton śmieci.
Koszt restrukturyzacji i wprowadzenia rozwiązań gospodarki o obiegu zamkniętym sięga 600 miliardów dolarów. Zdaniem Pew na przestrzeni 20 lat to i tak o 70 miliardów dolarów mniej, niż utrzymywanie tradycyjnej działalności – główna oszczędność to mniejsze zużycie nowo produkowanego plastiku.

Potrzeba zdecydowanego działania

Zarysy „Scenariusza zmiany systemowej” są zawarte zarówno w obszernym raporcie opublikowanym przez Pew, jak i w recenzowanym artykule naukowym w czasopiśmie „Science”. Pew zauważa, że doprowadzenie do sytuacji, w której do mórz będzie trafiała niemal zerowa ilość odpadów z tworzyw sztucznych, wymaga między innymi nowej technologii, znacznych wydatków i jeszcze większych ambicji.

To, co wyróżnia raport Pew, to fakt, że pojawia się w krytycznym momencie kampanii mającej na celu ograniczenie ilości plastikowych odpadów. W ciągu zaledwie pięciu lat zanieczyszczenie oceanów plastikiem okazało się największym zagrożeniem dla środowiska, a na całym świecie trwają niezliczone kampanie społeczne i informacyjne mające na celu ograniczenie plastiku. Niestety, częściowo korzystny trend, w którym duże firmy zaczęły odwracać się od jednorazówek i sięgać po bardziej ekologiczne rozwiązania, został zatrzymany przez pandemię koronawirusa.

Skład plastikowych butelek w zakładzie recyklingowym na Filipinach / (Photograph by Randy Olson, Nat Geo Image Collection)

Sieci sklepów, kawiarni i restauracji wróciły do plastikowych opakowań. Do tego doszły tony jednorazowych rękawiczek i maseczek, które nie tylko zaśmiecają ulice miast na całym świecie, ale też trafiają do wód oceanów i mórz.

Zgodnie z szacunkami biznesowymi i naukowymi globalna produkcja tworzyw sztucznych do 2040 roku wzrośnie o 40 procent, a setki miliardów dolarów zostaną inwestowane w nowe zakłady produkujące tworzywa sztuczne – wynika z raportu.

Co gorsza z badań Pew wynika, że nawet gdyby wszystkie światowe koncerny i rządy zrealizowały swoje obietnice dotyczące ograniczenia korzystania z plastiku, korzyści dla ekosystemu byłyby niewielkie. Roczny wyciek plastikowych odpadów do mórz zmniejszyłby się zaledwie o niespełna procent.

Dla świata będzie to pierwsze otwarcie oczu, że nasze obecne wysiłki nie wystarczą. Globalna trajektoria zmierza w złym kierunku. Oczywiście potrzebujemy gruntownego przemyślenia naszego związku z tym materiałem – mówi Nicholas Mallos, aktywista z organizacji zajmującej się oczyszczaniem oceanów, niezwiązany z badaniem.

Prosta recepta?

Pew rozpoczęło badanie w 2018 roku, po stwierdzeniu, że brakującym elementem ruchu tworzyw sztucznych były dane ekonomiczne, które kierowałyby procesem decyzyjnym branży. Bez twardych liczb nie było wystarczających informacji, aby firmy mogły dokonywać świadomych wyborów w kwestii zarządzania surowcami.

Aby wypełnić tę lukę, zespół wykorzystał pierwszy tego rodzaju model ekonomiczny, stworzony przez Uniwersytet Oksfordzki w Wielkiej Brytanii, aby opracować obliczenia i prognozy. Model udostępniony online, umożliwia rządom i firmom wprowadzanie danych dotyczących odpadów oraz ocenę kompromisów i rozwiązań dostosowanych do lokalnych warunków i analizowanie wpływu poszczególnych rozwiązań na produkcję, ilość odpadów i ewentualne koszty restrukturyzacji.

Zespół badawczy pracujący nad stworzeniem modelu liczył ponad stu ekspertów i obejmował współpracę z Uniwersytetem w Leeds, Fundacją Ellen MacArthur i Common Seas w Wielkiej Brytanii.

Model analizuje koszty i mierzy „wycieki” tworzyw sztucznych do morza w przypadku zastosowania różnych scenariuszy związanych z wykorzystaniem tworzyw sztucznych. Przykładowo, zużycie plastiku można zmniejszyć o 47 proc. poprzez zwiększenie wykorzystania innych rozwiązań, w tym: eliminację zbędnych tworzyw sztucznych i ponowne wykorzystanie pojemników (30 proc.); kompostowanie i zastępowanie różnych materiałów, np. zamiana foliowych toreb na zakupy na papierowe (17 procent); i recykling (20 proc.).

Martin Stuchtey, współzałożyciel i partner zarządzający SYSTEMIQ, mówi, że ma nadzieję, że projekt przyniesie jasność w globalnej debacie na temat proekologicznych rozwiązań systemowych, które często są sprzeczne, niewykonalne lub nie do utrzymania.

Recykling jest jednym z najskuteczniejszych sposobów ograniczenia zużycia pierwotnego plastiku, ale najpierw należy go zebrać, a obecnie dwa miliardy ludzi nie mają dostępu do systemów zbiórki odpadów. Do 2040 r. Liczba ta podwoi się do czterech miliardów, głównie na obszarach wiejskich w krajach o średnich i niskich dochodach.

Reklama

Źródło: NationalGeographic.com: Plastic trash flowing into the seas will nearly triple by 2040 without drastic action

Reklama
Reklama
Reklama