W Czarnobylu żyją setki psów. Jak katastrofa elektrowni jądrowej wpłynęła na pokolenia czworonogów?
Badania odpowiedzą na pytania, jak wybuch w elektrowni sprzed 38 lat wpłynął na życie okolicznych zwierząt. Do dziś po Czarnobylu i okolicach biegają setki dzikich psów.
W tym artykule:
- Jak żyją psy z Czarnobyla?
- Katastrofa jądrowa a życie dzikich zwierząt
- Napromieniowana codzienność w Czarnobylu
- Kto opiekuje się psami z Czarnobyla?
Od katastrofy jądrowej w Czarnobylu mija w tym roku 38 lat. Okolica nadal jest i prawdopodobnie jeszcze bardzo długo będzie skażona. Stacjonujący tam naukowcy wymieniają się co kilka dni, aby nie pozostawać zbyt długo pod wpływem szkodliwego promieniowania jonizującego. Turyści mogą wejść do tzw. zony pod okiem przewodnika. Ich również obowiązują ograniczenia czasowe.
Jak żyją psy z Czarnobyla?
To, że w opuszczonej Prypeci nie ma ludzi, nie oznacza, że w okolicy nie ma życia. Skażenie radioaktywne zdewastowało populacje dzikich zwierząt w regionie, ale niektóre przeżyły i nadal się rozmnażają. Jakiś czas temu naukowcy donosili, że w strefie zamkniętej wokół Czarnobyla pojawiły się smoliście czarne rzekotki. Ich zdaniem w skażonej okolicy mogło dojść do błyskawicznej ewolucji płazów.
Według badań opublikowanych na łamach czasopisma naukowego „Science Advances”, promieniowanie mogło znacząco zmienić także różnorodność genetyczną dzikich psów żyjących w pobliżu strefy wykluczenia. Naukowcy podkreślają, że skala i rodzaj zmian są zależne od poziomu napromieniowania w konkretnym miejscu.
Turystyka atomowa. Zaskakujące skutki katastrofy w Czarnobylu
Zaskakujące skutki katastrofy w CzarnobyluBadane psy to najpewniej potomkowie czworonogów pozostawionych przez mieszkańców okolic Czarnobylskiej Elektrowni. W 1986 roku całe rodziny były ewakuowane w pośpiechu, nierzadko zostawiając za sobą cały dobytek – również zwierzęta. W pierwszych latach od katastrofy czworonogi były dokarmiane przez służby porządkowe oraz pracowników, którzy zostali na miejscu.
Szacuje się, że obecnie wokół elektrowni żyje kilkaset dzikich psów. Nadal mogą liczyć na przekąski od garstki pracowników. Dodatkowo wolontariusze badają i leczą zwierzęta.
Katastrofa jądrowa a życie dzikich zwierząt
Prawie 40 lat po eksplozji naukowcy przeprowadzili pierwsze kompleksowe badania genetyczne potomków pozostawionych psów. To pierwszy krok w stronę zrozumienia nie tylko tego, jak długotrwała ekspozycja na promieniowanie wpłynęła na psy. Także również tego, jak to możliwe, że zwierzęta przetrwały katastrofę jądrową.
Naukowcy wykorzystali do badań zakonserwowane próbki krwi pobrane od ponad 300 czworonogów w latach 2017–2019. Pobrali je wolontariusze z Inicjatywy Badawczej Psów w Czarnobylu. Wyniki pokrywają się w pewnym stopniu z badaniami zwierząt ocalałych po wybuchu bomby atomowej w Japonii.
– Psy mają na przykład zwiększone wskaźniki zaćmy. Oczy są pierwszymi narządami, które wykazują oznaki chronicznej ekspozycji na promieniowanie – tłumaczy Tim Mousseau, profesor nauk biologicznych na Uniwersytecie Południowej Karoliny, cytowany przez ABC News. Naukowcy szukają innych nieprawidłowości rozwojowych, takich jak guzy czy mniejsze rozmiary mózgu.
Napromieniowana codzienność w Czarnobylu
Prawie połowa psów żyje w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni, a reszta w Czarnobylu. Niewielka liczba próbek pochodzi od zwierząt ze Sławutycza, miasta zbudowanego dla ewakuowanych pracowników elektrowni, oddalonego o prawie 50 km. Czworonogi z elektrowni i miasta mają mieszane pochodzenie. Badania wykazały jednak podobieństwa z DNA owczarków niemieckich, bokserów i rottweilerów. Z innych badań wiadomo, że kundle są zdrowsze i bardziej odporne niż psy rasowe.
Ekspozycja na promieniowanie jonizujące zwiększa częstość mutacji genetycznych u różnych gatunków roślin i zwierząt. Nie wiadomo jednak jeszcze, w jaki sposób może to wpływać na większe zwierzęta na poziomie populacji. Dzięki różnorodności genetycznej psy z Czarnobyla i okolic są idealnymi kandydatami do kolejnych badań. Pomimo wojny naukowcom i wolontariuszom udało się dostać opuszczonych miejsc, żeby zdobyć więcej próbek.
Kto opiekuje się psami z Czarnobyla?
Wolontariusze, w tym lekarze weterynarii i eksperci od promieniowania z całego świata, biorą udział w inicjatywie The Dogs of Chernobyl, zainicjowanej przez organizację non-profit Clean Futures Fund. Uczestnicy łapią psy, badają ich ekspozycję na promieniowanie, szczepią przeciwko pasożytom i chorobom, w tym wściekliźnie, oznaczają i ponownie wypuszczają je do strefy zamkniętej. Niektóre psy są również wyposażane w specjalne obroże wyposażone w czujniki promieniowania i odbiorniki GPS w celu mapowania poziomów promieniowania w strefie.
Źródło: Science Advances.
Nasz ekspert
Mateusz Łysiak
Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.1 z 1
W Czarnobylu żyją setki psów. Jak katastrofa wpłynęła na pokolenia czworonogów?