Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Jak wyglądał wiosłonos chiński?
  2. Gdzie występował wiosłonos chiński?
  3. Dlaczego wiosłonos chiński wyginął?

Wymieranie gatunków jest procesem naturalnym, jednak nie można nie wspomnieć, że zdaniem naukowców, zjawisko to przyspiesza coraz bardziej, co niewątpliwie jest rezultatem działalności człowieka i wynikającej z tego degradacji środowiska. Różnorodność kręgowców zmniejsza się z roku na rok. Niektóre żyły na Ziemi od milionów lat, jak opisywany w tym artykule wiosłonos chiński, który na początku 2020 roku został uznany za gatunek wymarły.

Jak wyglądał wiosłonos chiński?

Wiosłonos chiński (Psephurus gladius) – gatunek jesiotrokształtny z rodziny wiosłonosowatych – był największą słodkowodną rybą w Chinach i jedną z największych na świecie. Dorosłe osobniki osiągały średnio 3 metry długości i ważyły około 300 kg. Podobno rekordowy okaz mierzył 7 metrów i osiągnął masę niemal 500 kg, jednak te doniesienia nigdy nie zostały oficjalnie potwierdzone.

Ciało ryby miało szaro-srebrzystą barwę w części grzbietowej i białą w części brzusznej. Z boku, od głowy do ogona, przebiegało jaśniejsze pasmo. Ciało było gładkie. Pokrywały je tylko nieliczne łuski. Płetwa ogonowa była niesymetryczna, z dłuższą i szerszą częścią górną. Dość długie płetwy grzbietowe i odbytowe były przesunięte w stronę ogona.

Pysk wiosłonosa chińskiego

Najbardziej charakterystyczną cechą anatomiczną tej ryby był jej wydłużony pysk, mający mieczowaty kształt. Podobnie zbudowany jest pysk wiosłonosa amerykańskiego, jednak w odróżnieniu od swojego krewniaka, żyjącego w dorzeczu Missisipi, Psephurus gladius miał rostrum o przekroju trójkątnym (a nie spłaszczone). Warto podkreślić, że pysk stanowił aż jedną trzecią długości ciała ryby.

Gdzie występował wiosłonos chiński?

Wiosłonos chiński był jednym z dwóch żyjących gatunków wiosłonosa i jedynym występującym w Azji. Żył w rzece Huang He, Jangcy i jej dopływach. Wiosną odbywał migracje do Morza Południowochińskiego.

Mówimy tu zatem o gatunku dwuśrodowiskowym. Mimo że o wiosłonosie chińskim najczęściej mówi się jako o rybie słodkowodnej, to należy podkreślić, że większość życia spędzał w wodach morskich.

Czym żywił się wiosłonos chiński?

W odróżnieniu od amerykańskiego krewniaka, który żywi się przede wszystkim planktonem, wiosłonos chiński był drapieżnikiem. Polował na małe i średnie ryby, przede wszystkim na karpiowate i sardele, ale w jego jadłospisie pojawiały się też krewetki i kraby.

Zdobycz wyczuwał za pomocą elektroreceptorów, zlokalizowanych na spodniej części pyska. Gdy zbliżył się do ofiary, chwytał ją drobnymi, ale ostrymi zębami. W chwili ataku, wysuwał szczękę do przodu, jak robi to wiele innych drapieżnych ryb chrzęstnoszkieletowych.

Dlaczego wiosłonos chiński wyginął?

Do przetrzebienia populacji największej słodkowodnej ryby Chin, co w konsekwencji poskutkowało wymarciem gatunku, przyczyniła się przede wszystkim fragmentacja habitu i nadmierne odławianie. W latach 70. XX wieku w Jangcy rocznie odławiano około 25 ton wiosłonosów. Dodatkowo, w 1981 roku, na najdłuższej azjatyckiej rzece wybudowano tamę (Gezhouba), która podzieliła populację tych ryb i wielu osobnikom uniemożliwiła odbycie podróży do tarlisk.

Już w 1989 roku wiosłonos chiński został wpisany na listę najbardziej zagrożonych gatunków w Chinach. Nie pociągnęło to jednak żadnych skutecznych działań, bo liczebność ryb nadal spadała. Ostatni okaz był widziany w 2003 roku. Badania terenowe, prowadzone w 2017 i 2018 roku przez grupę chińskich biologów dowiodły, że w Jangcy i w jej dopływach nie występowały już żadne okazy wiosłonosa. Za oficjalną datę wymarcia uznano rok 1993, a wyginięcia – 2005.

Reklama

Czy istnieje szansa na przywrócenie gatunku? To mało prawdopodobne, a nawet niemożliwe. Nie ma bowiem żadnych osobników trzymanych w niewoli i nie zachowano tkanek, które mogłyby pomóc w podjęciu takich prób.

Nasz autor

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama