Wiosłonos chiński był największą słodkowodną rybą Chin. Z winy ludzi wymarł niemal dwie dekady temu
Wiosłonos chiński był jedną z największych słodkowodnych ryb świata. Pływał w wodach azjatyckich rzek od milionów lat, aż do 2020 roku, kiedy oficjalnie został uznany za gatunek wymarły. Jak wyglądał wiosłonos chiński? Dlaczego wyginął? Na te i inne pytania odpowiadamy poniżej.
Spis treści:
- Jak wyglądał wiosłonos chiński?
- Gdzie występował wiosłonos chiński?
- Dlaczego wiosłonos chiński wyginął?
Wymieranie gatunków jest procesem naturalnym, jednak nie można nie wspomnieć, że zdaniem naukowców, zjawisko to przyspiesza coraz bardziej, co niewątpliwie jest rezultatem działalności człowieka i wynikającej z tego degradacji środowiska. Różnorodność kręgowców zmniejsza się z roku na rok. Niektóre żyły na Ziemi od milionów lat, jak opisywany w tym artykule wiosłonos chiński, który na początku 2020 roku został uznany za gatunek wymarły.
Jak wyglądał wiosłonos chiński?
Wiosłonos chiński (Psephurus gladius) – gatunek jesiotrokształtny z rodziny wiosłonosowatych – był największą słodkowodną rybą w Chinach i jedną z największych na świecie. Dorosłe osobniki osiągały średnio 3 metry długości i ważyły około 300 kg. Podobno rekordowy okaz mierzył 7 metrów i osiągnął masę niemal 500 kg, jednak te doniesienia nigdy nie zostały oficjalnie potwierdzone.
Ciało ryby miało szaro-srebrzystą barwę w części grzbietowej i białą w części brzusznej. Z boku, od głowy do ogona, przebiegało jaśniejsze pasmo. Ciało było gładkie. Pokrywały je tylko nieliczne łuski. Płetwa ogonowa była niesymetryczna, z dłuższą i szerszą częścią górną. Dość długie płetwy grzbietowe i odbytowe były przesunięte w stronę ogona.
Pysk wiosłonosa chińskiego
Najbardziej charakterystyczną cechą anatomiczną tej ryby był jej wydłużony pysk, mający mieczowaty kształt. Podobnie zbudowany jest pysk wiosłonosa amerykańskiego, jednak w odróżnieniu od swojego krewniaka, żyjącego w dorzeczu Missisipi, Psephurus gladius miał rostrum o przekroju trójkątnym (a nie spłaszczone). Warto podkreślić, że pysk stanowił aż jedną trzecią długości ciała ryby.
Gdzie występował wiosłonos chiński?
Wiosłonos chiński był jednym z dwóch żyjących gatunków wiosłonosa i jedynym występującym w Azji. Żył w rzece Huang He, Jangcy i jej dopływach. Wiosną odbywał migracje do Morza Południowochińskiego.
Mówimy tu zatem o gatunku dwuśrodowiskowym. Mimo że o wiosłonosie chińskim najczęściej mówi się jako o rybie słodkowodnej, to należy podkreślić, że większość życia spędzał w wodach morskich.
Czym żywił się wiosłonos chiński?
W odróżnieniu od amerykańskiego krewniaka, który żywi się przede wszystkim planktonem, wiosłonos chiński był drapieżnikiem. Polował na małe i średnie ryby, przede wszystkim na karpiowate i sardele, ale w jego jadłospisie pojawiały się też krewetki i kraby.
Zdobycz wyczuwał za pomocą elektroreceptorów, zlokalizowanych na spodniej części pyska. Gdy zbliżył się do ofiary, chwytał ją drobnymi, ale ostrymi zębami. W chwili ataku, wysuwał szczękę do przodu, jak robi to wiele innych drapieżnych ryb chrzęstnoszkieletowych.
Dlaczego wiosłonos chiński wyginął?
Do przetrzebienia populacji największej słodkowodnej ryby Chin, co w konsekwencji poskutkowało wymarciem gatunku, przyczyniła się przede wszystkim fragmentacja habitu i nadmierne odławianie. W latach 70. XX wieku w Jangcy rocznie odławiano około 25 ton wiosłonosów. Dodatkowo, w 1981 roku, na najdłuższej azjatyckiej rzece wybudowano tamę (Gezhouba), która podzieliła populację tych ryb i wielu osobnikom uniemożliwiła odbycie podróży do tarlisk.
Już w 1989 roku wiosłonos chiński został wpisany na listę najbardziej zagrożonych gatunków w Chinach. Nie pociągnęło to jednak żadnych skutecznych działań, bo liczebność ryb nadal spadała. Ostatni okaz był widziany w 2003 roku. Badania terenowe, prowadzone w 2017 i 2018 roku przez grupę chińskich biologów dowiodły, że w Jangcy i w jej dopływach nie występowały już żadne okazy wiosłonosa. Za oficjalną datę wymarcia uznano rok 1993, a wyginięcia – 2005.
Czy istnieje szansa na przywrócenie gatunku? To mało prawdopodobne, a nawet niemożliwe. Nie ma bowiem żadnych osobników trzymanych w niewoli i nie zachowano tkanek, które mogłyby pomóc w podjęciu takich prób.