Żaba połknęła węża na oczach fotografki. To zdjęcie mogło powstać tylko w tym kraju

W tym artykule:

1. Jak żaba połknęła węża?
2. Rzekotka australijska zaskoczyła swoim posiłkiem
3. Najdziwniejsze żaby na świecie

Mieszkańcom Polski żaby wydają się dość pospolite. A to błąd, bo nawet w naszym kraju można znaleźć wyjątkowe gatunki tych płazów. W sumie jest ich sześć. Największa z nich to żaba śmieszka. Długość ciała dorosłego osobnika wynosi nawet 17 cm. Żaby śmieszki żyją między innymi na terenie Wolińskiego Parku Narodowego.

Żaby żyjące w Polsce nie są groźne. Na świecie nie brakuje jednak gatunków, które potrafią wywoływać postrach w swoich środowiskach. Jedne z najciekawszych okazów zamieszkują Australię. Najmniejszy kontynent świata słynie ze zjawiskowej flory i fauny. To tam żyją pająki, które wyglądają jak pelikany. Nie było więc zaskoczeniem, że to akurat w Australii sfotografowano żabę połykającą węża. Intrygujące zdjęcie trafiło do sieci ponad 10 lat temu. Jak powstało?

Jak żaba połknęła węża?

Autorką zdjęcia jest Julie-Anne O'Neill, dokumentalistka, podróżniczka i fotografka. Jaka sama przyznaje, prawdziwym klejnotem w jej albumie jest właśnie kadr przedstawiający węża połykanego przez żabę. Zdjęcie powstało w 2011 r. na północy australijskiego stanu Queensland. O'Neill wybrała się na wieczorny spacer, żeby podejrzeć, jak przyroda przygotowuje się do nadchodzącej burzy. Dzikie zwierzęta są wówczas w „szale ukrywania się i jedzenia”.

Najpierw O'Neill usłyszała znajomy skrzek, a po chwili zauważyła największą rzekotkę australijską w swoim życiu. W pysku żaby wił się mały brązowy wąż. Gad gorączkowo próbował się wyślizgnąć, jednak zsuwał się w dół przełyku rzekotki.

Ten gatunek żab jest powszechnie spotykany w całej Australii. O'Neill widziała je wcześniej nie raz, jednak nigdy nie zaobserwowała, żeby rzekotka australijska żywiła się czymś innym niż owadami. W rzeczywistości dieta tych płazów jest bardziej zróżnicowana. Sporadycznie może obejmować małe ptaki, gryzonie, a nawet nietoperze.

Rzekotka australijska zaskoczyła swoim posiłkiem

Kobieta wiedziała, że ma okazję zobaczyć coś, co nie dzieje się w przyrodzie często. Uwieczniła scenę na zdjęciu, aby mieć dowód. W jednej ręce trzymała aparat, w drugiej latarkę.

– Od przytrzymywania migawki zdrętwiały mi opuszki palców [...] Kiedy w końcu wystrzeliłam, poczułam się jak zwycięzca – wspomina cytowana przez National Geographic.

Żaba jak gdyby nic siedziała na krawędzi wiklinowego kosza. O'Neill zauważyła rany na języku rzekotki. Była przekonana, że nie przeżyje, a nietypowy posiłek będzie jej ostatnim. Na drugi dzień okazało się jednak, że żyje. Nadal znajdowała się w tym samym miejscu.

Atomowe żaby? W strefie zamkniętej wokół Czarnobyla pojawiły się smoliście czarne rzekotki

Naukowcy odkryli, że po wybuchu reaktora w Czarnobylu w okolicy mogło dojść do błyskawicznej ewolucji pewnego gatunku płazów. Rzekotki wschodnie z jaskrawozielonych zrobiły się czarne. Sk..

Najdziwniejsze żaby na świecie

Rzekotki australijskie nie mają w zwyczaju polować na węże. Ba, same są przysmakiem węży i jaszczurek. Fotografka udokumentowała prawdziwą anomalię. Nie jest to jednak jedyny taki znany przypadek.

W 2020 r. do internetu trafiło wyjątkowe zdjęcie wykonane przez Jamiego Chapela. Mężczyzna sfotografował żabę jedzącą tajpana australijskiego, uważanego za jednego z najbardziej jadowitych węży na świecie. Co ciekawe, płaz przeżył nietypowy posiłek.

Zoolodzy są zgodni, że żaby mogą zjadać węże. Ograniczają się jednak do okazów mniejszych od nich. Najczęściej są to więc młode osobniki.

Różne żaby na świecie zaskakują nie tylko nietypowymi posiłkami, ale też oryginalnym wyglądem. Pod tym względem szczególnie wyróżnia się żaba szklana. Nazwa nie jest przypadkowa. Dorosły okaz rzeczywiście wygląda, jakby był ze szkła. Łatwo je także rozpoznać po ogromnych oczach.

Jeszcze dziwniej wygląda Nasikabatrachus sahyadrensis. Gatunek występujący tylko na południu Indii został opisany dopiero w 2003 r. Większość życia spędza pod ziemią. Zamiast kreta (czy żaby) przypomina jednak małego słonia. A może hipopotama?

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.