Reklama

Jak powinna wyglądać książka podróżnicza XXI wieku? W dobie aparatów cyfrowych z możliwością nagrywania filmów, cyfrowych map, GPS-ów, które zapisują miejsce wykonania zdjęcia i przebytą trasę, szkoda pozbawiać czytelnika tego wszystkiego, czego doświadcza autor – podróżnik – w czasie wyprawy. Nie wszystko da się przełożyć na słowo pisane czy statyczny obraz fotograficzny. Czytelnik multibooka „Kiwi. Zupełnie Nowa Zelandia” będzie więc miał okazję przeżyć jedyną w swoim rodzaju przygodę – odbyć multimedialną podróż dookoła Nowej Zelandii. – W swojej książce opowiadam o ludziach z Antypodów, drugiej strony świata, którzy sami na siebie mówią Kiwi, na cześć dziwnego ptaka nielota, żyjącego tylko na tych odległych wyspach” – mówi Jarek Sępek. – Połączenie zdjęć, tekstów, map, animacji, panoram i klipów wideo w jedną całość to mój unikalny sposób opowiadania o świecie – dodaje. – Dzięki temu czytelnik będzie miał okazję jeszcze lepiej poznać Nowozelandczyków i ich pasje.
Autor, wraz z Kasią Żarnowską, która była odpowiedzialna za logistykę wyprawy, przebył w czasie dziewięciomiesięcznej podróży ponad 12 tysięcy kilometrów. Odwiedzili zawodowych postrzygaczy owiec, poobijanych rugbystów i szalonych surferów. Słuchali i filmowali jodłujących farmerów, młodych muzyków i śmiałych pilotów. Swoje prace pokazali im jubilerzy „Władcy Pierścieni” i autorzy komiksu o Kiwimanie. Wystąpili w lokalnym, maoryskim radiu, zachwycali się wspaniałą naturą i przeżyli trzęsienie ziemi, które boleśnie dotknęło miasto Christchurch. Swoje przygody opisali na blisko 200 stronach tekstu, w ponad 45 minutach filmów i dziesiątkach zdjęć w postaci galerii i panoram. W multibooku czytelnik znajdzie też infografiki, które tłumaczą jak przygotować tego rodzaju podróż i spakować samochód.
Jak wyprawę i przygotowywanie materiału do książki wspomina Jarek Sępek? Nowa Zelandia okazała się krajem niezwykle gościnnym, a jej mieszkańcy chętnie dzielili się swoimi pasjami. To kraj widowiskowy i malowniczy, co widać na filmach i zdjęciach, ale nie zawsze bywa krainą mlekiem i miodem płynącą. – Wszystko to staraliśmy się pokazać. Wsłuchaliśmy się w opowieści Nowozelandczyków, podpatrywaliśmy jak żyją i czym się zajmują. Myślę, że „Kiwi” świetnie to oddaje – opowiada o swojej książce Jarek Sępek.
Jak wyglądała praca nad aplikacją? Było to skrzyżowanie pracy reportera telewizyjnego, radiowca, redaktora z prasy codziennej i fotoreportera. – Definicja zawodu dziennikarza wciąż się zmienia. Reporterzy coraz swobodniej posługują się zarówno piórem, aparatem fotograficznym jak i mikrofonem czy kamerą wideo – opowiada o swojej pracy Autor. – Tylko w ten sposób mogą jeszcze pełniej i lepiej opowiedzieć o świecie. Długo szukałem nowej formy łączącej różne media – pisanie, fotografowanie i filmowanie. Wreszcie ją znalazłem – podsumowuje Sępek.
Tak wielkie przedsięwzięcie wymagało od twórców dyscypliny, dobrego planowania i odrobiny szaleństwa. – Praca w drodze to spore wyzwanie organizacyjne. Trzeba poradzić sobie z brakiem stałego dostępu do prądu, do internetu, przyzwyczaić do ograniczonej możliwości magazynowania filmów i zdjęć – opowiada o pracy przy produkcji multibooka Kasia Żarnowska. – Trzeba być gotowym na wszystko, szczególnie gdy samochód staje się na pół roku domem, środkiem transportu i studiem montażowym w jednym – dodaje.
Tę szalenie interesującą, multimedialną przygodę czytelnik może przeżyć nie ruszając się z domu. Książki nie trzeba zamawiać w księgarni, a tym bardziej wybierać się po nią do sklepu. „Kiwi. Zupełnie Nowa Zelandia” dostępna będzie w Apple App Store. Można ją ściągnąć na tablet iPad.
Wkrótce pojawi się wersja „Kiwi” na platformę Android oraz angielskojęzyczny przekład multibooka.
Wydawcą multibooka jest Mediorama.pl, specjalizująca się w przygotowywaniu multimedialnych wydawnictw na platformy cyfrowe, w tym tablety i smartfony. Firma pracuje obecnie nad autorskim przewodnikiem po Krakowie dla fotografów oraz pierwszym multimedialnym portfolio fotograficznym.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama