NATO chce zbudować system internetu satelitarnego, by uniezależnić się od Elona Muska
Już nie po dnie morskim, tylko z orbity. Lękając się niszczenia łączy internetowych w coraz bardziej niepewnym świecie, NATO sfinansuje nowy projekt mający przenieść krytyczną infrastrukturę internetową w kosmos. Ma to ją uchronić przed zakusami speców od wojny hybrydowej.
Spis treści:
- 99% międzynarodowej transmisji internetowej
- Zerwane światłowody na Bałtyku
- Odebrać moc Muskowi
- Internet NATO jeszcze w tym roku?
Według danych z 2023 roku, na świecie istnieje 529 aktywnych lub będących w budowie podmorskich sieci kablowych, które łączą kontynenty i wyspy, tworząc globalną sieć komunikacyjną. Ich łączna długość przekracza 1,3 miliona kilometrów, co odpowiada ponad 30-krotności obwodu Ziemi.
99% międzynarodowej transmisji internetowej
Podwodne kable wykorzystują światłowody do przenoszenia ogromnych ilości danych na duże odległości przy minimalnej utracie informacji. Są absolutnie kluczowe dla przesyłania danych. Odpowiadają za około 99% międzynarodowej transmisji internetowej. Zostały zaprojektowane tak, by wytrzymać trudne warunki na dnie oceanicznym, takie jak zmiany ciśnienia, korozja czy kontakt z fauną morską.
Kilka z najważniejszych podmorskich kabli to:
- APCN-2 (Asia Pacific Cable Network-2): łączy kraje Azji Wschodniej, takie jak Chiny, Japonia, Korea Południowa, Malezja, Singapur i Filipiny.
- TPE (Trans-Pacific Express): łączy Chiny, Koreę Południową, Tajwan i USA, zapewniając szybkie połączenia transoceaniczne.
- EAC-C2C (East Asia Crossing – City-to-City Cable System): sieć łącząca kraje Azji Wschodniej, takie jak Chiny, Japonia, Korea Południowa i Singapur.
Internet, dający możliwość szybkiej wymiany informacji, jest podstawą współczesnego świata. Dlatego ten, kto chce wprowadzić chaos, będzie myślał o zakłóceniu działania tej infrastruktury. Ataki i „nieszczęśliwe wypadki” zdarzają się coraz częściej. Szacuje się, że rocznie zrywanych jest od 100 do 150 kabli, głównie z powodu wypadków z udziałem sprzętu rybackiego lub kotwic ciągniętych po dnie morskim.
Zerwane światłowody na Bałtyku
Istnieje również rosnące ryzyko sabotażu. W listopadzie 2024 r. dwa podmorskie kable internetowe zostały zerwane na obszarze Morza Bałtyckiego. Choć rządy europejskie unikały bezpośredniego wskazywania palcem na którykolwiek kraj, większość uznała, że incydenty te mogą być częścią rosyjskiej wojny hybrydowej prowadzonej w odwecie za wspieranie Ukrainy. Rosyjscy urzędnicy odrzucili te oskarżenia jako „dość absurdalne”.
Niezależnie od tego, czy to rosyjskie statki uszkodziły kable celowo, czy też doszło przypadkowego zerwania światłowodów, incydent ten podkreśla, jak podatne są kable podmorskie na przypadkowe katastrofy lub świadome ataki. Właśnie dlatego NATO chce zainwestować w łącza satelitarne, które wydają się być znacznie bardziej odporne na ewentualny sabotaż.
– Rozważmy kwestię Islandii, która prowadzi wiele usług finansowych, posiada znaczną liczbę chmur obliczeniowych. Jest połączona z Europą i Ameryką Północną czterema kablami. Jeśli te cztery kable zostaną zniszczone lub naruszone, Islandia zostanie całkowicie odizolowana od świata – powiedział Nicolò Boschetti, doktorant na Uniwersytecie Cornell pracujący nad projektem HEIST.
Odebrać moc Muskowi
HEIST to akronim od Hybrid Space/Submarine Architecture Ensuring Infosec of Telecommunications. W luźnym tłumaczeniu: hybrydowa architektura kosmiczno-podwodna zapewniająca bezpieczeństwo telekomunikacji. Projekt ma na celu stworzenie alternatywnego systemu internetowego przy użyciu hybrydowej sieci kabli podmorskich i komunikacji satelitarnej.
Istnieje już, rzecz jasna, dobrze działający internet satelitarny. Mowa o sieci Starlink, satelitarnej usłudze internetowej opracowanej przez SpaceX. Starlinki obecnie pozwalają na dużą ilość ruchu internetowego z kosmosu. I wszystko było fajnie, gdyby nie to, że ta wielka i wydolna sieć zależy od jednego człowieka – miliardera Elona Muska.
Specjaliści ds. bezpieczeństwa przekonują, że nie jest dobrym pomysłęm, by pojedyncza osoba – niezależnie od opinii publicznej na jej temat – miała tak znaczący wpływ na sprawy globalne. Dzięki HEIST rządy państw NATO dążą do stworzenia bezpiecznego i niezależnego zaplecza, które nie będzie zależne od kaprysów jednego miliardera.
Internet NATO jeszcze w tym roku?
Nad projektem pracuje międzynarodowy i interdyscyplinarny zespół. Składa się z naukowców związanych z uniwersytetami Cornella, Johnsa Hopkinsa, Bifröst, Szwedzkiego Uniwersytetu Obrony, Instytutu Technologii Blekinge, ETH Zürich, Królewskiej Szwedzkiej Marynarki Wojennej, rządu Islandii i wielu prywatnych firm.
– Składamy elementy układanki i próbujemy stworzyć ten ogromny nowy ekosystem. Powiedziałbym, że jest to problem inżynierii systemów, co oznacza, że każda z technologii, którą zamierzamy zbudować lub zmontować, została już w jakiejś formie opracowana w innych zastosowaniach. Chodzi o dopasowanie wszystkich elementów do siebie. Z punktu widzenia inżynierii jest to trudne, ale mamy też do czynienia z regulacyjnym, politycznym i ekonomicznym charakterem tego przedsięwzięcia, co również jest trudne – twierdzi Greg Falco, adiunkt inżynierii mechanicznej i lotniczej w Cornell Engineering.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, funkcjonalny prototyp systemu może być gotowy za dwa lata. Jednak część zespołu HEIST ma nadzieję rozpocząć testowanie elementów programu w tym roku.
Źródło: IFLScience