Reklama

Nazwa „Osiem stóp” wzięła się od posiadaczy ośmiu nóg: Oli i Pawła, a także ich dwójki dzieci: Maćka i Kaliny. Zaczynali wspólnie wyjeżdżać, gdy dzieciaki miały zaledwie kilka miesięcy. Ruszyli kamperem przez Stany Zjednoczone, potem przejechali Azję. osiemstop.blogspot.com to już nie tylko blog, ale cały portal poświęcony podróżowaniu z dziećmi i prowadzeniu przyjaznej podróżującym rodzinom kawiarni.

Reklama
Na blogu 8 stóp…

Staramy się pokazywać, że bycie rodzicami nie musi oznaczać końca własnych planów i marzeń. Jednocześnie jesteśmy normalnymi ludźmi, nie "ekstremalnymi" podróżnikami. Nie jeździmy na koniec świata, raczej wybieramy miejsca ogólnie dostępne. Zwykle planujemy po drodze, na kolanie. Nasze zdjęcia częściej przypominają te z albumu rodzinnego niż z kalendarza. Nasze dzieci nie są aniołkami, wprost przyznajemy, że życie rodzica w drodze nie zawsze jest usłane różami. Podróżujemy z dziećmi, ale to nie o nich jest nasz blog, tylko o naszych podróżach, o miejscach, które odwiedzamy. Dostajemy wiele sygnałów od czytelników, którzy dzieci nie mają, ale też śledzą nasze podróże, podoba im się nasze spojrzenie na świat, język, którym piszemy. W naszych podróżach i na blogu staramy się być sobą. Nie chodzi o zdobycie jak największej ilości „lajków” i najwyższe statystyki, a o czerpanie przyjemności z podróży i z bycia razem. Kiedy nie jesteśmy w drodze, można nas spotkać w Warszawie, w kawiarni 8 Stóp niedaleko zoo. Dzięki temu wielu naszych czytelników poznaliśmy osobiście.

Co zainspirowało Was do założenia bloga? Co zmieniło się w Waszym życiu od tamtego czasu?

Założyliśmy bloga kiedy wyjeżdżaliśmy na pół roku do Stanów Zjednoczonych - chcieliśmy, żeby nasi bliscy wiedzieli co u nas. Poza tym mamy nadzieję, że nasze dzieci jak dorosną, przeczytają blog i może wyruszą w podróż sentymentalną? Dość szybko nasze grono czytelników rozrosło się poza krąg krewnych i znajomych. Wielu z nich poznaliśmy później osobiście, usłyszeliśmy wiele miłych słów, niektórym pomogliśmy podjąć decyzję o pierwszym wyjeździe z dzieckiem, doradziliśmy czy to w kwestii ekwipunku czy to wyboru trasy.

osiemstop.blogspot.com
(fot. Ola i Paweł Wysoccy)

Poznaliśmy też wielu innych bloggerów, którzy inspirują nas do dalszego poznawania świata. Z wieloma z nich regularnie się spotykamy - dobrze wiedzieć, że nie tylko my nie umiemy wysiedzieć na tyłku, że nie tylko my marzymy o życiu innym niż to wyznaczane godzinami 9-17, że są na świecie ludzie, z którymi możemy pogadać bez tych wszystkich dziwnych spojrzeń, oceniających uwag i pytań w stylu „a po co wam to wszystko?”.

Czym jest dla Was nominacja do Travelerów?

Ogromnym zaskoczeniem i wielkim zaszczytem. A przy okazji motywacją, żeby zadbać o bloga od strony technicznej i wizualnej. Planujemy już od jakiegoś czasu, żeby przenieść się na własną domenę i urządzić bloga dokładnie tak, jak go sobie wymyśliliśmy. Ciężko jednak przy dwójce dzieci, kawiarni, pracy i innych obowiązkach znaleźć na to czas. Teraz wypadałoby się zmobilizować i w końcu przejść na swoje. Nominacja do czegoś zobowiązuje!

Dlaczego to Wy powinniście wygrać?

Nie wiemy czy powinniśmy, na pewno byłby to ogromny sukces, bylibyśmy przeszczęśliwi, ale… nasi rywale prowadzą naprawdę świetne blogi.

W podróżach najbardziej lubicie....

Nieprzewidywalność, oderwanie od codzienności i poczucie wolności.

Marzycie o podróży do...

Długo by wymieniać. Chcielibyśmy wrócić do Stanów. Przez pół roku sporo zobaczyliśmy, ale w skali tego kraju to wierzchołek góry lodowej. Ostatnio byliśmy w Azji - Tajlandia, Laos i tydzień w Kambodży pobudziły nasze apetyty, chcemy więcej! Marzy nam się też Ameryka Łacińska, byliśmy już w Peru, Gwatemali i na Dominikanie, chcielibyśmy zobaczyć Urugwaj, Argentynę, Chile i Kubę. Możemy tak wymieniać i wymieniać.

Reklama

Więcej o Travelerach przeczytacie tutaj.

Reklama
Reklama
Reklama