Reklama

Narty w Turcji to egzotyczna sceneria, Dobra kuchnia i starożytne zabytki.

Reklama

Narciarzom, którzy lubią łączyć sportową pasję z atrakcjami typu: kąpiel w termalnych źródłach, zwiedzanie starożytnych zabytków, degustacja egzotycznych potraw, polecam Turcję. Rozległe przestrzenie, potężne góry z najwyższym szczytem wzbijającym się na wysokość 5 137 m n.p.m
i co najważniejsze, mnóstwo śniegu – czy można wyobrazić sobie lepsze miejsce do uprawiania tego sportu?

Ośrodki narciarskie znajdują się na wysokości 2 000–3 000 m n.p.m. Są czyste, zadbane, dobrze zorganizowane, choć pod względem infrastruktury odbiegają od austriackich i włoskich.

Wiedziona pragnieniem szusowania po stokach wulkanu wyruszyłam ze Stambułu w podróż nocnym autobusem prowadzonym przez kierowcę, który po swojemu traktował przepisy ruchu drogowego. Po przejechaniu 720 kilometrów z ulgą wysiadłam w Kayseri – mieście u podnóża wygasłego wulkanu Erciyes, w centrum Turcji.

Stoki Erciyesa są odsłonięte i całkiem strome. Jego szczyt, ośnieżony nawet latem, sięga 3 916 m n.p.m. Drogą dojeżdża się na wysokość 2 150 m, skąd można wspiąć się na 2 800 m (do użytku jest 5 wyciągów, w tym 2 krzesełkowe). Przy sprzyjającej pogodzie warto odbyć narciarską wycieczkę i zajrzeć do wnętrza krateru. Nagrodą za trud 5-godzinnego podejścia będzie zjazd w głębokim śniegu w ramach typowego off piste. Organizacją takich wypraw zajmują się miejscowi przewodnicy. Z powodzeniem można się jednak obyć bez ich pomocy, gdyż bardzo trudno się tu zgubić.

Kurort Kayseri cieszy się dużym powodzeniem wśród Holendrów oraz żołnierzy z baz NATO. Nie brak też Turków z wybrzeża Morza Śródziemnego, którzy przyjeżdżają zobaczyć, jak wygląda biały puch. Z ciekawością patrzę na trzy co chwila upadające dziewczyny, które usiłują jeździć w długich płaszczach.
Będąc na nartach na Erciyesie, grzechem byłoby nie zrobić krótkiego wypadu do jednego z najpiękniejszych regionów świata – Kapadocji. Ta bajkowa kraina słynie z surrealistycznych form skalnych, kościołów wykutych w skałach, podziemnych miast, ruin seldżuckich karawanserajów. Latem jest tu mnóstwo turystów, zimą – pustka pozwalająca napawać się urokiem tego niezwykłego miejsca. Przy okazji koniecznie powinniśmy zobaczyć semę – rytualny taniec derwiszy wprowadzających się w trans przy wtórze muzyki. To zupełnie coś innego niż imprezy après ski, jakie oferują alpejskie kurorty. Może właśnie dlatego narty w Turcji są takie pociągające.


ULUDAG i PALADÖKEN
Oddalony o 150 km od Stambułu masyw Uludağ jest jednym z najlepszych tureckich ośrodków narciarskich. Sezon trwa tu 5 miesięcy w roku, nawet na początku kwietnia zdarzają się 2-metrowe zaspy. Wierzchołek Uludağ sięga 2 543 m n.p.m. 14 wyciągów (gondolowy i pięć krzesełkowych) dowozi narciarzy na wysokość 2 232 m. Oznaczona na czarno trasa nazywana „Piekłem” wyróżnia się wśród wielu łatwych dróg. Do ekskluzywnego Uludağ przyjeżdżają najczęściej bogaci Rosjanie. To dla nich wzdłuż wyciągów zbudowano miasteczko złożone z dobrych hoteli, w większości działających na zasadzie all inclusive.

Po nartach? W poszukiwaniu tureckich klimatów najlepiej pojechać do odległej o 35 km Bursy. Chlubą miasta są gorące źródła o leczniczej mocy – kąpiele w nich warto połączyć z wizytą w hamamie, tradycyjnej tureckiej łaźni. Dawna stolica imperium osmańskiego szczyci się licznymi zabytkami: grobowcami pierwszych sułtanów, meczetami. Na tutejszym bazarze można kupić piękne wyroby z jedwabiu.
Region narciarski Paladöken położony w pobliżu granicy z Iranem i Armenią przyciąga poszukiwaczy przygód poza trasami. Amatorzy ski touringu mają tu nieograniczone możliwości realizacji swojej pasji. O zawrót głowy przyprawiają ogromne przestrzenie. Narciarskim szaleństwom sprzyja suchy puch, najbardziej pożądana konsystencja śniegu. Region rozpościera się na stokach gór przekraczających 3 000 m. Najwyższa stacja leży na wysokości 3 200 m. Narciarze mają do dyspozycji dwie gondolki, pięć wyciągów krzesełkowych i dwa orczyki. Stoki są praktycznie puste. Najczęściej zaglądają tu goście z sąsiedniej Gruzji, Rosjanie oraz Izraelczycy. Po nartach warto odwiedzić pobliskie miasto Erzurum, które powstało 4 tys. lat przed Chrystusem. Góruje nad nim okazała cytadela zbudowana w czasach Bizancjum.

Reklama

NO TO W DROGĘ – TURCJA
■ Waluta – turecka lira (TRL); 1 zł = ok. 530 TRL
■ Wiza – przy przekraczaniu granicy do paszportu zostaje wklejony znaczek – trzeba uiścić 15 USD lub 10 euro.
■ Sezon narciarski trwa od grudnia do kwietnia. Zimą nie ma z Polski do Turcji połączeń czarterowych. Można skorzystać jedynie z samolotów rejsowych do Stambułu (LOT i Turkish Airlines).
■ Ze Stambułu do Uludagˇğ dojedziemy autobusami – z przesiadką w Bursie.
■ Ze Stambułu do Kayseri dojedziemy autobusem (ok. 10 godzin jazdy). Na stoki Erciyesa (25 km dalej) dowiozą nas dolmusze (minibusy zatrzymujące się na żądanie).
■ Na miejscu można wypożyczyć sprzęt narciarski: koszt 10–15 USD za dzień.
■ Godzina jazdy z instruktorem kosztuje
ok. 8 USD.
■ Noclegi w hotelach usytuowanych przy wyciągach są raczej drogie. Około 100 USD. za pokój dwuosobowy to bardzo przyzwoita cena.
■ Polecane hotele:
Region Uludağgˇ: hotel Agoglu – cena za pokój 80–120 USD;
www.agaoglumyresort.com.tr
Region Erciyes: hotel Grand Eras – cena
za pokój waha się od 89 do 117 USD;
www.granderas.com
Region Paladöken: hotel Dademan Palandoken Ski Center – cena za pokój 2-osobowy: ok. 118 USD; www.dedeman.com
Polat Renaissance Erzurum Hotel
– cena za pokój 2-osobowy: ok. 122 USD;
www.polatrenaissance.com.tr

Reklama
Reklama
Reklama