W tym artykule:

  1. „Wszyscy na rower!”
  2. Szczecińska szprycha
  3. Transgraniczna podróż
  4. Plan dziesięcioletni
Reklama

Sternfahrt Berlin, czyli „zjazd gwiaździsty” – jak można przetłumaczyć nazwę imprezy – od lat organizuje berlińska filia stowarzyszenia Allgemeiner Deutscher Fahrrad-Club (ADFC). Gremialny przejazd ulicami stolicy Niemiec to manifestacja, która ma na celu przypominanie, że rower to szybki, zdrowy i przyjazny dla klimatu środek transportu, zwłaszcza w mieście.

„Wszyscy na rower!”

2 czerwca 2024 r. Sternfahrt obył się już po raz 48., a imprezie towarzyszyło hasło „Wszyscy na rower!”. Podczas wiecu ADFC i uczestnicy wzywają polityków do bardziej zdecydowanych działań dotyczących zrównoważonego transportu i zwiększenia bezpieczeństwa rowerzystów. Postulują zmiany w prawie o ruchu drogowym, prowadzące do szybszego tworzenia infrastruktury rowerowej, obszarów uspokojonego ruchu, takich jak strefy „tempo 30”.

Choć stolica Niemiec wydaje się być miastem bardzo przyjaznym jednośladom, według Karla Grünberga, rzecznika ADFC Berlin, zmiany te zachodzą zbyt wolno. – To nie może już trwać przez dziesięciolecia. Wiele przez ostatnie lata się zmieniło, lecz zaczynaliśmy właściwie od zera, zatem finalnie poprawa jest powolna – mówi.

– Jeśli porównamy Berlin do Paryża, który jeszcze 10 lat temu był bardzo samochodocentryczny, zmiany korzystne dla ruchu rowerowego i pieszego wprowadzono tam bardzo szybko. Berlin, choć ma wiele udogodnień, trochę utknął w ulepszaniu przestrzeni. W Niemczech jest kilka miast, w których wygląda to znacznie lepiej – uważa Lou Otholt, student z Berlina nieformalnie współpracujący z ADFC.

„Ścieżki rowerowe zamiast autostrad", jedno z haseł manifestacji. Fot. Szymon Wasilewski
„Ścieżki rowerowe zamiast autostrad", jedno z haseł manifestacji. Fot. Szymon Wasilewski

Szczecińska szprycha

Z Lou spotkaliśmy się przypadkowo 1 czerwca, 160 km od Berlina, w centrum Szczecina. Obaj jechaliśmy właśnie na miejsce startu „Szczecińskiej szprychy zjazdu gwiaździstego”. Czyli nocnego rajdu spod Dworca Głównego w Szczecinie do Berlina. Koordynacją tej odnogi Sternfahrtu zajął się Rowerowy Szczecin, organizacja pozarządowa od dwóch dekad upominająca się o dobrą infrastrukturę dla jednośladów w stolicy Pomorza Zachodniego.

Pod stacją pojawia się coraz więcej osób z rowerami. Niektórzy specjalnie na tę imprezę fantazyjnie je udekorowali. Jak się okazuje, wielu z nich przyjechało pociągiem do Szczecina z Berlina, aby na bicyklu przez noc wrócić do domu. Tak właśnie zrobił Lou oraz około 20-letnia Hannah, dla której była to w ogóle pierwsza wizyta w Polsce.

– Dowiedziałam się o tym przejeździe od znajomych. Sama bardzo lubię jeździć rowerem, to dla mnie najtańszy i najwygodniejszy środek transportu. Postanowiliśmy pokonać tę trasę, bo chcemy zwiedzić okolice, w których nigdy nie byliśmy – wyjaśnia.

Kiedy pytam o to, czy Berlin jest przyjaznym miastem dla rowerzystów, odpowiada: – To zależy, w której części. Jeśli jeździ się po Kreuzbergu lub Schönebergu, ma się takie wrażenie, ale w Neuköln już nie bardzo. Oczywiście, mamy mnóstwo ścieżek, lecz są miejsca, w których poruszanie się rowerem nie jest bezpieczne.

Zachodniopomorskie na weekend. Nieoczywiste miejsca na wycieczkę, które musisz poznać

Wyruszyliśmy w podróż po Pomorzu Zachodnim, by odkryć ciekawe miejsca w regionie na jedno- lub dwudniową wycieczkę. Sprawdź, gdzie warto wybrać się na weekend w Zachodniopomorskiem.

Most Europejski Siekierki – Neurüdnitz / fot. Dariusz Gorajski/Shutterstock
Most Europejski Siekierki – Neurüdnitz / fot. Dariusz Gorajski/Shutterstock

Transgraniczna podróż

Jak zauważyła Hannah, przejazd trasą Szczecin-Berlin jest świetną okazją, aby zaznać turystyki rowerowej. Tuż przed zachodem słońca grupa eskortowana do granicy przez policję ruszyła w stronę Kołbaskowa. Na terenie tej gminy w ostatnich latach powstało kilka ciekawych odcinków szlaków rowerowych, które łączą się z niemieckimi trasami. Jedna z nich prowadzi z Przecławia przez Kołbaskowo do Rosówka, gdzie na granicy łączy się z niemiecką ścieżką kierującą przez wsie Staffelde i Mescherin, nieopodal Gryfina. Jest to fragment większej zachodniopomorskiej trasy Blue Velo.

Ten liczący 269 km szlak łączy Bałtyk, Zalew Szczeciński, Pojezierze Myśliborskie z Kostrzynem nad Odrą. Właśnie w Mescherin cykliści z okolic Szczecina mogą zobaczyć m.in. rowerowy drogowskaz kierujący do Berlina (stąd to 163 km). Znajduje się tu węzeł łączący długie trasy z lokalnymi szlakami. Tędy wiedzie m.in. międzynarodowy rowerowy szlak Odra-Nysa, który prowadzi zachodnim brzegiem Odry aż do Czech. Te połączenia dają wiele możliwości, zarówno wypadów wielodniowych jak i kilkudziesięciokilometrowych wycieczek na pograniczu polsko-niemieckim. Nie ma się zatem co dziwić, że i tędy powiodła też droga nocnego przejazdu na Sternfahrt.

Ekipa ze Szczecina podróżowała dalej wzdłuż rzeki przez miejscowości: Gartz, Schwedt i Oderberg. Tuodbiła już w stronę zachodnią do miejscowości Eberswalde, której jedną z największych atrakcji jest zoo ulokowane w obszarze leśnym okalającym miasteczko. Warto też wspomnieć o znajdującej się nieopodal ogromnej podnośni statków w Niederfidow. Następnie, ponownie z asystą policji, drogą regionalną dojechaliśmy przez Bernau do już berlińskiej dzielnicy Wartenberg. Na terenie metropolii do peletonu połączyli także policjanci na rowerach.

Uczestnicy przejazdu wyruszyli spod dworca Szczecin Główny. Fot. Szymon Wasilewski
Uczestnicy przejazdu wyruszyli spod dworca Szczecin Główny. Fot. Szymon Wasilewski

Plan dziesięcioletni

Im bliżej stolicy Niemiec, tym sznur rowerzystów się wydłużał. W pewnym momencie nie można było ujrzeć ani jego początku, ani końca. Organizatorzy doliczyli się 32 tys. uczestników. Było wiele rodzin z dziećmi, seniorów, osób podróżujących z psami. Tego dnia Berlin należał do rowerzystów! Byli nie tylko w głównych miejskich alejach i na placach, jechali także autostradą, tunelami, czyli tam, gdzie na co dzień ich nie zobaczymy.

Wszystko po to, aby zamanifestować możliwość potrojenia udziału ruchu rowerowego w Niemczech, z obecnych około 15% do 45% w ciągu najbliższej dekady. Pozwoli to rocznie zminimalizować emisję CO2 o 9 ton. Dane te pochodzą z raportu, jaki dla ADFC stworzył Fraunhofer Institut für System und Innovationsforschung z Karlsruhe.

Reklama

Fraunhofer ISI jest jedną z wiodących instytucji zajmujących się badaniami nad innowacjami w Europie. Jak do tego dojść? Tworząc warunki przyjazne rowerom na krótkich dystansach i łącząc je z dobrze zorganizowanym transportem zbiorowym.

Nasz ekspert

Szymon Wasilewski

Dziennikarz. Publikował w „Kurierze Szczecińskim”, „Głosie Szczecińskim”, w których opisywał m.in. rozwój sieci tras rowerowych na Pomorzu Zachodnim. Pisał też o podróżach do Norwegii i Islandii na łamach magazynu „Zew Północy”. Miłośnik muzyki, publikował m.in. w magazynie „Teraz Rock”. Obecnie redaktor naczelny dwutygodnika „Panorama 7” wydawanego w Szczecinie. Nadal aktywnie śledzi i opisuje sytuację rowerzystów w Szczecinie i regionie.
Reklama
Reklama
Reklama