"Cudze chwalicie, swego nie znacie". Udowadnia, że najpiękniejsze niebo jest nad Polską
Polskie krajobrazy przystrojone kolorowym niebem - w tym tkwi siła jej zdjęć.
Polskie niebo
Pierwsze skrzypce na jej zdjęciach gra niebo - jego kolory, kształty chmur, ekspresja. Podziwia je w górach, nad przypadkowym polem rzepaku, gdy szaleją pioruny (których się boi!) i w czasie zachodu słońca.
Wszystkie przedstawione w galerii zdjęcia zostały wykonane w Polsce. Azaliowo - Patrycji foto i owo, bo pod taka nazwą występuje w sieci, udowadnia że nie trzeba jechać na drugi kraniec świata, by zachwycić się kawałkiem nieba. To nad Polską potrafi być absolutnie fascynujące!
Misja: pasja
Fotografia to Patrycji dobre oko, poświęcenie i cierpliwość. To wrażliwość na piękno – zwłaszcza przyrody. To umiejętność zobaczenia tego, czego nie widzą inni.
Jak mówi, fotografuje dla własnej satysfakcji, ale też po to, by sprawiać sprawić innym przyjemność i – kto wie – pobudzić do myślenia.
- Kiedy ujawnia się pasja, pojawia się pragnienie, by się nią dzielić. Moim pragnieniem jest, by im to pokazać i umilić jakąś drobną chwilę.
Zapraszamy do obejrzenia GALERII >>>
1 z 18
Tęcza
Wracając z Wielkiej Raczy złapała nas ulewa. Na szczęście szybko przeszła i pokazała się tęcza.
Autor: Patrycja771
2 z 18
Biwak pod chmurką
Tak wyglądał mój plan zdjęciowy. Po prawej hotel wielogwiazdkowy, po lewej catering - gorąca kolacja się szykuje, a na wprost (Babia i jej masyw) i u góry modele cierpliwie czekają. Czego więcej potrzeba?
Autor: Patrycja771
3 z 18
Zachód słońca nad polem
Zachody słońca zawsze są ciekawe, szczególnie gdz kontrastują ze świeżym, zielonym kolorem kiełkujących zbóż.
Autor: Patrycja771
4 z 18
Po zachodzie
Zdjęcie już po zachodzie słońca. Widok ze Szpiglasowej Przełęczy.
Autor: Patrycja771
5 z 18
Zachód słońca nad polami
Trafił mi się ciepły zachód słońca, dlatego szybko pojechałam na najbliższe pole, by to sfotografować.
Autor: Patrycja771
6 z 18
Chmura
Wczesną wiosną - właściwie w Wielką Sobotę, jadąc do domu cieszyłam się piękną pogodą. Śniegu już od jakiegoś czasu nie było, pola zaorane, gdzieniegdzie już nawet coś wykiełkowało. Nagle przede mną zaczęła się formować wielka chmura skierowana w dół. Oczywiście zatrzymałam się, żeby ją sfotografować. Po chwili zerwał się silny wiatr, więc wróciłam do samochodu. Po około dwóch kilometrach wjechałam w burzę śnieżną. Nie było prawie nic widać, a wielkość płatków śniegu naprawdę mnie zaskoczyła. Po kilku minutach wszystko ucichło i znów wyjrzało słońce.
Autor: Patrycja771
7 z 18
Burza
Zawsze chciałam spróbować zrobić zdjęcia burzy. Tylko jak to zrobić, kiedy człowiek boi się błyskawic? I znalazłam sposób. Co prawda trochę ogranicza, ale za to można czuć się względnie bezpiecznie.Tak więc wygląda moja pierwsza burza w Tarnowskich Górach.
Autor: Patrycja771
8 z 18
Pole rzepakowe nocą
Tarnowskie Góry, to niezbyt duże miasto na Śląsku. Leży 30 km na północ od Katowic i mimo, że to miasto, dookoła na obrzeżach można trafić na niezbyt duże pola. Oczywiście dla mnie to plus.
Autor: Patrycja771
9 z 18
Sesja z fajerwerkami
Zimowy wieczór nad Morskim Okiem. Na niebie działy się różne dziwne rzeczy, po czym chmury uformowały się właśnie tak - wyglądało jakby ktoś za Mięguszami puszczał fajerwerki.
Autor: Patrycja771
10 z 18
Ulewa
W poniedziałek wieczorem na niebie widać było groźne chmury, spod których przebijało się słońce. Postanowiłam szybko dotrzeć w ładniejsze miejsce, bo to sfotografować. Niestety, kiedy już dojechałam, rozpadało się na dobre. Nie mogłam wyjść z aparatem w czasie ulewy, chociaż warunki były niesamowite - na zachodzie świeciło słońce, niesamowicie oświetlając żółty rzepak, a nade mną znajdowała się wielka, deszczowa chmura. Na szczęście po kilku minutach z deszczu zrobiła się mała mżawka i już mogłam wyjść z auta. Oto co udało mi się "złapać" w Tarnowskich Górach.
Autor: Patrycja771
12 z 18
Leskowiec nocą
Zachęcona przez innych postanowiłam w końcu zrobić panoramę milky way. Niestety nie było to dla mnie takie proste. Zdjęcia porobiłam jak do normalnej panoramy, ale widocznie coś było nie tak, ponieważ i Image Composite Editor i Photoshop odmówiły współpracy twierdząc, że nie da rady tego poskładać. Tak na odczepnego jeden zrobił trójngą drogę, a drugi falę. W końcu musiałam ręcznie się tym bawić przez pół dnia. Oto efekt.
Autor: Patrycja771
13 z 18
Sierpniowe popołudnie w Tatrach
To było latem. Schodziłam wieczorem ze Świnicy, martwiąc się po pierwsze mgłą, która bardzo utrudniała wędrówkę, a po drugie tym, jaki długi odcinek drogi mi został do pokonania. Do samego Kasprowego około godziny, potem do Kuźnicy ze dwie. Nagle zauważyłam kozice górskie - całe stadko. Nie namyślając się długo, wyciągnęłam aparat i zaczęłam za nimi gonić, by jak najlepiej złapać je w kadr. Zapomniałam wtedy o pogodzie, o godzinie, o wszystkim. Biegałam za nimi dobrą godzinę, zrobiłam ze sto ujęć, kiedy się zorientowałam, gdzie jestem i po co. Wtedy spojrzałam w stronę Kasprowego i oto, co zobaczyłam. Mgła zaczęła schodzić w doliny, chmury podświetliło zachodzące słońce, a promienie ciepło oświetliły stoki. Po kolejnej sesji tatrzańskich pejzaży, zachwycona i szczęśliwa zeszłam w dół. To był piękny dzień.
Autor: Patrycja771
14 z 18
Promienie z nieba
Droga z Kasprowego w stronę Świnicy prowadzi właśnie przez Liliowe. Z daleka widać jak wspinają się maleńkie ludziki.
Autor: Patrycja771
15 z 18
Kończysty Wierch - Tatry Zachodnie
W Tatrach zapowiadał się nareszcie piękny dzień (27.02.2016). Wybór padł na Tatry Zachodnie - Trzydniowiański i Kończysty Wierch. Początkowo pogoda była piękna, jaskrawe, niebieskie niebo, biały śnieg. Niestety z upływem czasu niebo się zachmurzyło i zaczął wiać silny wiatr. Na szczęście spomiędzy chmur przebijało się rozproszone światło słoneczne tworzące ciepłą poświatę.
Autor: Patrycja771
16 z 18
Coca Cola jedzie
Wracając z Doliny Chochołowskiej minęło mnie kilka par sań z pasażerami jadących w przeciwnym kierunku. Niby nic szczególnego, ale zrobiło się ciekawie, kiedy z naprzeciwka pojawiła się ogromna ciężarówka z drewnem i droga się zakorkowała. Sanie manewrowały, próbując wyminąć ciężarówkę, ale widocynie nie było to proste. Trochę to trwało, aż w końcu każdy pojechał w swoją stronę. Za to sama ciężarówka była urocza, oświetlona całą masą lampek i pomalowana na czerwono - zielono. Od razu skojarzyła mi się z bożonarodzeniową reklamą Coca Coli.
Autor: Patrycja771
17 z 18
Średniowieczny zachód słońca
Zeszłoroczna piękna pogoda w Ogrodzieńcu. A dokładniej w Podzamczu, 2 km za Ogrodzieńcem na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Pierwsze umocnienia zamku powstały za panowania Bolesława Krzywoustego i przetrwały do 1241 r., kiedy to najazd tatarski zrównał je z ziemią. Na ich miejscu w połowie XIV wieku zbudowano zamek gotycki – siedzibę rodu rycerskiego Włodków Sulimczyków.
Zdaniem niektórych badaczy zjawisk paranormalnych Zamek Ogrodzieniec jest miejscem nawiedzonym, gnieżdżą się tu siły mroczne i potężne. Słynny Czarny Pies z Ogrodzieńca pojawia się niekiedy nocami, biegnąc po murach i wokoło ruin zamku. Wedle relacji osób, które miały okazję widzieć owo widmo, jest to czarny pies, wielkością znacznie przekraczający psa, nawet bardzo dużego, jego oczy płoną, a biegnąc ciągnie za sobą ciężki łańcuch. Zjawa ma ponoć być duszą kasztelana krakowskiego Stanisława Warszyckiego. Co ciekawe – kasztelan straszy także niedaleko ruin zamku w Dankowie jako jeździec bez głowy. Mnie nie udało się go zobaczyć i cieszę się z tego.
Autor: Patrycja771