Dekalog podróżowania z dziećmi
Czyli 10 zasad, których należy przestrzegać, żeby nie zwariować podczas wakacji.
Przeczytaj "Dekalog podróżowania z dziećmi" >>>
Tekst: Ludwika Włodek
1 z 9
2. Nie obiecuj dzieciom podróży nadaremno
Regularnie zabierane w podróż maluchy wkrótce w podróżowaniu się rozsmakują. A jak już się zorientują, że można jeździć po świecie, trzeba bardzo uważać, by jednemu czy drugiemu amatorowi nurkowania czy miłośniczce dzikich zwierząt czegoś pochopnie nie obiecać. Ja raz niefrasobliwie zapowiedziałam, że na następne wakacje jedziemy do Afryki. A potem zbiedniałam, później miałam inne plany i tak dalej. A moje dzieci wciąż pytają, kiedy wreszcie pojedziemy oglądać te słonie i antylopy. Tak więc o planach wakacyjnych mówcie dopiero, jak macie bilety w ręku albo spakowany samochód. Chyba że chcecie włączyć dzieci w proces decyzyjny, co wcale nie jest takie głupie.
2 z 9
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił, i odpoczywaj w czasie podróży
Jeśli ty się męczysz upałem albo ciągłym przemieszczaniem się z miejsca na miejsce albo za długą wycieczką po pustyni czy całym dniem spędzonym w samochodzie, pamiętaj, że twoje dzieci meczą się tym jeszcze bardziej. A wszyscy przecież wiemy, że nie ma nic gorszego od zmęczonych dzieci. Tak więc warto poświęcić jeszcze jedną, nawet unikatową/światowej sławy/wpisaną na listę UNESCO buddyjską świątynię i zostać dodatkowy dzień na plaży, bo zwiedzanie świątyni z ciągnącym cię za rękę pięciolatkiem po prostu nie ma sensu.
3 z 9
4. Czcij ojca i matkę, czyli myśl też o sobie
Wakacje z dziećmi to musi być kompromis. Jednak nie tylko wy – dorośli – powinniście ustępować. Im wcześniej przyzwyczaicie wasze skarby, że place zabaw nie są jedynymi atrakcjami w czasie wakacji, tym lepiej. W końcu w muzeum na Akropolu są też fajne eksponaty dla nieletnich, a nawet najbardziej nieznośna ośmiolatka, jak ją odpowiednio przygotować, z radością zwiedzi Błękitny Meczet czy skansen pod Nowym Sączem.
4 z 9
5. Nie zabijaj dziecka swoją pasją
Pamiętaj, że twoje dziecko wcale nie musi kochać chodzenia po górach, jeśli ty to uwielbiasz. Że twój syn może nie przepadać za kąpielami w zimnym morzu, chociaż ty w jego wieku nie wychodziłeś z wody, póki cię stamtąd nie wyciągnęła matka przerażona twoimi zsiniałymi ustami. Nawet twoja córka może nie znosić barwnych bazarów, choć ty od małego interesowałeś się bronią białą i ludową ceramiką. Nie chodzi o to, żeby całkowicie rezygnować z tego, co samemu się lubi w czasie wakacji. Możesz iść na bazar, ale nie na trzy godziny, tylko na jedną, a potem nie zapomnij pójść na karuzelę. Wycieczka górska też nie musi trwać osiem godzin. Można w jej trakcie poobserwować owce, pobawić się z pasikonikami i zrobić korale z jagód nanizanych na źdźbło trawy.
5 z 9
6. Cudzołóż
Z tego, co pamiętam z dzieciństwa, nic tak nie cieszy, jak niezapowiedziany nocleg w innym domu i spanie w cudzym łóżku, w innej sypialni, w jakimś nieznanym otoczeniu, w innych niż na co dzień okolicznościach. To chyba dlatego dzieci też tak uwielbiają biwaki. Dla dorosłych spanie w namiocie może być niewygodne, dla dzieci to raj. Nigdzie mały człowiek nie czuje się tak podekscytowany i bezpieczny zarazem jak w zasuniętym po szyję śpiworze, przytulony do mamy albo taty (albo obojga naraz), gdy w namiocie delikatnie migocze światło czołówki, a o tropik obijają się nocne owady.
6 z 9
7. Nie oszczędzaj ani na zdrowiu, ani na poczuciu bezpieczeństwa
Zawsze wszędzie jeździłaś pociągiem, lokalnymi busikami albo nawet autostopem? Teraz zrób wyjątek i wynajmijcie sobie samochód. Możecie za to polecieć bliżej i zaoszczędzić na biletach – twoje dzieci będą się tak samo dobrze bawiły na Bałkanach jak na Bali. Nie zabieraj też dziecka w miejsca, skąd w każdej chwili nie można pojechać do szpitala. Jak jedziecie w góry, kup mu dobre, wygodne buty. A jak przez trzy dni biwakowaliście w wilgotnym namiocie w tych górach, szarpnij się na ostatni nocleg w hotelu z basenem. Inaczej zniechęcisz je do podróżowania na wiele lat.
7 z 9
8. Nie mów fałszywego świadectwa
Podróżowanie to kontakt z nowym, innym, nieznanym. Dzieci zadają wtedy mnóstwo pytań. Często o zupełnie inne rzeczy, niż moglibyśmy się spodziewać. Starajcie się ich nie zbywać, nie mówić im głupot, „bo i tak nie zrozumieją”, tylko konsekwentnie objaśniajcie im świat, korzystając z tego, że w podróży łatwiej zrozumieć niektóre sprawy, niż tylko czytając o nich w podręcznikach. Czasem wprowadzanie dzieci w poważne tematy może się kończyć zabawną konfuzją. Kiedyś mój pięcioletni syn, zagadnięty na bazarze w Taszkencie przez jedną ze sprzedających tradycyjnym: „Uzbekistan charoszyj?”, błyskawicznie odpalił: „charoszyj, charoszyj, tylko prezydenta macie kiepskiego”. Jednak w sumie nic takiego się nie stało. Dlaczego dziecko, ciesząc się wakacjami, miałoby nie wiedzieć, że nie wszyscy w kraju, który jemu kojarzy się tylko z ładną pogodą, smacznymi melonami i mnóstwem zaczepiających je na ulicach miłych ludzi, żyją równie beztrosko jak ono?
8 z 9
9. Pożądaj nie tylko żony, ale całej rodziny bliźniego swego. Jako towarzyszy wakacyjnych przygód
Wspólne wakacje mają bardzo wiele zalet. Oczywiście nie zawsze i nie we wszystkich okolicznościach, ale są sytuacje, kiedy wakacyjne kołchozy naprawdę się sprawdzają. (Wiecie, wspólne gotowanie, wspólne zmywanie i takie tam). Jednak przede wszystkim dlatego, że dzieci wtedy zajmują się same sobą. Trudno nawiązać przyjaźń w czasie tygodniowego pobytu na nartach, a jeszcze trudniej na wycieczce objazdowej, gdy starzy zrywają się codziennie jak szaleni i jeżdżą w coraz to nowe miejsca. Dlatego, szczególnie jeśli mamy jedynaka i nie jedziemy na zbyt długo, warto zabrać ze sobą zaprzyjaźnione dziecko znajomych. Wtedy i ci znajomi może kiedyś zabiorą nasze, a wtedy nawet niemożliwa alternatywa z punktu pierwszego ma szanse się ziścić.
9 z 9
10. Natomiast nie pożądaj takich, a nie innych wakacji tylko dlatego, że takie miał Kowalski/Asia/czy pani sąsiadka
To, że znajomi całe lato spędzają na Helu w przyczepach, czekając, aż zawieje, nie znaczy, że ty musisz robić to samo. Nie lubisz surfować, jedź na wczasy all inclusive do Grecji. Nie wybieraj na wakacje wycieczki rowerami do Composteli, bo może twój mąż w przeciwieństwie do męża Gośki nie jest zapalonym kolarzem. Pojedźcie gdzieś, gdzie ty będziesz sobie mogła jeździć na rowerze, a on z dziećmi będą łowić ryby. I nie przejmuj się, że nie stać cię na trzy tygodnie w Indonezji. Wasze podróże mają sprawić przyjemność przede wszystkim wam, waszym partnerom i waszym dzieciom, a nie waszym znajomym na Facebooku.