Reklama

7 października korytarze Centrum Geoedukacji od samego rana wypełniała wesoła wrzawa młodych odkrywców. Dotarli tutaj ze swoimi rodzicami po to, aby posłuchać trochę starszych odkrywców. Ale nie tylko. Choć prelekcje i spotkania z podróżnikami stanowiły główny punkt programu to tutaj szczególnie zadbaliśmy o to, aby najmłodsi goście mieli wybór atrakcji nawet w przerwach pomiędzy nimi. Akademia Fotografii prowadziła warsztaty fotograficzne, ekipa Globtroterek, czyli trzyosobowa podróżująca rodzina, przygotowała gry i zabawy, którym co chwilę towarzyszyły radosne wybuchy śmiechu uczestników. Na stoiskach NG Odkrywca można było rozwiązywać łamigłówki i wykonać kilka eksperymentów fizycznych, warsztaty z lalkarstwa i wyplatania kwiatów a pod mikroskopem Ogrodu Botanicznego przyjrzeć się najciekawszym egzemplarzom lokalnej flory. Na świeżym powietrzu rozstawiła się Akademia GOPR. Tym razem, oprócz szkoleń z udzielania pierwszej pomocy, pod okiem ratowników górskich można było spróbować swoich sił we wspinaczce. Kolejki się ustawiały do obydwu stanowisk.

Reklama

Dzień jednak rozpoczął się od wspólnego posiłku. Julia Cymbaluk, zwyciężczyni drugiej edycji programu Master Chef Junior, przygotowała dla zebranych gości letnią zupę z arbuza i pomidorów. Fakt, że był już październik zupełnie nie kolidował z charakterem potrawy – słoneczna pogoda, która panowała na zewnątrz bardzo pasowała do jej smaku.

Około południa przyszedł czas na pierwszą prelekcję. Karolina i Mariusz, czyli głowy czteroosobowej rodziny, którą część internautów może kojarzyć jako Our Little Adventures, sami siebie określają jako podróżująca przeciętna rodzinka. Będąc parą rodziców, którzy mają po 26 dni urlopowych w roku, potrafią tak je zagospodarować, aby cały miesiąc spędzić z dziećmi w Tajlandii, a później kolejny w Kambodży. Podczas spotkania zachęcali do odwagi w planowaniu dzieciństwa swoich dzieci, które nie zawsze trzeba ograniczyć do najbliższej okolicy.

Jakub Porada, znany dziennikarz telewizyjny i podróżnik, podzielił się z publicznością kilkoma patentami na tanie podróżowanie, ale przede wszystkim przekonywał, że zazwyczaj nie warto się ścigać na ilość odwiedzonych państw. Podróżowanie po Polsce nie wymaga wielkiego planowania, a może dostarczyć wspaniałych wrażeń. On sam, kielczanin z pochodzenia, przyznał się publiczności, że dopiero teraz przeszedł po raz pierwszy całą Puszczę Jodłową i zdziwił się, dlaczego znalazł na to czas tak późno.

Kategoria podróży, które stały się życiową pasją Krzysztofa Starnawskiego, ma konkretną nazwę: eksploracja. Zawsze intrygowały go miejsca nieznane, odległe, czekające na odkrycie. Najpierw szukał ich w górach i jaskiniach. Gdy zdał sobie sprawę, że na dnie każdej jaskini jest woda, która blokuje dalszą drogę, to właśnie z nurkowaniem związał swoją przyszłość. Dziś to światowej klasy nurek i autorytet, który ustanowił kilka rekordów świata w nurkowaniu oraz udowodnił, że Hranická Propast to najgłębsza zalana jaskinia na świecie. Kielecką publiczność zabrał do niezwykłych podwodnych światów. Niektóre z nich wyglądały jak zanurzone w wodzie lasy (Albania), a inne jak krajobrazy z marzeń sennych (m. in. Półwysep Jukatan). Świetnej jakości nagrania wideo i podwodne fotografie, które towarzyszyły prezentacji, wywoływały w widzach mieszankę zachwytu, fascynacji i …gęsiej skórki. W zależności od tego, jakie uczucia brały górę, w niektórych obudzi się duch eksploratora, a inni pozostaną w roli obserwatorów.

Na koniec znów wynurzyliśmy się na powierzchnię, aby - wspólnie z Beatą Sadowską i jej rodziną - powędrować po górach, plażach, a nawet mongolskich stepach. Dziennikarka oraz autorka książek podróżniczych dla dzieci stworzyła świetną atmosferę podczas prezentacji. Jej opowieści o podróżach z dwójką swoich dzieci dość szybko przybrała formę swobodnej rozmowy z młodymi słuchaczami, którzy chętnie dzielili się wyobrażeniami o mieszkaniu w jurtach czy wspinaniu po wysokich górach.

Reklama

To spotkanie w ramach Festiwalu Małych Podróżników - pokazało, jakie pokłady ciekawości drzemią w dzieciach. Liczymy na to, że po powrocie do swoich domów będą śnić o podróżach, na które wkrótce zabiorą ich rodzice. Bo w końcu po to był ten festiwal, aby zainspirować do odkrywania świata!

Reklama
Reklama
Reklama