Jeszcze nie widzieliście Paryża z takiej perspektywy! Jest zaskakujący

Morski

W ciągu pół roku @parisianfloors uwiecznił 213 paryskich podłóg i zgromadził bagatela! 39 tysięcy obserwujących.

Na zdjęciu ulica z Rue Saint-Anne.

Autor: @parisianfloors

W interakcji

Zdjęcia oglądane zbiorczo tworzą fantazyjny kolaż, pojedynczo – przypominają, że czasem nie dostrzegamy cudów, które mamy zupełnie pod nosem. Tzn.... pod stopami.

Na zdjęciu fragment podłogi Place Michel Petrucciani.

Autor: @parisianfloors

Laur zwycięstwa dla patrzących pod nogi

Znalezione przy Rue de Rivoli.

Autor: @parisianfloors

Sztuka szczegółów

Znalezione pod stopami na Rue de Richelieu

Autor: @parisianfloors

Eksplozja!

Wypatrzone na Rue Saint-Honoré

Autor: @parisianfloors

Zauważ mnie!

Uchwycone przy Rue des Vertus.

Autor: @parisianfloors

Gdzie? Boulevard de Raspail

Autor: @parisianfloors

Gdzie? Rue du Faubourg Montmartre

Autor: @parisianfloors

Gdzie? Rue de Richelieu
@parisianfloors

Gdzie? Boulevard de Beaumarchais

Autor: @parisianfloors

Gdzie? Boulevard de Clichy

Autor: @parisianfloors

Drobinki

Gdzie? Rue des Petits Champs .

Autor: @parisianfloors

Gdzie? Rue Scribe, Palais Garnier, gmach opery

Autor: @parisianfloors

Nazywa się Sebastian Erras. Ma 29 lat i pochodzi z południowych Niemiec. Fotografią zainteresował się jako nastolatek w czasie podróży do Kenii. Pasji nie zaniedbywał, ale dopiero po ukończeniu studiów z handlu międzynarodowego, postanowił zostać pełnoetatowym fotografem. A ponieważ od zawsze interesował go design i architektura, zajął się fotografią wnętrz.

- Każdego dnia mam okazję oglądać wiele paryskich wnętrz, postanowiłem zrobić z tego jakiś użytek – tłumaczy. Zainspirowany pomysłem @ihavethisthingwithfloors zaczął fotografować paryskie podłogi, a wykonane w ten sposób zdjęcia publikować na instagramowym koncie @parisianfloors. W ciągu pół roku uwiecznił 213 paryskich podłóg i zgromadził bagatela! 39 tysięcy obserwujących.

Zdjęcia oglądane zbiorczo tworzą fantazyjny kolaż, pojedynczo – przypominają, że czasem nie dostrzegamy cudów, które mamy zupełnie pod nosem. Tzn.... pod stopami.