5 miejsc w Katalonii, dzięki którym zechcesz tam zamieszkać
Gironę znamy przede wszystkim z tanich lotów, którymi raczył nas swego czasu Ryanair, zachęcając do odwiedzenia Barcelony. Okazuje się, że w regionie znajdziemy rośliny typowe dla Azji, słodycze rodem z Włoch i najczęściej fotografowane miasteczko w Hiszpanii. I jak tu nie kochać Katalonii?
1. Klimatyczne Pals
Pals jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych kompleksów w Katalonii. Brukowane uliczki, niezwykłe fasady i górujące nad przejściami łuki oraz kamienne balkoniki przenoszą przechodnia kilka wieków wstecz.
Symbolem Pals jest 15-metrowa wieża - la Torre de las Horas zbudowana między XI i XIII w. i jest jedyną częścią starego zamku, która zachowała się prawie nienaruszona. Tak jak większość zamków z tamtego okresu, Pals leży na wzgórzu. Absolutnie wszystkie budowle należące do dzielnicy gotyckiej miasteczka są zbudowane z kamienia, dlatego tu jak nigdzie indziej oddycha się atmosferą dawnych lat. Uroku wąskim uliczkom dodają kwiaty i rośliny porastające mury i maleńkie ogródki.
Ciekawostką jest fakt, że spora część mieszkańców utrzymuje się z uprawy rośliny, której raczej nie spodziewalibyśmy się w Katalonii, a mianowicie - ryżu. Arroz de Pals, czyli ryż z Pals słynie z wysokiej jakości.
Co robić w Pals? Przede wszystkim spacerować i chłonąć klimat wszystkimi zmysłami. Nie sposób nie natknąć się na uroczy kościółek Iglesia de Sant Pere z X wieku. Idąc w górę, natrafimy na punkt widokowy el Mirador de Josep Pla, z którego rozpościera się widok na pola ryżowe, a w oddali na wysepki znane jako Islas Medes.
2. Romantyczna Peratallada
Nazwa miasteczka opisuje precyzyjnie to, czego możemy oczekiwać. Znaczy tyle, co cięty, rzeźbiony kamień. Pueblo leży kilkanaście kilometrów od Pals i zdaje się być jeszcze bardziej romantyczne i czarujące niż swój poprzednik. Place wypełnione tarasami, te ozdobione mnóstwem roślin i śmiechem ucztujących. To idealne miejsce, aby zagubić się ze swoją drugą połówką i spędzić niezapomniany wieczór, przechadzając się pośród monochromatycznych kamiennych murów, pijąc musującą cavę z okolicznych winnic i zachwycając detalami tutejszej architektury.
Pierwszym budynkiem, który zdecydowanie rzuci się w oczy w drodze do miasteczka jest Kościół Św. Szczepana z fasadą typową dla późnego stylu romańskiego. Stąd tylko krok dzieli nas od zapuszczenia się w głąb wąskich uliczek Peratallada. Turyści często porównują to miasteczko do toskańskich mieścinek, mimo że widok katalońskich flag szybko przypomina o właściwym położeniu.
3. Besalú
Być w Katalonii i nie odwiedzić Besalú to zwyczajnie przestępstwo. Miasto leży tylko 30 km od Girony. W średniowieczu było ważnym punktem handlowym, to tu przybywali handlarze i kupcy z całej Europy po buty, drewno i wyroby tkackie. Powstanie miasteczka datuje się na X wiek, wówczas skonstruowano tu zamek. Z upływem lat zaczęły pojawiać się kościoły, klasztory i mury obronne.
Najbardziej magicznym miejscem w Besalú jest most warowny, który służył do kontrolowania wejścia kupców do miasta, funkcjonuje bez zarzutu do dnia dzisiejszego. Położenie miasteczka jest o tyle korzystne, że można je bez problemu obejść i podziwiać w zasadzie z każdej strony. Uroku dodaje bez wątpienia rzeka - El Fluvia, która meandruje wokół miasta.
Odwiedzając Besalú nie można zapomnieć o el Miqvé, czyli mykwie. Mykwa to w tradycji żydowskiej zbiornik wodny, który ma służyć do obmywania nieczystego ciała oraz naczyń. Historia odnalezionej w 1964 roku mykwy powiązana była z synagogą w Besalú, woda zaś pochodziła bezpośrednio z rzeki. To jedyny taki okaz w Hiszpanii i jeden z trzech w Europie.
4. Sielankowy Rupit
O miejscowości Rupit można opowiadać długo i wzniośle, ale żadne określenia nie oddadzą uroku tego miejsca. Sielankowa atmosfera kamiennych domów nadaje miastu niezwykły charakter. To jest jak podróż w czasie.
Nazwa, tak jak w przypadku innych miejscowości w Katalonii, mówi wszystko: ‘rupes’ to po łacinie skała. To właśnie na skale wzniesiony został Rupit. Na drogę do centrum najlepiej wybrać tę wiodącą przez stary wiszący most, którego przejście może podnieść ciśnienie, nawet tym bardziej śmiałym. Most skonstruowany w 1945 przez miejscowego rzemieślnika jest dziś nie lada atrakcją turystyczną, z drewnianą podłogą, w wietrzny dzień wywołuje nerwowe śmiechy przechodniów.
Podczas jesiennych spacerów koniecznie trzeba zajrzeć do miejscowych sklepów i kupić dwa tutejsze przysmaki: Carquinyolis czyli katalońskie ciasteczka z migdałami (podobne do włoskich cantuccini) i ratafię - słodki likier, idealny wręcz do podawania z deserami.
Oprócz kilku uroczych kościołów i wiszącego mostu, warto wybrać się na wycieczkę w stronę wodospadu, którym kończy się rzeka przepływająca przez Rupit. Bujna roślinność, górskie potoki i formacje skalne zapierające dech w piersiach, natura w czystej postaci.
5. Spektakularne Castellfollit de la Roca
Podobno Castellfollit de la Roca to jedno z najczęściej fotografowanych miejsc w Hiszpanii. Cóż, fotogeniczności z pewnością nie można mu odmówić. To mini-miasto liczy zaledwie jeden kilometr kwadratowy, chociaż biorąc pod uwagę jego położenie łatwo zrozumieć dlaczego. Miasteczko dosłownie wisi na bazaltowym klifie o wysokości 50 metrów. Widoki? Spektakularne! Domki wtapiające się w czarną, niespotykaną w Katalonii skałę robią ogromne wrażenie, zwłaszcza patrząc na miasto z oddali. Castellfollit znajduje się pomiędzy dwiema rzekami: Fluvià i Toronell, które jeszcze bardziej zachęcają do wybrania tego miejsca na długi spacer albo piknik i podziwianie fenomenu z dołu. Będąc w mieście warto wstąpić do Kościoła, wejście na wieżę kosztuje tylko 1 euro, a panorama, która się z niej rozpościera, nie ma ceny.
Tekst: Monika Rząca
1 z 4
4. Rupit
3 z 4
2. Peratallada