7 sposobów na tanią Grecję. "Przyda się luz"
Po pierwsze tanie zwiedzanie tego kraju wymaga luzu. Wiemy jak to zrobić!
Zaplanuj swoje greckie wakacje:
1 z 8
1_shutterstock_154752428
Mamma Mia!
Donna, czyli Meryl Streep, to była hipiska, która z powodu nieustannych kłopotów z kasą, konieczności utrzymania córki i wolności ducha znalazła sobie dom na jednej z greckich wysepek. Taki wizerunkowy miks – tanio i klimatycznie. Do tego porywająca muzyka Abby – jak z turystycznego folderu. I ów folder to właśnie jedno wielkie greckie nieporozumienie. Anglicy, Niemcy, Francuzi czy Amerykanie przez lata w Grecji kupowali domy i otwierali galerie nie dlatego, że portfele mieli grubsze od nas Polaków, tylko że znacznie wcześniej odkryli, iż ekonomiczne Grecje są dwie – ta dla gości i ta do życia – dla ludzi.
Ta pierwsza to folklorystyczne wieczory i hotele all inclusive. Ta druga Grecja też poniekąd jest w folderach, bo Grecy są dumni ze swojej infrastruktury turystycznej, a jeszcze bardziej z zabytków, kuchni i kultury. Ale tej drugiej Grecji nie widać z okien autokaru. Wymaga… luzu dającego czas: nie zwiedzę wszystkiego naraz, albo wręcz niczego dziś nie zwiedzę, tylko… będę tu i teraz. Lecz w głowie włącza się kalkulator: mam tydzień i chcę zobaczyć wykopaliska, „prawdziwą tawernę” i jeszcze miasto, zabytki i sklepy… I poczuć tę prawdziwą Grecję – żeby były greckie kościoły i ikony, i… babcie w czerni, i osiołki, no i obowiązkowo plaża.
Na szczęście Bóg i Zeus stworzyli Grecję tak, że szybko wszystkiego nie da się zobaczyć. Nie da się popłynąć na najdalsze wyspy Dodekanezu, „zaliczyć” Wyspy Jońskie i Sporady, a potem wpaść na Santoryn. Taki sport ekstremalny nie istnieje. I tak Grecja wymyka się czasowi – temu teraźniejszemu.
Anna Kwiatkowska
Fot. Shutterstock
2 z 8
5_shutterstock_120528478
1. Działaj na miejscu
Załatwianie formalności związanych z pobytem (bukowanie noclegów) i podróżowaniem po Grecji (bilety na promy, autobusy) zawsze jest bardziej kosztowne, jeśli załatwiamy je z Polski. A to przecież na miejscu znajduje się bajkowe pensjonaty, których nie ma na turystycznych portalach czy w katalogach biur podróży. I odkrywa nieznane fantastyczne wyspy.
Fot. Shutterstock
3 z 8
11_shutterstock_245028535_1
2. Jedź poza sezonem
Wakacje w greckich szkołach zaczynają się w połowie maja i kończą w połowie września. Wtedy ceny są najwyższe. Po sezonie za noclegi czy wypożyczenie auta zapłacimy zdecydowanie mniej, jednak w tym okresie trzeba liczyć się z tym, iż część tawern i hoteli może być zamknięta.
Fot. Shutterstock
4 z 8
7_shutterstock_325378289
3. Podróżuj autem
Jeśli podróżujemy w kilka osób, racjonalny jest wyjazd własnym samochodem. Benzyna wprawdzie kosztuje niemałol, ale zyskujemy mobilność. Jeszcze lepiej sprawdza się kamper – czyli „dom mam zawsze ze sobą”. Kempingów z całą niezbędną infrastrukturą jest w Grecji bez liku. Ceny nie przerażają. Wkalkulować trzeba opłaty za autostrady i drogi szybkiego ruchu, np. za odcinek Ateny–Korynt opłata to ok. 12 zł. Dla porównania bilet autobusowy Ateny–Korfu (z promem) to wydatek ok. 200 zł. Autostop zdecydowanie lepiej sprawdza się na wyspach niż w Grecji kontynentalnej. Pamiętać też trzeba, że część połączeń promowych zimą nie działa.
Fot. Shutterstock
5 z 8
5_shutterstock_191029868
4. Zwiedzaj za darmo
Warto szukać ofert darmowych. W Grecji wstępy do muzeów są bezpłatne w każdą niedzielę od listopada do marca, a także w dni, kiedy obchodzone są święta narodowe, oraz choćby 18 maja, kiedy przypada Międzynarodowy Dzień Muzeów. Opłaty nie są pobierane także w ostatni weekend września, kiedy odbywają się Europejskie Dni Dziedzictwa. W sezonie niestety dni free of charge raczej się nie zdarzają.
Fot. Shutterstock
6 z 8
4_shutterstock_154043591
5. Dziel się
Najtaniej jest oczywiście kupować w supermarkecie (choć ja polecam lokalne targowiska) i gotować samemu. Ale Grecja to bogactwo smaków. Tawerny tradycyjnie wybieramy na zasadzie – tam gdzie siedzą Grecy. I pamiętamy o tym, że grecką zasadą jest dzielenie się przy stole. Nikogo nie dziwi, że choć jest nas troje, zamawiamy dwa dania. Greckie porcje są zazwyczaj ogromne. Ceny porównywalne z polskimi, a czasem nieco niższe.
Fot. Shutterstock
7 z 8
7_shutterstock_83463034
6. Poluj na promocje
Tanimi liniami można dolecieć z Polski do Grecji już za 400 zł. Jeśli poszukamy okazji, być może uda nam się trafić na lot o połowę tańszy. W sezonie warto sprawdzić oferty biur podróży. Czasem za 600–700 zł można wykupić tygodniowe wakacje (przelot plus hotel). Zdarza się, że biura podróży sprzedają same bilety lotnicze – nawet nieco taniej niż tanie linie.
Fot. Shutterstock
8 z 8
6_shutterstock_83374579
7. Popłyń w rejs
A może rejs jachtem po greckich wyspach? Warto dobić zarówno do tych najbardziej znanych: Krety czy Santorynu, jak i tych mniej popularnych, np. Serifos czy Astypalea. Tydzień to koszt od ok. 1 tys. zł od osoby. Mając patent sternika, można skorzystać ze znacznie tańszej opcji i np. już za 2,5 tys. zł wyczarterować na tydzień jacht dla 6 osób! Warto wiedzieć, że cumowanie w greckich portach jest w zasadzie bezpłatne.
Fot. Shutterstock