Bieszczady: 5 powodów, by je zbadać!
Nigdy dość wiedzy o Bieszczadach! Oto 5 klejnotów tej krainy!
1. Odwiedź króla bieszczadzkich Zakapiorów
Zakapiorzy, tak o sobie mówią. Przyjechali, do tego najdalej na południowy wschód wysuniętego kawałka naszego kraju, szukając spokoju. Artyści, niepokorni mają własne święta, własne złazy. Królem Zakapiorów jest dziś pustelnik Julek Wasik. Julek spod dębu, albo król Juliusz Pierwszy, jak o nim mówią. Przyjechał w Bieszczady lata temu, sklecił szałas z tego co znalazł, ma 84 wiosny, pływa, nurkuje, ratuje świat, bo to zażarty antyglobalista. Za mównicę służy mu czółno do połowy wbite w ziemię i wygłasza referaty o zagrożeniu nuklearnym. Jak go odszukać? Z Jeziora Solińskiego, odnogą rzeki San, trzeba płynąć z godzinkę w górę. Do suchego dębu z przybitą deseczką: Pustelnia u Julka.
2. Zjedz obiad w Oberży Zakapior w Polańczyku
Zupa – Dupa?! Jest taka. Borowikowa, ze śliwkami, niezwykła. A do tego werenyky hryczane, czyli pierogi z kaszą gryczaną, pokrzywą i czosnkiem niedźwiedzim. Kuchni domowej bojkowsko-łemkowskiej trudno się oprzeć. Kaszełynik, szmyrglówki, moskołok...co tu tłumaczyć, trzeba posmakować. W Oberży Zakapior w Polańczyku wiedzą jak gotować. Do tego w każdą sobotę wakacji rozstawia się tam jarmark rękodzielnictwa. Rzeźba, ceramika, wyroby z wikliny, ale też ekologiczne miody, sery, nalewki. I przygrywające kapele łemkowsko-bojkowskie.
3. Zalicz lekcję o wielokulturowości Bieszczadów
Zobacz wystawę: Opuszczone – Ratowane, greckokatolickie zespoły cerkiewne południowo-wschodniej Polski w cerkwi w Łopience. Są na niej współcześnie wykonane zdjęcia obok archiwalnych fotografii z Fototeki Naziemnej Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Są cerkwie obecnie nieużytkowane, które niszczeją, ratunkiem dla nich byłoby znalezienie gospodarza. Ale i takie, które w ciągu ostatnich lat wyremontowano.
4. Wynajmij dom w samym sercu Bieszczadów Wysokich
Gdzieś blisko Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej, znanej trasy turystycznej. Możesz przejechać ją na rowerze. To prawie sto pięćdziesiąt kilometrów, zjawiskowych, bo biegnących przez Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy, Bieszczadzki Park Narodowy, Park Krajobrazowy Doliny Sanu i Park Krajobrazowy Gór Słonnych. Z Leska, gdzie warto odwiedzić cmentarz żydowski przez Uherce Mineralne – tam stoi piękny późnobarokowy kościół, a blisko jest rezerwat bobrów. Olszanice z zespołem dworkowym i urokliwym pałacykiem przez Ustrzyki Dolne do Czarnej, Lutowisk, Ustrzyk Górnych, Cisnej... a w każdym z tych miejsc jest do odkrycia historia.
5. Pobiegaj!
Żeby bezkarnie zajadać się specjałami bieszczadzkiej kuchni, warto spędzić sporo czasu w ruchu. To właśnie tutaj odbywa się osławiony już Bieg Rzeźnika (bieg ultra na trasie ok. 80 kilometrów), nieco łagodniejszy Maraton Bieszczadzki (trasa ok. 51-56km, jeszcze do końca nie wiadomo) oraz coś na dobry początek dla wszystkich tych, którzy chcą po raz pierwszy zmierzyć się z górami: Rzeźniczek (trasa 27km). Informacje na temat zawodów organizowanych w Bieszczadach: http://www.biegrzeznika.pl/