W tym artykule:

  1. Czy Oslo to w ogóle miasto?
  2. Stolica Norwegii stawia na przewrotny marketing
  3. Atrakcje w Oslo
Reklama

Każdy, kto regularnie sprawdza oferty tanich linii lotniczych obsługujących lotniska w Polsce, dobrze wie, że jednym z najczęściej oferowanych kierunków jest Oslo. Swego czasu bilety do stolicy Norwegii można było nabyć już za mniej niż 100 zł. Tanio, ale jest tu pewien haczyk. Niskobudżetowi przewoźnicy najczęściej latają nie na główne lotnisko miasta, a na TORP Sandefjord. To z kolei jest oddalone od norweskiej stolicy o ponad 100 km. Niekiedy za sam transfer z portu do Oslo trzeba zapłacić tyle samo, co za bilet lotniczy.

Oczywiście na główne lotnisko w Oslo, czyli Gardermoen, lata wielu innych przewoźników. Skandynawska metropolia co roku przyjmuje setki tysięcy turystów. Nie są to jednak liczby choćby w połowie zbliżone do liczby podróżnych odwiedzających Paryż czy Rzym. To może się jednak niebawem zmienić.

Czy Oslo to w ogóle miasto?

Tego lato Oslo wystartowało z nową, nieoczywistą kampanią promocyjną. Klip zatytułowany „Is it even a city?” w niespełna dwa tygodnie został obejrzany ponad 400 tys. razy na YouTube. Szybko stał się też viralem w innych social mediach.

Na nagraniu przewodnikiem po Oslo jest 31-letni Halfdan, który na co dzień mieszka w norweskiej stolicy. Mężczyzna już wstępie mówi do kamery, że, szczerze mówiąc, nie chciałby tam przyjeżdżać. Następnie zadaje pytanie, które staje się hasłem przewodnim całej kampanii: „czy to w ogóle jest miasto?”. W kolejnych scenach Halfdan wymienia wady Oslo. Oczywiście robi to w przewrotny sposób. Jak twierdzi, stolica Norwegii nie powinna być nazywana miastem, choćby ze względu na to, że wszędzie jest blisko, a z jednego krańca na drugi można przejść zaledwie w pół godziny. Taki wyczyn jest niemożliwy w największych miastach świata.

Co jeszcze jest „wadą” Oslo według Halfdana? Zblazowany Norweg narzeka między innymi na to, że w centrum miasta można pływać, do muzeów nie trzeba stać w kilkugodzinnych kolejkach, a pracownicy restauracji traktują gości z szacunkiem, wskazując wolne stoliki. Sam porównuje nawet stolicę Norwegii do wioski. A to dlatego, że ma kameralny i przytulny klimat. – Wychodzisz za róg i mówisz: „Och, to jest premier”. Potem przechodzisz za następny róg i mówisz: „O, tu jest król” – mówi z przekorą bohater nagrania.

Na norweskiej wyspie odkryto ślady targowiska z epoki wikingów. Kto prowadził tam handel?

Na niewielkiej wyspie Klosterøy w Norwegii archeolodzy dokonali interesującego odkrycia. W okolicy średniowiecznego klasztoru trafili na ślady osady i targowiska z epoki wikingów.
targowisko z epoki wikingów
fot. Grethe M. Pedersen/Uniwersytet w Stavanger

Stolica Norwegii stawia na przewrotny marketing

To już nie pierwszy raz, kiedy organizacja turystyczna Oslo stawia na przewrotną promocję. Kilka lat temu stolica Norwegii walczyła o turystów nieoczywistym hasłem „Oslo is rubbish” (za ang. „Oslo to śmieciowisko”). Jak widać, strategia musiała się sprawdzić, skoro władze miasta postanowiły odświeżyć ją w nowym wydaniu.

Reklama „Is it even a city?” zbiera pozytywne komentarze zarówno od potencjalnych turystów, jak i osób, które już odwiedziły Oslo. – Uważam, że to najlepsza reklama turystyczna, jaką kiedykolwiek widziałem. I tak, to zachęca mnie do odwiedzenia Oslo. Zdecydowanie najlepszy kawał marketingu, jaki widziałem od dłuższego czasu. Byłem w Oslo przez dwa dni w lutym ubiegłego roku i zrobiłem dokładnie to samo, co na filmiku. Wrócę latem z grubszym portfelem – piszą internauci pod nagraniem w serwisie YouTube.

Atrakcje w Oslo

Atrakcje w Oslo zainteresują zarówno miłośników historii i sztuki, jak i nowoczesnej skandynawskiej architektury. To dlatego, że Norwegowie sprytnie łączą w swojej stolicy przeszłość z teraźniejszością. Jednym z obowiązkowych miejsc do odwiedzenia jest Munchmuseet, czyli Muzeum Edwarda Muncha. Mieści się tam największa kolekcja dzieł tego malarza na świecie. Równie inspirująca może być wizyta w Centrum Pokojowej Nagrody Nobla. Więcej o tym, co warto zobaczyć w Oslo, przeczytasz w tekście redaktora naczelnego National Geographic Polska.

Reklama

Źródło: Visit Oslo.

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama