Estonia: Jaanipäev, czyli czas na białą noc!
Jaanipäev (pol. Dzień św. Jana) to estoński odpowiednik polskiej Nocy Świętojańskiej. Jest jednym z najistotniejszych świąt obchodzonych w regionie od czasów starożytnych
Zazwyczaj w noc poprzedzającą – z 23 na 24 czerwca nie zapada zmrok – ludzie wykorzystują więc tę okazję do wspólnej zabawy przy wielkich ogniskach. Ważniejszym dla Estończyków świętem jest jedynie Boże Narodzenie.
23 czerwca jest najdłuższym dniem w roku i momentem radosnego świętowania – podobnie jak podczas nocy sylwestrowej. Ze względu na geograficzne położenie Estonii, na ogół w tę noc nie zapada zmrok, co Estończycy wykorzystują do zabawy. Na terenie całego kraju palone są ogromne ogniska. Dawniej, symbolizowały one chwałę słońca, które od tego momentu świeciło krócej. Ogień miał dodać mu sił.
Tradycją jest wizyta w saunie. Podczas kąpieli ludzie biczowali się brzozowymi rózgami, co miało hartować ciało. Dawniej jedzono ciasto twarogowe oraz nabiał. Obecnie zastąpiono je smażonym lub grillowanym mięsem, ziemniakami
i kiełbaskami. Pije się piwo domowego wyrobu, bądź tradycyjny bezalkoholowy napój kali – podobny do kwasu chlebowego. Nie ma czasu na sen – przez całą noc trwają śpiewy i tańce dookoła ogniska, zabawy w przeciąganie liny oraz na dużych, tradycyjnych huśtawkach. Ważnym elementem zabawy jest skakanie przez ogień. Daje on gwarancję dobrobytu i szczęścia. Ogień ma odstraszać złośliwe duchy i zapewniać dobre plony. Zatem: im większy ogień, tym dalej uciekną zjawy. Nierozpalanie ogniska uważane jest z kolei za zapraszanie ognia do swojego domostwa i prowokowanie pożaru. W dawnych czasach Dzień św. Jana był na tyle istotnym świętem, że nawet służba, pasterze oraz młodzież dostawała dzień wolny. Obecnie Estończycy wykorzystują również ten moment do odwiedzenia grobów bliskich.
Noc Świętojańska jest ważna także dla zakochanych. W estońskiej tradycji znajdziemy legendę o kochankach: Koit (świt) i Hämarik (zmierzch), którzy spotykają się tylko w tę jedną w roku noc aby wymienić krótki pocałunek. Zwyczaj nakazuje Estończykom udać się do lasu w poszukiwaniu kwiatu paproci, który kwitnie jedynie w tę noc. Dziewczęta ozdabiają głowy wiankami, które później albo wrzucają do ognisk na szczęście, albo zakładają do snu, aby przyśnił im się przyszły mąż.