Grecja w październiku? Postaw na Kalimnos - wyspę skarbów
Tutaj czeka na was wspinanie się po skałach, odkrywanie tajemniczych jaskiń i nurkowanie w morskich głębinach pełnych skarbów.
- Agnieszka Zawistowska
Dopływając do Kalimnos, najpierw widzę brązowawą skałę wyłaniającą się z ciemnoniebieskich wód Morza Egejskiego. W miarę zbliżania się do brzegu morze zmienia kolor na turkusowy. Teraz rozumiem, dlaczego nazwa wyspy w języku starogreckim oznaczała „piękno morza” – trudno się nim nie zachwycić.
Pothia, port i stolica Kalimnos, wita mnie kolorowymi budynkami i grecką flagą na zboczu jednego z dwóch wzgórz. Nabrzeże, wypełnione tawernami, tętni życiem.
Kolorowe kutry kołyszą się na wodzie – jest ich tu całe mnóstwo! Bo Kalimnos posiada największą flotę rybacką na Morzu Śródziemnym. To teraz główne zajęcie mieszkańców czwartej co do wielkości wyspy Dodekanezu, która zasłynęła doskonałymi terenami do wspinaczki i poławianiem gąbek. Obecnie zostało ok. 80 aktywnych poławiaczy.
Jednym z nich był kapitan Kostas, z którym przemierzam uliczki miasteczka wypełnione neoklasycystycznymi budynkami, rezydencjami kapitanów i kupców. Opowiada mi o sfougarades (poławiaczach gąbek), którzy trudnili się tym niebezpiecznym zajęciem od czasów Homera. Mieszkańcy zwrócili się ku morzu, bo brakowało żyznej ziemi. Dzięki gąbkom wielu się wzbogaciło. Ale miało to swoją cenę – życie synów wyspy było niszczone przez chorobę dekompresyjną. Czy ryzyko się opłacało? – Poławianie zapewniało dostatnie życie oraz status bohatera, który zyskiwał sławę i powodzenie u kobiet – mówi kapitan. – A nie znam Greka, który by tego nie lubił!
Zielone oblicze
Postanawiamy dokończyć rozmowę później. Kapitan załatwia mi skuter i wysyła do Vathis leżącej w południowo-wschodniej część wyspy, żebym mogła poznać jej bardziej zielone oblicze i zobaczyć fiord Esperidon – jedyny w Grecji. Po drodze mijam urokliwe zatoczki otoczone jałowymi wzgórzami pachnącymi tymiankiem i oregano. Wkrótce krajobraz się zmienia i odkrywam krainę wypełnioną bujną roślinnością. Dolina Vathis urzeka gajami cytrusowymi i malutkimi kościółkami. Samo miasteczko też ma wiele uroku.
To tylko fragment artykułu. Całość przeczytasz w październikowym wydaniu National Geographic Traveler.