Reklama

Ponad 50 lat temu gęstość zaludnienia Hashimy, jednej z japońskich wysp, wynosiła 83 500 osób/km2! Od niemal 40 lat jest ona zupełnie opustoszała. Nie bez powodu niektórzy nazywają ją „wyspą duchów”.

Reklama

Do lat 70. Hashima stanowiła własność koncernu Mitsubishi. Korporacja zajmowała się wydobyciem węgla z wyspy oraz okolicznego dna morskiego. Rozwój górnictwa wpłynął na rozwój osadnictwa, dzięki czemu powstało tam około 30 betonowych budynków mieszkalnych, mających nawet do 9 pięter. "Wyrosło" ponad 20 sklepów, szpital, szkoła podstawowa licząca sześć pięter i liceum, a także kino i dwa baseny. To wszystko przy wymiarach wyspy wynoszących 480 m na160 m. Wokół wyspy wybudowano okalające ją mury ochronne.

W związku ze spadkiem wydobycia węgla i coraz większym zainteresowaniem przemysłu japońskiego ropą naftową, koncern Mitsubishi zadecydował o zamknięciu kopalni w 1974 roku. Wielu pracowników zostało zwolnionych, a wyspa zaczęła pustoszeć. Rok później była już całkowicie bezludna.

Po mieszkańcach pozostały tylko budynki, które sukcesywnie niszczały. Przez niemal 20 lat, do roku 2009, obowiązywał, narzucony przez japoński rząd, bezwzględny zakaz poruszania się po wyspie. Zainteresowanie Hashimą wzrosło po otwarciu wyspy dla małych zorganizowanych wycieczek. Atrakcją wyspy są teraz opustoszałe budynki: fabryki, basen i bloki, a w nich pozostawione niczym w pośpiechu przedmioty osobiste. Tajemniczy, może przerażający widok postindustrialnej pustyni.

W 2002 roku Thomas Nordanstad, dokumentalista ze Szwecji, dostał pozwolenie na odwiedzenie wyspy. Za przewodnika służył mu jeden z dawnych mieszkańców wyspy, który powrócił na nią po raz pierwszy od czasów dzieciństwa. W czasie podróży wykonali wyjątkowe zdjęcia. Hashima pojawia się również w ujęciach filmu „Skyfall” o Jamesie Bondzie. Rzeczywista Hashima nie "zagrała" w filmie, posłużyła jedynie za inspirację. Na podstawie zdjęć wyspy odtworzono w studiu scenografię.

Reklama

Dzięki Google Street View od czerwca 2012 roku każdy może wybrać się na wirtualny spacer po tej postindustrialnej pustyni. W 2015 roku wpisano ją na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Krajobraz wyspy przypomina raczej scenografię filmu katastroficznego niż ślady prawdziwych zdarzeń. Hashima jest jednak dowodem, autentyczną ciekawostką. Straszy, intryguje, pociąga.

Reklama
Reklama
Reklama