Za relikwiarzem znajdował się schowek. Jego zawartość zmieniła historię klasztoru
Klasztor w Broumovie kryje wiele ciekawostek i tajemnic.
W 1999 r. podczas konserwacji kaplicy Świętego Krzyża w przyklasztornym kościele św. Wojciecha w Broumovie wikary zauważył, że za wiszącym pod stropem relikwiarzem w kształcie wieńca znajduje się schowek i jakiś napis. Brzmiał on: Sancta sindom, czyli „święte płótno”. Duchowny pomyślał, że może kryje on niewielki fragment Całunu Turyńskiego. Był w błędzie.
Znajdował się w nim gruby zwój białego płótna. Miał 4,36 m długości oraz 1,10 m szerokości i widać na nim było kształt męskiego ciała. Czytelny napis Extractum ab originali, co można przetłumaczyć jako „wierna kopia oryginału” mówił sam za siebie. Do „skarbu” został również dołączony list. Wynikało z niego, że Julius Caesar Bergiria, z łaski bożej i apostolskiej arcybiskup turyński potwierdza prawdziwość kopii Całunu Turyńskiego, która została zrobiona 4 kwietnia 1651 roku i upoważnia jednego z hierarchów kościelnych do przekazania jej opatowi kościoła św. Mikołaja w Pradze z klasztoru Benedyktynów w Broumovie. List został spisany 8 kwietnia, a kilka tygodni później płótno trafiło do Czech.
Naukowcy ustalili, że broumovska kopia została wykonana czterema rodzajami farb. Widać na niej ciało Chrystusa odciśnięte z przodu i z tyłu. Są też wyraźne ślady po ranach na dłoniach i stopach. Odtworzono nawet uszkodzenia, jakim całun uległ podczas pożaru w Turynie. Ponieważ skarb odnaleziono w Broumovie, tam też został wyeksponowany. Rozpięty i odpowiednio podświetlony wisi dziś w refektarzu. Jego widok robi niesamowite wrażenie. Kiedy kopia Całunu Turyńskiego została tak przemyślnie ukryta? Prawdopodobnie około 1945 r. – wówczas komuniści wygnali z klasztoru braci zakonnych i częściowo zniszczyli bezcenną bibliotekę.
Dawny benedyktyński kompleks w Broumovie to oszałamiające dzieło architektury. Wspaniałe i bogate sale, znakomite malowidła, pełna przepychu biblioteka. W XVIII w. przebudową obiektu zajął się sam Kilian Ignacy Dientzenhofer, najsłynniejszy architekt praskiego baroku. Styl Dientzenhofera już w jego czasach uznawano za nieco teatralny, równocześnie zachwycając się jego pełnymi fantazji pomysłami. Samą swoją potężną bryłą broumovski klasztor budził podziw i respekt. Podczas zwiedzania udostępnionej dla turystów części obiektu należy przejść również przez kaplicę. Tu właśnie, do górnej deski relikwiarza był doczepiony rulon z drewnianym schowkiem. Całun Turyński to płótno, w które prawdopodobnie po śmierci zawinięto ciało Chrystusa. Wyraźnie odbiła się na nim postać zmarłego. Według apokryfów Nowego Testamentu całun ukryli Józef z Arymatei i Nikodem. Co ciekawe, ich rzeźby stoją po obu stronach relikwiarza w Broumovie. Całun był wielokrotnie kopiowany na potrzeby klasztorów i osób prywatnych. Spośród 42 takich płócien w Europie Środkowo-Wschodniej znajduje się tylko jedno.
Joanna Lamparska