Reklama

W tym artykule:

  1. Wycieczka na Wezuwiusza
  2. Ruiny Pompejów
  3. Eleganckie Sorrento
  4. Wyspa Capri
  5. Kampania – informacje praktyczne
Reklama

Czuję czyjeś dłonie w okolicy moich pośladków. – Obmacuje czy kradnie? – zadaję sobie pytanie. W wagonie kolejki Circumvesuviana panuje taki ścisk, że nie jestem w stanie się odwrócić. Bez żadnych skrupułów prawym łokciem daję więc kuksańca w tył, pomagam sobie pietą. Słyszę lekki jęk i dłonie znikają z mojej pupy.

Enrico, właściciel B&B w Neapolu, dał mi wyraźne instrukcje przetrwania pod Wezuwiuszem: – Miej oczy dookoła głowy, plecak noś na brzuchu, nie afiszuj się z cennymi przedmiotami: komórką, portfelem, aparatem fotograficznym, bo ani się obejrzysz, a je stracisz. U nas potrafią kraść, są w tym mistrzami – tak tubylcy, jak imigranci. Oczywiście nie wszyscy, tylko malavita, źli ludzie, którym nie chce się uczciwie pracować. Wystarczy, że zachowasz czujność, Annina, a zobaczysz, że Kampania to najpiękniejszy region na świecie!

Spocona i wymięta dosłownie wylewam się wraz z tłumem z pociągu na rozgrzany upałem peron stacji Ercolano Scavi. Zdezelowana, upstrzona graffiti kolejka z brudnymi szybami, która dowiozła mnie tu z Neapolu, znika w dali. Teraz sama nerwowo się obmacuję, ale OK, nikt mi nic nie zwinął! Jestem w Herkulanum, jednak moim celem nie są wykopaliska, lecz Wezuwiusz, bo stąd, spod stacji kursują autobusy pod szczyt.

Wycieczka na Wezuwiusza

Tym razem podróżuję „na bogato”, we wnętrzu klimatyzowanego, eleganckiego Vesuvio Express Shuttle. Mam swoje miejsce siedzące, tak jak inni turyści. Nikt nie stoi w przejściu, bo droga wraz z wysokością staje się coraz bardziej kręta.

Wybrzeże pachnące cytryną, czyli Amalfi

Zakochani chętnie celebrują tu zawarcie małżeństwa, spragnieni wypoczynku przyjeżdżają na złote plaże, smakoszy z kolei przyciągają makarony i likier cytrynowy.
shutterstock_19803499

Z pełnego casermoni (bloków mieszkalnych) centrum miasta wyjeżdżamy na przedmieścia, które znaczą bogate wille otoczone ogrodami. Potem wegetacja staje się coraz uboższa. Dostrzegam połacie spalonej ziemi, zwęglone korpusy drzew, pierwsze jęzory lawy. To pamiątka po ostatniej erupcji Wezuwiusza, z 1944 r. Od tej najsłynniejszej, w 79 r. n.e., która zmiotła z powierzchni ziemi i ludzkiej pamięci kwitnące miasta: Pompeje, Herkulanum i Stabie, do współczesności wulkan wybuchał jeszcze 36 razy. A zaczął się formować 30 tys. lat temu i był wtedy podmorską wyspą, która dopiero potem „skleiła” się z lądem.

Autobus wtacza się ostrożnie na parking na zboczu. Wokół budki z pamiątkami – w większości z „koszmarkami” z lawy. Stąd na szczyt mam pół godziny łagodnymi szerokimi zakosami. Z boku rozpościera się gardziel Valle del Gigante, doliny, której zieleń przecina ogromny zastygły strumień lawy – tej sprzed 78 lat. Spacerują po niej ludzie – prowadzi przezeń jeden ze szlaków turystycznych Parku Narodowego Wezuwiusza.

Trasa na szczycie funduje mi skoki ciśnienia nie tylko dlatego, że prowadzi wokół krateru, a snujące się we wnętrzu fumarole przypominają o tym, że wulkan tylko drzemie. Z niedowierzaniem obserwuję „śmiałków”, którzy dla „fajnego” selfie przeskakują barierki lub sadzają na nich dzieci, nie bacząc, że mogą spaść 230 m w dół! Obracam głowę w przeciwną stronę i chłonę godną malarskiego pędzla panoramę zasnutego mgiełką Neapolu i oblewających go lazurowych wód Zatoki Neapolitańskiej. Okolicę zamieszkuje 700 tys. ludzi. Gdyby Wezuwiusz ponownie wybuchł...

Ruiny Pompejów

Dwadzieścia pięć domów publicznych na 8–10 tys. mieszkańców Pompejów to spora liczba. Rozłożone na imponującej powierzchni 64 ha starożytne miasto, choć w ruinie, za każdym razem opowiada mi inny wątek swojej historii. Dziś prawi o praktykowanej tu bez skrępowania wolnej miłości, gdzie płeć partnera nie miała znaczenia.

W jedynym ocalałym po erupcji lupanarze malunki instruktażowe na ścianie przypominają mi do złudzenia te z podręcznika Michaliny Wisłockiej. Bardziej niż pikantne freski zdobią najbogatsze rezydencje: Casa dei Vettii (Dom Wettiuszów) i Casa dei Misteri. Kolor dominujący, tzw. róż pompejański – dla mnie bardziej bordowo-czerwony – „podkręca” temperaturę odbioru tych malunków będących prawdziwymi dziełami sztuki. „Akceptuję dziewice”, „dochodzę”, „oddam się za…”, „zostaw otwarte wrota dla tych, co cię pragną” – graffiti po łacinie widoczne na fasadach domów w większości przypadków są jeszcze dosadniejsze.

Motywem przewodnim rzeźb, fresków i mozaik wykonanych przez artystów najwyższej klasy jest w Pompejach penis w fazie zwielokrotnionej erekcji. Posiadaczem jednego z nich, wyjątkowych wymiarów, jest bóg płodności Priap, syn Dionizosa przedstawiony na jednym z domów. Podstarzałe to bóstwo o twarzy wyrachowanego satyra mierzy swoje imponujące przyrodzenie na szali wagi!

Bo fallus miał przynosić szczęście nie tylko w sferze ars amandi – miał też zapewniać bogactwo i chronić od niebezpieczeństw. I zapewniał, co widzę spacerując po odtworzonych z pieczołowitością ogrodach pompejańskich domostw, gdzie szum fontann miesza się z zapachem mirtu. Mój ulubiony to ten przylegający do Casa della Venere in Conchiglia, w którym fresk na ścianie przedstawia tytułową Wenus. Odziana jedynie w klejnoty kołysze się na wodzie w muszli łożu, a towarzyszy jej Kupidyn.

W Pompejach odkopano niezwykły czarny pokój. Zdobią go freski przedstawiające sceny z wojny trojańskiej

To jedne z najlepiej zachowanych fresków w Pompejach. Przedstawiają sceny z wojny trojańskiej i najprawdopodobniej powstały niedługo przed zagładą miasta. Znajdują się na ścianach czarneg...
W Pompejach odkopano niezwykły czarny pokój. Zdobią go freski przedstawiające sceny z wojny trojańskiej
Helena Trojańska po raz pierwszy spotyka Parysa. Fot. Parco Archeologico Di Pompei/pompeiisites.org

Stoję na ogromnym forum, gdzie tylko przetrzebione rzędy okalających plac kolumn przypominają o istniejących tu niegdyś świątyniach. W tle jak memento wznosi się Wezuwiusz. Ironia losu polegała na tym, że pompejańczycy brali go za zwykłą górę, a wstrząsy poprzedzające erupcję interpretowali jako gniew bogów. Jak tragicznie się pomylili!

Eleganckie Sorrento

Circumvesuviana kończy swój bieg w znanym z piosenki Sorrento. Miasto jest eleganckie, czyste, zdecydowanie dla osób z „wyższej półki finansowej”. W tym nadmorskim kurorcie, którego nazwa ma pochodzić od legendarnej córki syreny Sirentum, gościło wielu VIP-ów, o czym przypominają tabliczki na murach dedykowane Byronowi, Nietzschemu, Dickensowi czy Tołstojowi. W Sorrento urodził się Torquato Tasso – imię tego jednego z najwybitniejszych poetów włoskiego renesansu nosi główny plac miasta.

Za nim – miejsce, które łatwo przeoczyć, fenomen natury – Vallone dei Mulini, dosłownie Dolinisko Młynów. Skalne zapadlisko powstałe 35 tys. lat temu w wyniku pierwszego trzęsienia ziemi w Kampanii gromadziło ongiś tubylców – działały tu młyn, tartak, a kobiety prały ubrania w strumieniu. Gwałtowny wzrost wilgotności sprawił, że mogę zachwycać się nieprawdopodobnie bujną wegetacją otulającą romantyczne ruiny dawnych budowli i pnące się pionowo w górę na wiele pięter skały. Jednak trudno mi jest oddychać, więc czym prędzej opuszczam niezwykłą atrakcję.

Wyspa Capri

Podróż promem z Sorrento na Capri dostarcza mi dwojakich wrażeń. Z jednej strony malownicze, sielsko-anielskie widoki na całą Zatokę Neapolitańską i sąsiadującą z nią zatokę Solerno z wybrzeżem Amalfi, które rozdziela półwysep, i oczywiście Wezuwiusz. Z drugiej – smród spalin walących czarną smugą z komina leciwego statku. Dosłownie nim uwędzona ląduję na najpiękniejszej z wysp. Marina Grande wbrew nazwie jest raczej mała i ciasna. W porciku gigantyczne promy z trudem manewrują, aby nie uszkodzić zacumowanych jedna przy drugiej łodzi i łódeczek.

Wąskie wybrzeże ograniczone rzędem najwyżej dwupiętrowych domków, nad którymi piętrzą się widowiskowo ogromne wapienne skały – dyszy nadmiarem ludzkiego mrowia. Turyści wykupują ze sklepików z pamiątkami gadżety o tematyce morskiej bądź zapełniają liczne ogródki trattorii, delektując się frutti di mare i limoncello di capri. Ten likier jest efektem maceracji skórek cytryn uprawianych na wyspie, a specjalizuje się w nim od pokoleń rodzina Canali. Serwowany z lodem usprawnia trawienie, natomiast z tonikiem – doskonale gasi pragnienie.

Kolejką szynowo-linową sunę z portu w górę, ku jednej z dwóch miejscowości na wyspie, Capri (druga to Anacapri). Taras widokowy przy jej głównym placu (Piazzetta) oferuje mi panoramiczny, pocztówkowy widok na całe wybrzeże. Pełen wysublimowanego przepychu wystrój wystaw butików najsłynniejszych marek świata skupionych w centrum miejscowości całkowicie zdaje się zagłuszać nastrojową, częściowo jeszcze średniowieczną, choć „odpicowaną” architekturę. Ewakuuję się pospiesznie z tego targowiska próżności, wskakując do niewielkiego żółtego autobusu, jednym z wielu kursujących między atrakcjami turystycznymi wyspy.

Barolo znajduje się w sercu Piemontu. Są tu średniowieczne wioski, najsłynniejsze wino i najdroższe grzyby

Piemont to rzadko odwiedzany przez turystów region Włoch. Słynie przede wszystkim z trufli i z wyśmienitego wina Barolo.
Barolo znajduje się w sercu Piemontu. Są tu średniowieczne wioski, najsłynniejsze wino i najdroższe grzyby (fot. Shutterstock)
Barolo znajduje się w sercu Piemontu. Są tu średniowieczne wioski, najsłynniejsze wino i najdroższe grzyby (fot. Shutterstock)

Moim celem jest willa Axela Munthe, szwedzkiego lekarza i psychologa, który jako 19-letni student medycyny zakochał się w Capri, a dwie dekady później zaczął wznosić na niej swoją siedzibę – dzieło niemal całego życia. „Dom otwarty na słońce, wiatr i morze niczym grecka świątynia”, dziś muzeum w stylu eklektycznym wznosi się na miejscu, gdzie według legendy stała jedna z 12 willi cesarza Tyberiusza. Wnętrza zdradzają pasje archeologiczno-kolekcjonerskie właściciela: rzeźby antycznych bóstw, stylowe meble, obrazy z różnych epok odcinające się od bieli ścian i marmurów podłóg tworzą fascynującą harmonijną całość.

Willę otacza ogród eksplodujący wręcz śródziemnomorską bujną roślinnością. Dla mnie to raj na ziemi, również pełen rzeźb. Kładę dłoń na głowie granitowego sfinksa, który wzrokiem ogarnia Capri oraz morze. Zgodnie z obyczajem wypowiadam cichutko życzenie: – Daj, abym tu jeszcze wróciła!

Kampania – informacje praktyczne

Dojazd

Tanimi liniami do Neapolu. Stamtąd pociągiem Circumvesuviana lub sezonowym Campania Express Train po całym regionie.

Nocleg

  • Naples Experience w Neapolu
  • Naples Pizza Hostel w Neapolu
  • Hotel Pompei Ruins w Pompejach, kwadrans od wykopalisk.

Jedzenie

Pomodorino del Piennolo del Vesuvio DOP to pomidorki uprawiane pod Wezuwiuszem, o okrągłej formie z małym czubkiem, rosnące w gronach. Na pewno pokochacie ich smak!

Źródło: archiwum NG.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama