Klasą biznes do Osaki. Finnair stawia na stonowaną elegancję
Stonowane kolory, produkty od słynnych fińskich projektantów i kosmiczny fotel. Tak wygląda nowa klasa biznes linii Finnair. Przetestowałem ją, lecąc z Helsinek do Osaki.
Spis treści:
To nie była krótka podróż. Ponad 13 godzin w samolocie Airbus A350 lecącym z Helsinek do Osaki. Dlatego cieszyłem się jak dziecko, że mogę ją odbyć na leżąco, a nie na siedząco. A właściwie w wielkim fotelu mogłem przyjmować każdą dowolną pozycję. I jeszcze zajadać się pysznościami z podniebnego bistro, tysiące metrów nad ziemią.
Fotel bardziej jak sofa
Linia lotnicza Finnair zmodernizowała kabiny klasy biznes we wszystkich swoich samolotach A350 i A330. Faktycznie, zmiana jest ogromna.
Kilka lat temu miałem okazję lecieć w klasie biznes linii Finnair – była to podróż do Chin. Z tego lotu zapamiętałem proste w wyglądzie, jasne i wygodne fotele rozkładające się do pozycji łóżka. Problem był jednak w tym, że nie dawały pasażerom żadnej prywatności. Każdy mógł obserwować sąsiada, podglądać co robi w danym momencie, co sprawiało pewien dyskomfort podczas dalekiego lotu.
Teraz nie ma o tym mowy – największa zmiana dotyczy właśnie foteli w klasie biznes. To nie są zwykłe siedziska, lecz ciemnogranatowe kokony z dyskretnym oświetleniem, schowkami na drobiazgi, portami USB A i C, gniazdkiem do podłączenia komputera i bezprzewodową ładowarką do smartfona, w których można zrelaksować się podczas dalekiej podróży.
Zostały zaprojektowane przez amerykańską firmę Collins Aerospace, specjalizującą się w rewolucyjnych projektach na rynku lotniczym. Ich twórcom zależało na tym, by przypominały bardziej sofę w domu niż fotel lotniczy. Z takiej sofy można korzystać w różnych pozycjach – i na siedząco i na leżąco. A jednocześnie daje możliwość wygodnej pracy przy komputerze czy też zjedzenia posiłku przy wysuwanym stoliku w kolorze jasnego drewna.
Dodatki mają znaczenie
Fotel faktycznie jest wygodny. Do tego każdy pasażer dostaje dwie poduszki – większą i mniejszą. Mogą one służyć za podłokietniki czy też podkładkę pod odcinek lędźwiowy kręgosłupa, co przydaje się zwłaszcza przy wspomnianej już pracy z laptopem.
Jednak największe wrażenie robią dodatki. Poduszki, prześcieradła i kołdry, a także kosmetyczki dla gości klasy biznes zaprojektowane zostały przez firmę Marimekko. 60 lat temu stworzyła ona swój flagowy wzór – kwiat Unikko (ma już ponad 100 wersji kolorystycznych). We wzorach tej marki (dziś nie są to już tylko kwiaty) od lat kochają się nie tylko Finowie. Możecie przeczytać o tym w najnowszym wydaniu polskiej edycji „ELLE Decoration”, w którym poznacie fascynującą historię Marimekko (magazyn kupicie w sklepie Kultowy.pl).
Tekstylia to jednak nie wszystko. Dania w klasie biznes serwowane są na porcelanie Iittala zaprojektowanej przez Harri Koskinena. To jeden z najbardziej znanych fińskich projektantów, laureat prestiżowej nagrody Compasso d’Oro w 2005 roku. Jego prace od lat doceniane są przez miłośników prostego i praktycznego wzornictwa. Takie też są teraz talerze, półmiski, miseczki czy filiżanki na pokładzie fińskiego przewoźnika. Klasyczne i eleganckie.
Posiłki w klasie biznes
Zapytacie, no dobrze, porcelana porcelaną, ale co na niej podano? Podczas lotu z Helsinek do Osaki pasażerowie klasy biznes mieli takie menu.
Na przystawkę:
- tartę z krewetkami podawaną z wędzonym na zimno łososiem, ikrą z pstrąga tęczowego, marynowanym koprem włoskim i ogórkiem,
- hummus z jarmużu z sezonowymi warzywami, marynowaną rzodkiewką i plastrami szwedzkiego sera Västerbotten, który przez Szwedów uznawany jest za króla serów i nieraz trafiał na królewskie stoły.
Danie główne do wyboru:
- wolno gotowaną wołowinę w panierce, podawaną z grzybami, puree z warzyw i sosem na bazie czerwonego wina (to był mój wybór),
- pstrąga tęczowego w panierce panko z dodatkiem chrzanu i musztardy, smażonego pora i pieczonych warzyw.
A na deser:
- czekoladową markizę z polewą jagodową,
- ciasto limonkowe z kruszonką z solonym karmelem,, bitą śmietaną i jagodami (to był mój wybór).
Do tego podawane były wykwintne alkohole oraz napoje bezalkoholowe, w tym pyszny fiński sok jagodowy.
Po tak obfitym posiłku mogłem wygodnie ułożyć się w swoim kokonie i na 18-calowym ekranie obserwować trasę mojego lotu. A potem przykryć się miękką kołdrą i przespać większość podróży. Półtorej godziny przed lądowaniem dostałem śniadanie: jajecznicę z serem Västerbotten, kiełbaską, pomidorami, grzybami, a także jogurt oraz owoce. I oczywiście jagodowy sok.
Klasa biznes Finnair
Podsumowując: nowa klasa biznes linii lotniczej Finnair jest bardzo stonowana. Nie chodzi tylko o granatowy fotel, ale też o wszystkie dodatki w kolorach ziemi. Nie drażnią zmysłów, raczej je uspokajają, co w tak długiej podróży na pewno jest dobre. Choć przyznaję, że brakuje mi tu nieco kolorystycznego szaleństwa. Oczywiście można zastanawiać się, czy w tak dalekiej podróży samolotem jakiekolwiek szaleństwo jest potrzebne, czy może bardziej odpoczynek i spokojny sen, by mieć siłę na szaleństwa tam, dokąd się zmierza.
Ile to kosztuje
Porównanie cen biletów linii Finnair w klasie biznes, premium economy i w klasie ekonomicznej:
- Bilet w klasie biznes na trasie Warszawa–Helsinki–Osaka–Helsinki–Warszawa kosztuje ok. 12 tys. zł.
- Można także np. polecieć w jedną stronę w klasie biznes, a wrócić w nowej klasie premium economy. Koszt biletu w dwie strony przy mieszanych klasach podróży to wydatek ok. 9,5 tys. zł.
- Bilet w dwie strony w klasie premium economy kosztuje ok. 6,3 tys. zł.
- Bilet w klasie ekonomicznej na tej trasie w dwie strony kosztuje ok. 3,2 tys. zł.