Reklama

W tym artykule:

  1. Korzenie kulturowe Kordoby
  2. Kordoba jako siedziba kalifów
  3. Kordoba pod rządami chrześcijan
  4. Upadek i odrodzenie Kordoby
  5. Kordoba – informacje praktyczne
Reklama

Kordoba. Daleka, samotna. Czarna klacz, księżyc ogromny. Oliwki w sakwie schowane. Choćbym przeszedł wszystkie drogi. To nie dotrę do Kordoby” – tak zaczyna się „Pieśń jeźdźca”, wiersz Federica Garcíi Lorki. Pisał apolityczną poezję przepełnioną melancholią, tak charakterystyczną dla andaluzyjskiej sztuki, jednak poglądy miał lewicowe. To najprawdopodobniej one były przyczyną jego śmierci – został zamordowany przez faszystów w czasie hiszpańskiej wojny domowej.

Niedługo później ten wiersz o dalekiej i samotnej Kordobie stał się hymnem hiszpańskich intelektualistów i artystów, którzy musieli uciekać z frankistowskiej Hiszpanii. Symbolizował tęsknotę za ojczyzną i niemożność osiągnięcia wymarzonego celu.

Korzenie kulturowe Kordoby

Dziś na szczęście Hiszpania jest wolnym krajem, a Kordoba, dzięki tanim lotom do Malagi, bliższa, niż mogło by się wydawać. Za czasów Lorki Kordoba była podupadłym, prowincjonalnym miastem. Odwiedzający ją, trzeba przyznać, że z rzadka, zagraniczni podróżni przyrównywali ją do miasta widma. Podróżujący po Andaluzji w XIX w. francuski pisarz Théophile Gautier napisał o Kordobie, że ze wszystkich miast regionu ma najbardziej afrykański wygląd.

Kordoba / fot. Shutterstock

Jest to o tyle prawdziwe, że korzenie kulturowe Kordoby faktycznie leżą po drugiej stronie Cieśniny Gibraltarskiej. Miasto już za czasów rzymskich było ważnym ośrodkiem. Urodził się tu np. stoicki filozof Seneka. Jednak świetność Kordoba przeżywała, kiedy panowali tam muzułmanie.

Pierwszymi wyznawcami tej religii, jacy pojawili się w Andaluzji, byli zislamizowani Berberowie. Przybyli na początku VIII w. Gdyby nie spory o urząd kalifa w Damaszku, Andaluzja pozostałaby pewnie mało znaczącą peryferią muzułmańskiego świata. Wagi nabrała, gdy zbiegł do niej ostatni potomek dynastii Umajjadów, Abd ar-Rahman I. Jako jedyny z całej rodziny uratował się przed Abbasydami, którzy przejęli tytuł kalifów i władzę w ogromnym państwie.

Kordoba jako siedziba kalifów

Na swoją siedzibę wygnaniec wybrał właśnie Kordobę. To za jego panowania rozpoczęła się budowa meczetu, który blaskiem miał przyćmić ten z Damaszku. Nie burząc pozostałości poprzednich miejsc kultu, najlepsi architekci i artyści tamtych czasów zaczęli wznosić konstrukcję tak niezwykłą, że nie miała sobie równych. Rzymskie kolumny, wizygockie łuki w kształcie podkowy, które zresztą później stały się wizytówką architektury mauretańskiej, i muzułmańskie kaskadowe sklepienia... Wszystko to stworzyło niesamowitą i, mimo różnorodności form, pełną harmonii przestrzeń. Dziś świątynia znana jest jako La Mezquita.

Potomkowie Abd ar-Rahmana jeszcze rozbudowali i upiększyli meczet oraz całe miasto, czyniąc z niego jeden z najwspanialszych ośrodków w basenie Morza Śródziemnego. Poeci nazywali Kordobę matką miast, ojczyzną mądrości, krynicą nauki i morzem pełnym pereł talentu. Zajeżdżały tu najwybitniejsze umysły świata, jak na przykład poeta i muzyk z Bagdadu Ziryab. Oprócz wierszy i pieśni, które stworzyły podwaliny pod flamenco, zawdzięczamy mu ponoć ideę menu. To on miał jako pierwszy zasugerować, by potrawy w jego pałacu podawano w określonej kolejności.

Miasto słynęło z najlepszych wyrobów ze skóry. Od słowa Kordoba pochodzi francuskie (a z francuskiego także angielskie) słowo oznaczające szewca – cordonnier i cordwainer. X w. to okres najwspanialszego rozkwitu miasta.

Pracowały tu zastępy kopistów (i kopistek) Koranu, tak biegłych w kaligrafii, że potrafili przepisać całą świętą księgę w dwa tygodnie. Wydawano wtedy w Kordobie 60 tys. książek rocznie (dla porównania, w Polsce w 2017 r. opublikowano 36 tys. nowych tytułów). Kalif Hakam II panujący pod koniec X w. miał bibliotekę z 400 tys. woluminów.

Niestety, większość tych książek została spalona, gdy w XI w. coraz większe wpływy w państwie zaczęli zdobywać konserwatywni mułłowie. Kalifat rozpadł się wtedy na wiele małych państewek, potem był jednoczony, aż wreszcie w 1236 r. Kordobę zdobył chrześcijański władca Ferdynand III Kastylijski.

Kordoba pod rządami chrześcijan

Różnicę cywilizacyjną między ówczesną średniowieczną Europą a światem islamu najlepiej widać, porównując sąsiadujący z meczetem pałac Alkazar, który swoją dzisiejszą formę architektoniczną zawdzięcza już chrześcijańskim królom. Ciężkie, masywne mury w niczym nie przypominają misternie zdobionych bram meczetu. Tylko ogrody, zachowane po muzułmanach, dają pojęcie o minionej potędze mauretańskiej Andaluzji.

Meczet chrześcijanie również zapragnęli przerobić na swoją modłę. Na szczęście na dobre zabrali się do tego dopiero 300 lat po rekonkwiście, gdy już ich poziom cywilizacyjny znacząco wzrósł. Zaczęto systematycznie burzyć kolumny meczetu. Przerwała to interwencja panującego wówczas w Hiszpanii Karola V.

Cesarz, w którego imperium nie zachodziło słońce, miał upomnieć budowniczych, że niszczą coś unikatowego, by postawić coś, co można znaleźć wszędzie. Ostatecznie budowniczowie opamiętali się i nieco zmienili plany. Renesansową katedrę wpisano w bryłę meczetu. Tworzy to niesamowitą i zadziwiającą całość.

Upadek i odrodzenie Kordoby

W XVII w. Kordoba znów zaczęła podupadać. Wielu nie zdawało sobie sprawy z jej niegdysiejszej wielkości. W XIX w. jeden z odwiedzających ją badaczy wziął pozostałości wspaniałego pałacu Medina Azahara zbudowanego pod miastem przez kalifa Abd ar-Rahmana III w X w. za ruiny jakiejś starożytnej budowli.

Można śmiało powiedzieć, że blask miastu przywróciła dopiero XX-wieczna turystyka. Kordoba jest teraz jedną z głównych atrakcji Andaluzji. Jednak nawet w szczycie sezonu można tu znaleźć nie tylko gwarne knajpy i bary usytuowane przy pięknych placach, z których zdecydowanie najbardziej urokliwy jest Plaza del Potro, ze statuą źrebaka w swoim górnym krańcu.

Są w tym mieście także ciche, brukowane uliczki. Znużony zwiedzaniem turysta może podumać w cieniu drzewek pomarańczowych na dziedzińcu meczeto-katedry. Albo popatrzeć na błękitny nurt ze starego mostu – Puente Romano. Jego potężne przęsła przybyłym z Afryki Berberom przypominały ponoć kiedyś wielbłądy przeprawiające się przez Gwadalkiwir.

Kordoba – informacje praktyczne

Kiedy

Jak ktoś nie przepada za upałami, to Andaluzję zdecydowanie lepiej zwiedzać jesienią lub wiosną. Dobry czas na wizytę to początek maja, kiedy odbywa się festiwal ogródków podwórkowych. Organizuje go Stowarzyszenie Miłośników Kordobańskich Patiów. Tradycja tych zwykle zamkniętych dla oczu przypadkowych przechodniów domowych dziedzińców pochodzi jeszcze z czasów muzułmańskich. Dziś gospodarze bardzo dbają o swoje prywatne ogrody, zamieniając je często w gąszcze surfinii, storczyków, pnących róż i innych kwiatów. Czas festiwalu to jedyny moment, kiedy można te cuda obejrzeć.

Dojazd

Ryanairem dolecimy do Sewilli (3,5 godz.). Stamtąd autobusem ALSA w 2 godz. dotrzemy do Kordoby.

Noclegi

Zamieszkaj w jednym z licznych kordobańskich hotelików lub pensjonatów, które często mają własne, równie wspaniałe patia udostępniane gościom. Wiele takich obiektów znajduje się w małych uliczkach odchodzących od Calle San Fernando i Calle de la Feria. Polecam hostel Maestre. Nie mylić z hotelem tych samych właścicieli położonym tuż obok. Hostel jest znacznie tańszy.

Warto wiedzieć

Mauretańska Kordoba słynęła z tolerancji wobec Żydów. Bez pogromów i wypędzeń przeżyło tu ich aż osiem pokoleń. Nie doczekała tego rodzina słynnego później żydowskiego lekarza, matematyka i filozofa Majmonidesa. Gdy chłopiec miał 10 lat, w latach 40. XII w., jego rodzice musieli uciekać do Afryki przed nowymi, fundamentalistycznymi porządkami zaprowadzonymi w mieście przez nową berberyjską dynastię. Dziś niedaleko synagogi stoi jego pomnik. Nieco dalej jest pomnik innego wygnańca, arabskiego uczonego Awerroesa.

Reklama

Źródło: archiwum NG.

Reklama
Reklama
Reklama