Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Grosseto – mało znana perła Toskanii
  2. Jak podróżować w zrównoważony sposób?
  3. Rowerem po Toskanii
  4. Butteri, czyli kowboje z Toskanii
  5. Uczta z oliwą pod księżycem

Żeby było ciepło i zielono – takimi kryteriami kierujemy się zazwyczaj przy wyborze kierunków na jesienny urlop. Miejsc, które w październiku czy listopadzie wyglądają zupełnie inaczej niż pochmurna Polska oczywiście nie brakuje. W samej tylko Europie do wyboru mamy niemal całe południe kontynentu wraz z wyspami. Ja słońca szukałem Toskanii. Nie było to trudne, bo nawet w drugiej połowie października toskańskie termometry wskazywały powyżej 20 stopni Celsjusza. W Grosseto – bo właśnie ta prowincja była celem podróży – zielono jest za to przez cały rok. Dosłownie i w przenośni, co potwierdza tytuł European Green Pioneer of Smart Tourism przyznany miastu Grosseto w 2024 r. przez Komisję Europejską.

Grosseto – mało znana perła Toskanii

Komisja Europejska przyznała tytuł Grosseto po tym, jak miasto zrobiło wrażenie na europejskim jury zrównoważonymi i ekologicznymi praktykami turystycznymi, pokazując, że może być wzorem do naśladowania dla innych kierunków. – Sukces jest wynikiem wielu lat wysiłków skupionych na wzmacnianiu naszego dziedzictwa naturalnego i kulturowego. To dopiero początek naszej podróży w kierunku bardziej zielonej i zrównoważonej przyszłości dla Grosseto – zapowiada Antonfrancesco Vivarelli Colonna, burmistrz Grosseto.

Jedną z głównych zalet miasta jest brak masowej turystyki, co tworzy kameralną atmosferę, idealną dla tych, którzy chcą odkrywać Toskanię poza utartymi szlakami. Średniowieczne centrum Grosseto, otoczone imponującymi murami, oferuje urokliwe zakątki, kawiarnie serwujące lokalne specjały oraz galerie sztuki, gdzie wystawiają się lokalni artyści.

Podróżując po Grosseto i jego okolicach, turyści mogą zanurzyć się w autentycznym, wolnym tempie życia, które jest esencją Toskanii. Dla tych, którzy szukają alternatywy dla popularnych i zatłoczonych miejsc turystycznych, Grosseto stanowi wyjątkową propozycję, gdzie nowoczesność harmonijnie współgra z tradycją, a zrównoważony rozwój staje się faktem, nie tylko hasłem.

W Grosseto czas płynie wolniej
W prowincji Grosseto czas płynie wolniej, fot. Mateusz Łysiak Mateusz Łysiak

Jak podróżować w zrównoważony sposób?

O zrównoważonej turystyce mówi się ostatnio coraz więcej. W gąszczu informacji trudno jednak zrozumieć, na czym tak naprawdę polega ten zielony trend służący planecie. W skrócie można powiedzieć, że zrównoważona turystyka opiera się na podróżowaniu w sposób, który minimalizuje negatywny wpływ na środowisko, kulturę i społeczności lokalne, jednocześnie wspierając ich rozwój i ochronę. Chodzi o odpowiedzialne korzystanie z zasobów tak, by miejsca turystyczne mogły służyć kolejnym pokoleniom.

Zrównoważona turystyka zaczyna się już przy wyborze środka transportu. Grosseto jest świetnie skomunikowane kolejowo z największymi miastami we Włoszech, w tym z Rzymem i Turynem. Entuzjaści pociągów mogą zaplanować podróż z Polski od Grosseto również wyłącznie koleją. Taka przygoda obejmie przesiadki np. w Wiedniu. Na miejscu również można poruszać się bez użycia samochodu.

Rowerem po Toskanii

Dzięki rozbudowanej infrastrukturze dla rowerzystów Grosseto stawia na zrównoważony rozwój mobilności i aktywną turystykę. Miasto oferuje wypożyczalnie rowerów elektrycznych, które ułatwiają poruszanie się po dłuższych i bardziej wymagających trasach, takich jak odcinki górskie. Wytrwalsi rowerzyści mogą skorzystać z możliwości eksploracji bardziej zróżnicowanego terenu, co pozwala im odkrywać urokliwe toskańskie wioski oraz historyczne miejsca, jak ruiny starożytnego etruskiego miasta Roselle.

Liczne trasy rowerowe prowadzą przez malownicze krajobrazy – od nadmorskich ścieżek wzdłuż wybrzeża Morza Tyrreńskiego po zielone wzgórza i doliny parku Maremma. Dla tych, którzy preferują łagodniejsze trasy, dostępna jest ścieżka rowerowa biegnąca od Grosseto do Alberese, która oferuje widoki na malowniczą rzekę Ombrone, prowadzącą do Parku Maremma, znanego z różnorodnej flory i fauny.

Miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku na pewno zainteresuje też rezerwat Diaccia Botrona. To ajwiększe mokradło we Włoszech, będące domem dla wielu gatunków ptaków. Można tam spotkać m.in. flamingi. Poza miesiącami letnimi, kiedy odwiedzających jest mniej, ptaki zbliżają się do wytyczonych dla turystów ścieżek. Obserwacje fauny z bliska ułatwia też specjalna budka dla ornitologów.

Butteri, czyli kowboje z Toskanii

O autentyczność prowincji Grosseto dbają też konkretne osoby. Na przykład grupa znana jako butteri. To miejscowi pasterze i kowboje, których zadaniem jest nie tylko opieka nad bydłem, ale także zachowanie równowagi ekosystemu parku naturalnego Maremma. Butteri od wieków pilnują stad długorogich krów rasy maremmana, wypasając je na naturalnych terenach i troszcząc się o ochronę tego unikalnego obszaru. Dzięki nim park Maremma zachowuje swoją naturalną różnorodność i jednocześnie wspiera bioróżnorodność regionu. Butteri posługują się tradycyjnymi metodami i są przykładem dziedzictwa kulturowego Grosseto. Ich praca odgrywa kluczową rolę w promocji zrównoważonej turystyki – pokazując, jak człowiek i natura mogą współistnieć harmonijnie, bez ingerencji masowej mechanizacji.

Toskańscy kowboje
Toskańscy kowboje dbają o zachowanie miejscowych tradycji i równowagę w przyrodzie, fot. Mateusz Łysiak Mateusz Łysiak

Na co dzień butteri oferują odwiedzającym unikalne pokazy jazdy konnej i technik pracy z bydłem, co stanowi jedną z największych atrakcji regionu i daje turystom możliwość zobaczenia, jak wygląda życie prawdziwego toskańskiego kowboja. Ta symbioza pracy z przyrodą jest przykładem na to, jak turystyka może wspierać zarówno ochronę środowiska, jak i tradycję, zamiast ją niszczyć.

Obecnie w Toskanii pracuje tylko piętnastu butteri. W tym roku po raz pierwszy w historii przyuczenia do tej wymagającej fizycznie profesji podjęła się kobieta.

Uczta z oliwą pod księżycem

Kolejną atrakcją regionu, która przyciąga turystów szukających autentycznych doświadczeń, jest Oil Festival w Batignano, malowniczym miasteczku położonym niedaleko Grosseto. To wydarzenie, odbywające się każdej jesieni (w ostatnią sobotę października) promuje tradycyjne techniki tłoczenia oliwy, które są ekologiczne oraz zachowują jej naturalny smak i wartości odżywcze. Na straganach można nabyć także inne miejscowe specjały, w tym miód.

Oil Festival to przykład, jak można połączyć przyjemność z poznawaniem tradycyjnych smaków z odpowiedzialnym podejściem do produkcji, które minimalizuje ślad ekologiczny. Dzięki takim inicjatywom region Grosseto zyskuje na znaczeniu jako lider w zrównoważonej turystyce gastronomicznej, oferując możliwość odkrywania Toskanii przez pryzmat lokalnych smaków i tradycji.

Uczta w Batignano
W ostatnią sobotę października w Batignano odbywa się prawdziwa uczta na ulicach miasteczka, fot. Mateusz Łysiak Mateusz Łysiak

Choć festa przy muzyce granej na żywo zaczyna się dopiero w godzinach wieczornych, już wcześniej chętni mogą wstąpić do domów lokalsów, a stoją dosłownie otwarte. Z okazji corocznego festiwalu gospodynie z Batignano przygotowują ciasta i inne przysmaki, którymi można się częstować po uiszczeniu drobnej opłaty.

Wieczorem uczta przenosi się na uliczki i place poutykane między budynkami z kamienia. Na talerzach lądują smażone na oliwie donzelle, a zaraz po nich gnocchi z sosem pomidorowym i parmezanem. Sąsiedzi donoszą butelki z czerwonym winem. A to wszystko z dala od typowych turystycznych odpustów. Nie ma więc ani stoisk z magnesami, ani innych "atrakcji". Bo Batignano, tak jak i reszcie prowincji Grosseto, nie zależy na przyciąganiu tłumów gości, a na podtrzymaniu lokalnych tradycji. Każdy jest zaproszony do ich odkrywania – w duchu zrównoważonej turystyki, ma się rozumieć.

Reklama

Źródło: National Geographic Polska.

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama