Reklama

W tym artykule:

Reklama
  1. Śladami detektywów i szpiegów
  2. Bramy do zaświatów
  3. Boska królowa-faraon
  4. Luksor – informacje praktyczne

Gdy słońce znika za zachodnim brzegiem Nilu i pojawia się gwiaździste niebo, dawne Teby nabierają jeszcze większej magii. Tak nazwali miasto Grecy, choć obecny Luksor pochodzi od arabskiego słowa al uqsur – co oznacza „miasto pałaców” – ze względu na ogromną liczbę doskonale zachowanych staroegipskich budowli, które przypominały najeźdźcom królewskie siedziby. Stojąc u stóp kolejnych monumentalnych posągów Ramzesa II w Świątyni Luksorskiej, widzę potęgę jednego z najdłużej panujących faraonów, który wzniósł najwięcej budowli i za życia ogłosił się bogiem. Co prawda budowę tej rozpoczął Amenhotep III, ale ostateczny kształt nadał jej właśnie Ramzes II. Dobudował dziedziniec otoczony podwójną kolumnadą oraz wielki pylon z dwoma obeliskami (jeden obecnie znajduje się Paryżu) i sześcioma kolosami.

W nocnym spacerze po jednej z najstarszych i najlepiej zachowanych świątyń w Luksorze towarzyszy mi przewodnik Abdul Masoad. Tłumaczy, że w przeciwieństwie do innych świątyń ta nie została zbudowana wyłącznie w celu oddawania czci bogu. Było to także miejsce legitymizacji władzy faraona, który był łącznikiem między ludem a bogami Egiptu. To tu odbywał się Opet, jedno z najważniejszych staroegipskich świąt. Rytualna procesja ruszała z kompleksu świątynnego w Karnaku do Świątyni Luksorskiej, gdzie następowało odnowienie boskiego panowania.

Śladami detektywów i szpiegów

Wczesnym rankiem przemierzamy z Abdulem słynną aleję sfinksów o głowach barana (święte zwierzę boga Amona), która niegdyś łączyła świątynię w Karnaku z Luksorską. To Egipt moich filmowych wyobrażeń. Czuję się niczym jedna z bohaterek powieści „Śmierć na Nilu”. Bo liczący niemal 4 tys. lat kompleks świątynny w Karnaku już z daleka wzbudza zachwyt. Nazwany Ipet-isut (w tłum. „najbardziej wybrane miejsce”) wzniesiony został ku czci triady tebańskiej: boga słońca Amona-Ra, jego małżonki Mut i syna Chonsu. To największe i najbardziej różnorodne starożytne miejsce kultu religijnego na świecie, bo do jego rozbudowy przyczyniło się ok. 30 faraonów przez przeszło 2 tys. lat.

Zwykły śmiertelnik nie miał tu wówczas prawa wstępu. Dziś można podziwiać wysokie pylony, rozległe dziedzińce, ceremonialne jezioro. Mijam dwa gigantyczne posągi Ramzesa II, strzeliste obeliski królowej Hatszepsut, jej ojca Totmesa I oraz Totmesa III, ale największe wrażenie robi na mnie świątynia Amona-Ra z Wielką Salą Hypostylową wyobrażającą niebiańskie królestwo. Dzieło Setiego I i Ramzesa II składa się ze 134 kolumn papirusowych zdobionych hieroglifami.

Mam to szczęście, że oglądam to miejsce po niedawnych pracach konserwatorskich, które przywróciły wielobarwne polichromie na płaskorzeźbach. Gdy zachwycam się hipnotyzującą grą światła i cienia, dociera do mnie, że sala posłużyła jako plener w bondowskim filmie „Szpieg, który mnie kochał” z 1977 r. A Abdul mnie przekonuje, że takich skojarzeń z pewnością będę miała więcej.

Wielka Sala Hypostylowaw świątyni Karnak posłużyła za plener wielu filmów
Wielka Sala Hypostylowaw świątyni Karnak posłużyła za plener wielu filmów / fot. Getty Images, Paul Panayiotou

Wsiadamy na felukę, drewnianą łódź z żaglem, i suniemy po Nilu jak starożytni Egipcjanie. Abdul przybliża mi historię Teb, stolicy kraju w czasach Średniego i Nowego Państwa, jednego z najpiękniejszych i najbogatszych miast tamtych czasów, podzielonych rzeką Nil na dwie części: wschodnią i zachodnią. Mieszkańcy pierwszą postrzegali jako krainę żywych, gdzie wschodzi słońce, podczas gdy druga zyskała przydomek Miasta Umarłych, bo niknęła w mroku.

Na horyzoncie wyłaniają się wzgórza skrywające kolejne cuda starożytnego świata. Pierwszymi z nich są dwa ogromne samotne posągi strzegące dawno już nieistniejącej świątyni grobowej, przedstawiające Amenhotepa III. Zostały nazwane kolosami Memnona przez Greków, którzy, nie znając historii Egiptu oraz imienia przedstawionego władcy, uznali, że uosabiają one króla Etiopów, syna bogini świtu Eos zabitego w wojnie trojańskiej przez Achillesa. Wedle legendy kolosy wydawały o świcie dźwięk przypominający jęki, który brali za rozpacz matki po stracie syna.

Bramy do zaświatów

Gdy z daleka widzę szczyt al-Qurn, najsłynniejszy punkt na Wzgórzach Tebańskich, w kształcie piramidy będącej symbolem życia wiecznego, już wiem, że faraonowie nieprzypadkowo wybrali to miejsce na swój pochówek. Mimo że dolina miała tylko jedno wejście, którego łatwo było strzec, rabusiom udało się splądrować większość grobowców, zanim archeolodzy rozpoczęli prace wykopaliskowe na początku XIX w. Od tego czasu odkryto ponad 60 grobowców, w większości należących do członków rodziny królewskiej. Pierwszym władcą pochowanym tutaj był Totmes I, ostatnim – Ramzes XI.

W grobowcach zachowały się malowidła, które przedstawiają sceny z życia zmarłych, oraz teksty mające zapewnić pomyślne przejście faraona do zaświatów. Zwiedzam miejsce pochówku Ramzesa I i IV z kolorowymi hieroglifami, ale prawdziwe dzieła sztuki – misterne dekoracje w korytarzu i sufity z dobrze zachowanymi wizerunkami Nut, bogini nieba – znajduję u Ramzesa IX. Gdy zmierzam do grobowca Tutanchamona, Abdul przestrzega mnie przed klątwą, która dopadnie każdego, kto naruszy spokój faraona. Jednak chęć zobaczenia „prawdziwej” mumii jest silniejsza.

Widok na szczyt al-Qurn
Widok na szczyt al-Qurn / fot. Getty Images, Maria Fedotova

Odkrycie miejsca pochówku młodego faraona przez archeologa Howarda Cartera w 1922 r. wywołało nie lada sensację. Mimo że grobowiec Tutanchamona jest dość skromny w porównaniu z innymi, zarówno pod względem wielkości, jak i dekoracji, zalicza się do jednego z najważniejszych znalezisk w historii archeologii. – Faraonowie skrywali grobowce wśród jałowych wzgórz, które miały strzec ich skarbów i tajemnic, ale świątynie ku swojej czci budowali w pełnym splendorze, tak by wszyscy mogli je podziwiać – zaznacza przewodnik.

Boska królowa-faraon

Ponad pustynią i klifami stanowiska archeologicznego Deir el-Bahari wyłania się imponująca świątynia najdłużej panującej królowej w dziejach Egiptu. Aż trudno uwierzyć, że minęło ponad 3 tys. lat, nim świat ponownie o niej usłyszał. To zasługa Totmesa III – bratanka i zarazem pasierba Hatszepsut, któremu odebrała tron. Wkrótce po dojściu do władzy zleciła ona budowę świątyni grobowej na swoją cześć. Okazała i nowoczesna, znana jako Djeser-Djeseru (w tłum. „najświętsza ze świętych”), w znacznej części została wykuta w skale, pięknie komponując się z krajobrazem. Arcydzieło składa się z trzech kaskadowych tarasów połączonych rampami i zwieńczonych portykami. Abdul przenosi mnie w czasie, malując obrazy z przeszłości.

Do najniższego tarasu wiodła Aleja Sfinksów, na drugim znajdywały się ogrody i sadzawki, po bokach kaplice bogini płodności Hathor i boga umarłych Anubisa. Ściany świątyni ozdabiały sceny z życia i panowania królowej. O tym, że przybrała męski wizerunek, świadczą stojące do dziś posągi ukazujące ją pod postacią boga zaświatów Ozyrysa. Dziedziniec na górnym tarasie prowadził do świątyni Amona-Ra, tu także znajdywały się kaplice Hatszepsut i jej ojca Totmesa I.

Luxor, Egypt - December 11, 2018: People in temple of Hatshepsut. Luxor, Egypt
Hatszepsut panowała w Egipcie przez 21 lat, a dziełem jej życia była monumentalna Świątynia Milionów Lat / fot. Getty Images, igorbondarenko

Nie doczekała się męskiego potomka z mężem i przyrodnim bratem Totmesem II, dlatego pojął on drugą żonę, która dała mu syna. Hatszepsut po śmierci męża objęła regencję w imieniu 6-letniego Totmesa III, by po dwóch latach odesłać chłopca do szkoły wojskowej i objąć władzę w Egipcie na kolejne 20 lat.

Koronowała się na królową, przyjmując tytuł faraona, ale musiała włożyć wiele wysiłku, by uprawomocnić swoje rządy. Przedstawiała się jako córka Amona-Ra i uzyskała poparcie jego kapłanów. W czasie uroczystości państwowych ubierała się jak mężczyzna, nawet doklejała sobie brodę. Bez wątpienia była niezwykłą kobietą, o czym świadczy jej imię: „pierwsza z najznamienitszych kobiet”.

Gdy Totmes III objął rządy, postanowił usunąć ją z kart historii Egiptu. Wymazał jej imię i skuł wizerunki w akcie zemsty za kradzież tronu. Królowa popadła w zapomnienie aż do połowy XIX w., kiedy to podczas wykopalisk natrafiono na jej ślady. W 1961 r. polscy archeolodzy pod wodzą prof. Kazimierza Michałowskiego, najwybitniejszego polskiego egiptologa, zajęli się rekonstrukcją świątyni i to im zawdzięczamy jej obecny wygląd. A ten wzbudza podziw, podobnie jak kobieta, która udowodniła, że może być wielkim faraonem. Historia Hatszepsut działa na wyobraźnię, bo ma wszystko to, co składa się na dobrą opowieść: duże ambicje, przebiegłość i zemstę.

Luksor – informacje praktyczne

Transport

  • Dojazd pociągiem lub autobusem z Kairu zajmuje ok. 10 godz. Koszt pociągu zaczyna się od 200 zł (zależy od rodzaju składu), przejazd autobusem wynosi ok. 40 zł.
  • Z Hurghady do Luksoru (316 km) można pojechać autobusem za 18 zł lub prywatnym transportem – ceny od 200 zł.
  • Przejazd z Marsa Alam busem (369 km) to wydatek ok. 28 zł, taksówką – 260 zł.

Ceny biletów wstępu

  • Świątynia w Karnaku – 450 funtów egipskich (ok. 37 zł).
  • Świątynia Luksorska – 400 funtów (33 zł).
  • Świątynia Hatszepsut – 360 funtów (30 zł).
  • Dolina Królów – 600 funtów (49 zł); wstęp do wybranych trzech grobowców z kilkunastu dostępnych dla zwiedzających; przy wejściu do każdego z nich strażnicy kasują bilety. Część grobowców dodatkowo płatna, m.in. Ramzesa VI – 180 funtów (15 zł), Tutanchamona – 500 funtów (41 zł), i Setiego I – 1800 funtów (147 zł). Zwiedzanie tylko indywidualnie, bez przewodnika.
  • Dolina Królowych – 180 funtów (15 zł). Wstęp do grobowca Nefertari to koszt 2 tys. funtów (164 zł).
  • Ramesseum – 180 funtów (15 zł).
  • Deir El-Medina – 200 funtów (17 zł).
  • Muzeum Mumifikacji – 200 funtów (17 zł).
  • Dolina Szlachty – od 100 funtów (8 zł).

Warto wiedzieć

  • W świątyniach można robić zdjęcia smartfonem, w grobowcach bez flesza.
  • Prosząc strażnika o wykonanie fotki lub kilku, należy liczyć się z bakszyszem (1–5 dol.).
  • W świątyniach nie obowiązuje nakaz zakrywania ramion, kolan i głowy przez kobiety.
Reklama

Źródło: National Geographic Traveler

Reklama
Reklama
Reklama
Loading...