W tym artykule:

  1. Pływające miasto na Malediwach
  2. Malediwy przygotowują się na najgorsze
  3. Pływająca alternatywa dla świata
Reklama

Hasło „zmiany klimatu” dotyczy realnych konsekwencji, z którymi już teraz borykają się ludzie w różnych szerokościach geograficznych. Anomalie pogodowe, takie jak ulewy, powodzie czy ekstremalna susza zagrażają całym ekosystemom. Jednym z najbardziej niebezpiecznych następstw globalnego ocieplenia jest topnienie lodowców. Mieszkańcom Europy może się wydawać, że to mało istotnym, odległy problemem.

Tym bardziej warto podkreślić, że lodowce na biegunach północnych i południowym ochładzają Ziemię. Ich topnienie dosłownie wpływa też na podnoszący się poziom mórz i oceanów. Już teraz jest to odczuwalne na niektórych wyspach, a w kolejnych dekadach podtopienia mają dotknąć następne nadbrzeżne miasta – również Gdańsk. Teoretycznie liderzy państw regularnie spotykają się i dyskutują o działaniach mających spowolnić globalne ocieplenie. Niestety, z ich wdrażaniem bywa różnie.

Pływające miasto na Malediwach

Ryzyko podtopień jest coraz większe. Wygląda na to, że niektóre azjatyckie kraje już przygotowują się na powodzie w przyszłości. Doraźnym rozwiązaniem mają być tzw. pływające miasta. Pierwsze na świecie pływające miasto Oceanix City powstanie u wybrzeży Korei Południowej. Ma być całkowicie odporne na podtopienia. Nad podobną konstrukcją pracują również uwielbiane przez turystów Malediwy.

Malediwy są jednym z krajów najbardziej narażonych na skutki zmian klimatu. 80% archipelagu znajduje się poniżej jednego metra nad poziomem morza. Biorąc pod uwagę ponure prognozy, prawie cały kraj może zostać zatopiony w przeciągu najbliższych 100 lat. Projekt pływającego miasta nie jest więc futurystycznym eksperymentem, tylko realną próbą poradzenia sobie z katastrofą klimatyczną.

Budowa lotniska na Malediwach może zniszczyć koralowce. Z pomocą dla rafy ruszyli Polacy

Fundacja Coral Mission powstała z myślą o ochronie i ratowaniu raf koralowych na Malediwach. Polscy wolontariusze zbierają środki na przesadzenie 1800 koralowców, które wkrótce mogą zosta...
rafa koralowa
Blaknięcie raf koralowych to bardzo groźne zjawisko. Powoduje nawet 100% śmiertelności kolonii. fot. Alexis Rosenfeld/Getty Images

Malediwy przygotowują się na najgorsze

Pływające miasto na Malediwach powstanie w turkusowej lagunie, zaledwie 10 minut rejsu łodzią od Male, stolicy wyspiarskiego kraju. Konstrukcja ma pomieścić 20 tysięcy ludzi. Tworzyć ją będzie 5 tysięcy pływających jednostek, w tym domy restauracje, sklepy i szkoły. Pierwsze z nich mają zostać ukończone jeszcze tego lata. Zakończenie budowy pływającego miasta przewidziano na 2027 r., ale pierwsi mieszkańcy mają wprowadzić się już na początku 2024 r.

Koen Olthuis, założyciel firmy architektonicznej, która zaprojektowała pływające miasto, nazwał konstrukcję „nową nadzieją”. – Mieszkańcy Malediwów przejdą od uchodźców klimatycznych do innowatorów klimatycznych – powiedział w rozmowie z CNN. Podkreślił również, że potencjalny wpływ budowy na środowisko naturalne został oceniony przez lokalnych ekspertów od koralowców i zatwierdzony przez władze rządowe przed rozpoczęciem realizacji projektu.

"Polskie Malediwy" nie dla turystów? "Popularyzowanie tego miejsca jest nieodpowiedzialne"

Zainteresowanie lazurowym jeziorem koło Turku jest coraz większe, a władze elektrowni i lokalne organizacje turystyczne ostrzegają przed wycieczkami: „to bardzo niebezpieczne miejsce. Są inn...
Osadnik Gajówka
Instagram @poznaninpixels, fot. @adamjakubczak

Pływająca alternatywa dla świata

Projekt jest nie tylko funkcjonalny, ale też estetyczny. Na mieszkańców czekać będą kolorowe domki z szerokimi balkonami, z których widać ocean. Jak nowi lokatorzy będą przemieszać się po mieście? W kanałach przydadzą się łodzie, a na piaszczystych drogach elektryczne skutery lub samochody buggy. Poza tym zostają też tradycyjne spacery.

Pływające miasto będzie położone w sąsiedztwie stolicy Malediwów. / fot. Calin Lukas/Getty Images
Reklama

Docelowo pływające miasto na Malediwach ma być samowystarczalne i spełniać te same funkcje, co miasta na lądzie. Na miejscu będzie wytwarzana energia elektryczna z paneli fotowoltaicznych. Alternatywą dla klimatyzacji ma być z kolei chłodzenie głębinowe, które polega na pompowaniu zimnej wody z głębin morskich do laguny. Architektom zależy, aby podobne konstrukcje był w przyszłości przystępną cenowo alternatywą dla społeczności zagrożonych powodziami z powodu zmian klimatycznych, a nie tylko ciekawostką dla zamożnych turystów.

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama