Reklama

W tym artykule:

  1. Trzy narody, trzy kultury
  2. Spacerem przez miasto
  3. Miejsce spacerów i spotkań
Reklama

Po deszczu, który padał nocą, nad Bugiem stoją mgły. Unoszą się powoli, warstwami, odkrywając wpierw korzenie powalonych drzew, zastoiska, katarakty, a później wyższe trawy, niskie drzewa i korony dębów, które górują nad Garbem Włodawskim.

Włodawa zachwyca o każdej porze roku. Ten spektakl może trwać godzinami, przerywany głosami wodolubnych ptaków bądź wędkarzy, którzy siedząc nad rzeką, zarzucili z rana przynęty na ryby i właśnie złowili okonia czy szczupaka.

Trzy narody, trzy kultury

Włodawa od wieków łączyła trzy narody, trzy kultury. Tworzy unikatową jakość przejawiająca się ubiorem, mieszanymi związkami, tradycjami i rytuałami. Lubię być na styku: ziem, granic, dróg. Tam gdzie natura pozostała wciąż dzika i gdzie wciąż pamięta się czasy, kiedy sąsiedzi chodzili i do synagogi, i cerkwi, i kościoła katolickiego. I zarówno pamięć ta przekazywana, jak i tam obecna w archiwach czy na nagrobkach cmentarnych wraz z architekturą stworzyły fundament, na którym stoi dzisiejsza Włodawa.

Nie przyszłoby mi na myśl, by to miejsce na terenie Polesia w dolinie rzeki Bug, gdzie wytyczone są granice Polski, Białorusi i Ukrainy, nazwać nowoczesnym. I to jest komplement. Bo zajeżdżając do Włodawy, cofniecie się w czasie do momentów współistnienia w tym miejscu wielu religii, wielu zwyczajów kultywowanych w tym miejscu przez Polaków, Żydów, Ukraińców, Białorusinów i osadników z zachodniej Europy.

„Cuda Polski 2023” – wyniki. Oto laureaci tegorocznej edycji plebiscytu Travelera

Wakacyjny plebiscyt magazynu National Geographic Traveler „Cuda Polski 2023” rozstrzygnięty. Laureatów z każdego województwa wyłonili czytelnicy w głosowaniu internetowym.
„Cuda Polski 2023” – wyniki. Oto laureaci tegorocznej edycji plebiscytu Travelera
Wyniki plebiscytu „Cuda Polski 2023”. Fot. Shaiith/Getty Images / Kolaż National-Geographic.pl

Spacerem przez miasto

Historia i przeszłość są tutaj najlepszymi przewodnikami. Zwiedzanie miasteczka zwykle zaczynam od kwadratowego rynku, od którego odbiega sieć ulic, niezbyt zresztą regularnych. Na rynku stoi Czworobok z XVIII w. To późnobarokowa bryła z całkiem sporym dziedzińcem, gdzie królowały niegdyś jatki, kramy i małe zakłady rzemieślnicze, należące głównie do mieszkańców pochodzenia żydowskiego. Czworobok został opisany przez Henryka Sienkiewicza w „Ogniem i mieczem”. To tu odbył się pojedynek między Wołodyjowskim a Bohunem.

Z rynku możecie wybrać kierunki, w których podążycie. Na północnym wschodzie znajdziecie późnobarokowy kościół i klasztor paulinów. Kiedy wybierzecie się na wschód, traficie do cerkwi, dziś prawosławnej, w której warto obejrzeć klasycystyczną polichromię z 1842 roku i ikonostas z 1843 roku. Droga na zachód doprowadzi was z kolei do zespołu synagogalnego. W synagodze warto przystanąć dłużej przed neobarokową szafą ołtarzową z 1936 roku, mieniącą się kolorami nieba i ziemi.

Miejsce spacerów i spotkań

Potem warto ruszyć nad skarpę nadbużańską, skąd rozciąga się piękny widok na okolicę. Promenada wzdłuż Włodawki to dziś miejsce odpoczynku, spacerów i spotkań. Przemierzam ją i kieruję kroki do wodowskazu, który jest nietracącą popularności atrakcją Włodawy. Stan wody na Bugu we Włodawie mierzono od 1897 roku i tak jest do dziś. Tyle że teraz można stan wody zmierzyć samemu, a nawet dostać za to pamiątkowy certyfikat. Wszystkich szczegółów dowiecie się w informacji turystycznej.

Reklama

Włodawę można zwiedzać także z wody, wsiadając do kajaka i płynąc tą wciąż dziką, nieuregulowaną i zaskakująca rzeką. To doskonały sposób, by podziwiać i urodę miasta, i naturę. Jeśli będziecie czujni i wytrwali, uda wam się być może wypatrzeć czaplę siwą, a nawet orła bielika. Powodzenia!

Reklama
Reklama
Reklama