Mołdawia winem płynąca. Wycieczka szlakiem najlepszych win mołdawskich
Jesteś smakoszem wina? Jeśli tak, to Mołdawia powinna być twoim kolejnym celem podróży. To tu powstają najlepsze trunki, które rozsławiły ten niewielki kraj na cały świat.
W tym artykule:
- Wino – prawdziwy skarb Mołdawii
- Od winnicy do winnicy, czyli enoturystyka w Mołdawii
- Autentyczność to wielki atut Mołdawii
Wino – prawdziwy skarb Mołdawii
Trudno wyobrazić sobie lepszą nauczycielkę gotowania od Niny z rodzinnej mołdawskiej winnicy Et Cetera. Ten jej uśmiech, bijące od niej ciepło i domowa babcina kuchnia sprawiają, że można się w niej zakochać na zabój. Uczy mnie robić placintę, narodową potrawę Mołdawii, bez której trudno wyobrazić tu sobie jakiekolwiek rodzinne spotkanie. Sprawne ręce Niny łączą mąkę z wodą i odrobiną soli i błyskawicznie wyrabiają na ciasto.
Wschodnioeuropejski urok i nieodkryte smaki. Odwiedź czarującą Mołdawię
Warto polecieć do Kiszyniowa i szybko poza stolicę uciec, by odkryć prawdziwe mołdawskie życie i smaki, które wciąż stanowią dziewicze tereny łowieckie dla niejednego smakosza.
Potem tną na mniejsze kawałki i rozwałkowują na placki, które zostawiamy na 10 min. – Ciasto musi sobie odpocząć – wyjaśnia. Blachę smaruje olejem słonecznikowym i przygotowuje nadzienie. A jest nim bryndza z jajkami. Ale mogą też być kapusta, ziemniaki, owoce. Nina z pomocą synowej Danieli rozciąga placki niczym gumę, aż staną się tak cienkie jak bibułka. W jej wykonaniu wszystko wydaje się takie proste, ale kiedy próbuję to powtórzyć, w moich plackach powstają dziury.
Pierwszy płat ciasta posmarowany cienko olejem układamy na blasze i pokrywamy warstwą nadzienia, potem powtarzamy wszystko, aż wypełni się cała blacha. Nina wstawia ją do pieca na 20 min. Placinta jest przybrązowiona i tak chrupka, że w okamgnieniu znika z talerza. Synowie szefowej kuchni – Igor i Aleksander – prowadzą własną 34-hektarową winnicę i produkują wino. Oprócz tego mają też restaurację z widokiem na winnicę, gdzie rządzą kobiety. Rodzinny biznes otworzyli po powrocie ze Stanów Zjednoczonych.
– Dokupiliśmy ziemię, zasadziliśmy winorośl i długo eksperymentowaliśmy z winem – opowiada Igor, oprowadzając mnie po winnicy Et Cetera. Pierwsze zbiory mieli w 2005 r. i wkrótce dostali medal za jakość na targach wina w Kiszyniowie. W ciągu dekady medali przybyło, a Et Cetera wymieniana jest wśród najlepszych winnic Mołdawii.
Od winnicy do winnicy, czyli enoturystyka w Mołdawii
W Mołdawii robią wino od tysięcy lat. Już starożytni Rzymianie mówili, że nie ma lepszych win niż te z Dacji, jak nazywano te tereny. Mołdawia jest na liście 20 największych eksporterów wina. Obecnie jest tu ponad 200 winnic i wciąż powstają nowe. Bogata też jest tu tradycja produkcji wina domowego. Jestem nim częstowana w każdym niemal miejscu. W Purcari, najstarszej winnicy w Mołdawii (ma 108 lat), wino kupowali: królowa Wiktoria, car Aleksander, Elżbieta II i rumuńska rodzina królewska.
– Jakie są trzy zasady picia wina? – pytam sommeliera z Château Vartely, gdzie produkuje się 3 mln butelek wina rocznie. – Po pierwsze dobry humor, po drugie towarzystwo i wreszcie dobre wino – odpowiada i tak rozpoczynam degustację. Podczas próbowania trunków dowiaduję się m.in., że są tu setki kilometrów wydrążonych w wapieniu tuneli, gdzie przechowuje się wino. W winiarni Cricova, którą odwiedziłam, mają ich aż 120 km – to prawdziwe podziemne miasto, po którym można jeździć samochodem.
Rusz szlakiem wina! Podpowiadamy, które miejsca warto zobaczyć
Enoturystyka, czyli podróżowanie winnymi szlakami, to już swego rodzaju fenomen – i to nie tylko wśród smakoszy wina.
Są tu restauracje, sale konferencyjne, degustacyjne, kino i winiarskie skarby – kolekcje unikatowych win zgromadzonych dla światowych liderów, np. Donalda Tuska czy Angeli Merkel. Każdy może tu mieć własną piwniczkę z wyjątkowymi rocznikami. Najstarsze są pokryte warstwą pleśni i kurzu.
Autentyczność to wielki atut Mołdawii
Podróżowanie od winnicy do winnicy to wspaniała przygoda. Tym bardziej że Mołdawia to dla wielu wciąż terra incognita. Mało o niej wiemy. Nie ma ani morza, ani gór, a więc dwóch warunków potrzebnych do tego, by stać się popularnym turystycznym rajem.
Polska Toskania – odkrywamy lubuskie winnice z Agnieszką Trolese
Słoneczne winnice, proste i pożywne jedzenie i relaks z dala od zgiełku dużych miast. Lubuski Szlak Wina i Miodu nie bez powodu uchodzi za Polską Toskanię. Na podróż po tej wyjątkowej krai...
Ale dzięki temu, że jest na peryferiach Europy, z dala od utartych podróżniczych szlaków, ma coś, czego brakuje, albo zaczyna brakować, reszcie Starego Kontynentu: autentyczność. Serdeczność mieszkańców, ich otwartość i gościnność są zachwycające.
Żyją pośród wzgórz i dolin, na ziemiach, które oprócz winogron rodzą też pszenicę, paprykę, jabłka, truskawki i orzechy. Sami wypiekają chleby, wyrabiają masło, wytwarzają bryndzę tak pyszną, że kupuję jej kilka kilogramów. I upycham w walizce, w której główne miejsce zajęły wina.
Tekst ukazał się na łamach magazynu „National Geographic Traveler Extra” (nr 02 (03)/2020).
Wakacyjny przewodnik po Bałkanach
Bałkany to region tworzony przez państwa, które są ze sobą silnie związane zarówno pod względem historycznym, jak i kulturowym. Poznaj historię tego niezwykłego miejsca i dowiedz się jak...