Reklama

W tym artykule:

  1. Nowy Jork
  2. Los Angeles
  3. Chicago
  4. Houston
  5. Phoenix
  6. Filadelfia
  7. San Antonio
  8. San Diego
  9. Dallas
  10. San Jose
Reklama

Nowy Jork, Los Angeles, Chicago – te nazwy są rozpoznawalne na całym świecie. Największe miasta USA, gdzie biznes i luksus mieszają się z dzielnicami slumsów, zamieszkałymi przez najuboższe warstwy społeczne, dosłownie obfitują w kontrasty. Są przeludnione, zakorkowane, a czas płynie tam jakby szybciej. Mimo to, mają swój niepowtarzalny urok, którym „hipnotyzują” przybyszy z innych zakątków świata.

Stany Zjednoczone Ameryki – czwarty największy kraj świata – to miejsce niezwykłe pod wieloma względami. Założyli je europejscy osadnicy, a jednak za Wielką Wodą wszystko wydaje się inne niż na Starym Kontynencie. Drogi są tam szersze, autostrady – dłuższe, wieżowce – wyższe, a miasta – większe. Wrażenie niezwykłości potęguje fakt, że rozwój USA, zarówno w kontekście społecznym, jak i gospodarczym i przemysłowym, nastąpił w mgnieniu oka.

Najlepszym tego przykładem jest Nowy Jork. Pierwsi osadnicy pojawili się na tamtejszych terenach w 1609 roku, a 5 lat później Holendrzy utworzyli tam ośrodek handlu futrami. W 1790 roku niewielka osada stała się największym miastem Stanów Zjednoczonych i ten tytuł dzierży do dziś. Nic dziwnego, że amerykańskie miasta zapełniają zestawienia obejmujące ciekawostki o Ameryce Północnej.

Nowy Jork

Nowy Jork / fot. Dominik Bindl/Getty Images

Nasz ranking obejmujący największe miasta w Stanach Zjednoczonych otwiera słynne Wielkie Jabłko. Nowy Jork to bez wątpienia najbardziej przeludniona metropolia w USA. Na powierzchni niemal 1213 km kw. mieszka 8,8 mln. osób. Dla porównania, Warszawa (517,2 km kw.) ma ok. 1,8 mln. mieszkańców. Te dane robią wrażenie!

Historia miasta rozpoczyna się w XVII wieku, kiedy holenderscy osadnicy zbudowali na indiańskiej wyspie „mana hata” drewniany magazyn, w którym przechowywali skóry upolowanych bobrów. W 1626 roku gubernator Peter Minuit kupił ją od indiańskich wodzów za dobra o wartości 60 guldenów holenderskich, czyli za ok. 1000 dzisiejszych dolarów. W 1628 roku w Nowym Amsterdamie (bo tak wtedy nazywała się ta osada) mieszkało 270 osób. 36 lat później miasto przekazano Anglikom. Nazwę zmieniono na Nowy Jork.

Dla Nowego Jorku charakterystyczne jest nie tylko ewidentne przeludnienie, ale także ogromne zróżnicowanie etniczne. Na ulicach tego miasta można usłyszeć ponad 800 różnych języków! Co sprawia, że wizytówka Wschodniego Wybrzeża przyciąga przyjezdnych niczym magnes? Cóż, mówimy tu o światowej stolicy kultury i jednym z kluczowych ośrodków biznesu i mody. Gdzie jak nie tam miałby spełnić się słynny amerykański sen?

Los Angeles

Los Angeles / fot. Qian Weizhong/VCG via Getty Images

Może w Los Angeles? Tak, to zdecydowanie dobry kierunek. Drugie pod względem liczby mieszkańców miasto USA legitymuje się powierzchnią 1302 km kw. Na tym obszarze mieszka ok 4 mln. osób. Najludniejsza metropolia Kalifornii i jedno z najludniejszych miast świata wywiera silny wpływ na światowe finanse, gospodarkę, naukę i modę, ale większości kojarzy się przede wszystkim z rozrywką. Nic dziwnego, bo to właśnie LA przoduje w produkcji filmów, seriali, programów telewizyjnych i sztuk scenicznych. Hollywood, jedna z dzielnic Miasta Aniołów, to przecież stolica amerykańskiego przemysłu filmowo-telewizyjnego.

Los Angeles powstało w 1781 roku, a jego założycielem był gubernator Felipe de Neve. 40 lat później, gdy wojna o niepodległość Meksyku zbliżała się ku końcowi, miasto znalazło się w granicach południowego sąsiada Stanów Zjednoczonych. W 1848 roku, na mocy postanowień zawartych w traktacie pokojowym z Guadalupe Hidalgo, miasto (jak i cały obszar Kalifornii) zostało wykupione przez rząd Stanów Zjednoczonych.

Do LA przybywają ludzie, którzy marzą o wielkiej sławie. Każdy początkujący aktor chce zostawić swój odcisk na Hollywood Boulevard, ale prawdziwa kariera w przemyśle filmowym jest pisana tylko nielicznym.

Chicago

Chicago / fot. Interim Archives/Getty Images

Trzecim największym miastem w Stanach Zjednoczonych jest Chicago. Na powierzchni przekraczającej 607 km kw. mieszka ok. 2,7 mln. osób. To właśnie tam rozpoczyna się historyczna Route 66, a za sprawą działalności Ala Capone miasto zyskało metkę amerykańskiej stolicy przestępczości zorganizowanej.

Główne centrum biznesu, nauki i kultury na Środkowym Zachodzie zaczynało jako fort obronny. Rząd Stanów Zjednoczonych wszedł w posiadanie terenów dzisiejszego Chicago w 1795 roku, na mocy traktatu z Greenville (zawartego z rdzenną ludnością). 8 lat później wzniesiono tam Fort Dearborn. W 1833 roku Chicago, liczące 350 mieszkańców, uzyskało prawa miasteczka, a 4 lata później – prawa miejskie.

Warto wspomnieć, że USA to kraj z największą Polonią na świecie, a jej głównym ośrodkiem jest właśnie Chicago. W Wietrznym Mieście mieszka ok. 1,5 mln. naszych rodaków.

Houston

Houston / fot. James Leynse/Corbis via Getty Images

Na czwartym miejscu zestawienia największych miast w Stanach Zjednoczonych plasuje się Houston. Metropolię o powierzchni 1699 km kw. zamieszkuje ok. 2,3 mln. osób. Największe miasto stanu Teksas to światowa stolica badań przestrzeni kosmicznej. Houston słynie też z eksploracji złóż ropy naftowej i upalnej, nieprzewidywalnej pogody.

Podobnie jak inne amerykańskie „kolosy”, Houston na początku było niewielką osadą. Powstało w 1836 roku, a rok później uzyskało prawa miejskie. Wtedy też zyskało swoją obecną nazwę, nawiązującą do nazwiska gen. Sama Houstona – pierwszego prezydenta Republiki Teksasu, który odegrał istotną rolę w przyłączeniu tego obszaru do Stanów Zjednoczonych.

Na całym świecie, Houston jest znane jako jedno z najważniejszych centrów badań przestrzeni kosmicznej. Warto jednak wiedzieć, że najludniejsze miasto stanu Teksas to także jeden z najważniejszych ośrodków biznesowych w USA. Swoje siedziby mają tam największe korporacje z listy Fortune 500. Pod tym względem Houston ustępuje jedynie Nowemu Jorkowi.

Phoenix

Piątym największym miastem Stanów Zjednoczonych jest Phoenix. Stolica stanu Arizona legitymuje się powierzchnią przekraczającą 1338 km kw., a zamieszkuje ją ok. 1,6 mln. osób. Całkiem sporo, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że miasto wybudowano na niegościnnym obszarze pustyni Sonora.

Historia Phoenix sięga XIX wieku. Gdy na tamtejsze tereny przybył Jack Swilling – weteran wojny secesyjnej – szybko dostrzegł ich potencjał. Zorientował się, że przy odpowiednim nawodnieniu, tamtejsze ziemie mogłyby obradzać w płody rolne. W tym celu wykorzystał liczące kilkaset lat pozostałości kanałów, wybudowanych przez ludność Hohokam. Na terenie dzisiejszego Phoenix zaczęła powstawać formować się niewielka społeczność. Miasteczko zyskało nazwę Pumpkinville, nawiązującą do tamtejszych upraw dyni, która w kolejnych latach podlegała licznym zmianom. Ostatecznie, miasto wybudowane na ruinach dawnej cywilizacji nazwano Phoenix, co miało nawiązywać do mitycznego ptaka, symbolu odrodzenia.

Filadelfia

Szóste największe miasto w USA to Filadelfia – główny ośrodek kultury, edukacji i handlu w stanie Pensylwania. Miasto braterskiej miłości (nazwa Filadelfia pochodzi z greki i oznacza właśnie braterską miłość) legitymuje się powierzchnią ok. 370 km kw. Na tak dużym obszarze mieszka ok. 1,5 mln. osób.

Jako pierwsi w dolinie rzeki Delaware osiedlili się Holendrzy, Brytyjczycy i Szwedzi. Ci ostatni już w 1637 roku przejęli kontrolę nad południowo-wschodnimi obszarami Pensylwanii, Delaware i Maryland. W 1655 roku dolina znajdowała się pod formalnymi rządami Holendrów. 8 lat później tamtejsze ziemie podbili Brytyjczycy. W 1681 roku William Penn zyskał prawo do założenia kolonii Pensylwania. W jego zamierzeniu Filadelfia miała być niewielkim miasteczkiem o charakterze portowo-rolniczym. Jednak dość szybko stała się jednym z ważniejszych ośrodków handlowych. Ze względu na swoje położenie, miasto znacząco zyskało na znaczeniu w czasie amerykańskiej rewolucji.

San Antonio

Kolejne wielkie miasto w USA to San Antonio. Drugie najludniejsze miasto stanu Teksas, którego powierzchnia przekracza 1300 km kw., zamieszkuje ok. 1,5 mln. osób.

Pierwsi osadnicy przybyli na tereny dzisiejszego San Antonio w 1691 roku. W 1718 roku powstała tam misja franciszkańska, a 13 lat później – formalna osada, która w 1809 roku zyskała prawa miejskie. Wcześniej, bo w 1794 roku, misja została przekształcona w fort Alamo.

San Diego

Ostatnią trójkę największych miast USA otwiera kalifornijskie San Diego. Populacja miasta o powierzchni przekraczającej 963 km kw. to ok. 1,4 mln. osób.

Historia miasta sięga 1602 roku, gdy na tamtejsze tereny przybył Sebastián Vizcaíno. Powierzono mu misję stworzenia mapy Kalifornii. Hiszpan nazwał ten obszar na cześć św. Dydaka (hiszp. Diego). W 1769 roku założono tam pierwszy fort, a 28 lat później – misję chrześcijańską.

Dallas

Pozostajemy w stanie Teksas. Dziewiątym największym miastem USA i trzecim w stanie jest Dallas (993 km kw.), zamieszkałe przez ponad 1,3 mln. osób.

Nudzicie się w podróży? Oto najdłuższe loty świata - to dopiero wyzwania!

Lot, który trwa 17 godzin bez przesiadki? Możliwe! Zobaczcie 20 najdłuższych lotów na świecie!
samolot_ladne_08

Historia tego miejsca sięga 1841 roku, jednak prawa miejskie Dallas zyskało dopiero 15 lat później. Nazwa najprawdopodobniej nawiązuje do imienia jednego z pierwszych kolonizatorów. Miasto dość szybko stało się jednym z głównych ośrodków handlu bawełną. Jednak w historii zapisało się przede wszystkim jako miejsce, w którym został zabity prezydent Stanów Zjednoczonych John F. Kennedy (22 listopada 1963 r.).

San Jose

Naszą listę zamyka San Jose – trzecie najbardziej zaludnione miasto stanu Kalifornia. Metropolię o powierzchni przekraczającej 461 km kw. zamieszkuje ponad milion osób.

Reklama

Podobnie jak inne miasta w Ameryce, San Jose początkowo było małym miasteczkiem. Jego historia rozpoczyna się w 1777 roku, gdy hiszpański oficer Antonio María de Bucareli y Ursúa zadecydował o stworzeniu na tamtejszych terenach osady rolniczej, która miała zaopatrywać w żywność pobliskie forty.

Nasz ekspert

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama