Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Komary i Wirus Zachodniego Nilu coraz bliżej
  2. Nie tylko Campo de Gibraltar

Wyśmienita kuchnia z paellą i tapasami na czele, piaszczyste plaże, architektura Gaudiego... Z wielu powodów to właśnie Hiszpania jest w czołówce najchętniej odwiedzanych przez turystów krajów w Europie. Już wiosną na plażach pojawiają się pierwsi przyjezdni spragnieni kąpieli słonecznych. Pogoda w ostatnich tygodniach doprowadziła do tego, że w tym roku południe Hiszpanie tłumnie odwiedzają nie tylko turyści, ale też miliony komarów.

Komary i Wirus Zachodniego Nilu coraz bliżej

Ulewne deszcze, które przez tygodnie nawiedzały Campo de Gibraltar – malowniczy region przy granicy z Gibraltarem – pozostawiły po sobie liczne kałuże, zalane pola i stojącą wodę w kanałach odpływowych. Dodajmy do tego coraz wyższe temperatury i mamy idealne warunki do rozmnażania się komarów. To ważna informacja dla turystów licznie odwiedzających Campo de Gibraltar. Właśnie w tym rejonie znajdują się popularne kurorty, w tym Tarifa uważana za raj dla surferów. Niedaleko leżą też Los Alcornocales, parki przyrodnicze słynące z gęstych lasów korkowych, oraz imponujące ruiny rzymskiego miasta Baelo Claudia.

Komary to nie tylko niedogodności związane z bzyczeniem i swędzeniem w miejscach ukąszeń. Jak informuje serwis Europa Sur, lokalne władze obawiają się rozprzestrzenienia wirusa Zachodniego Nilu (WNV). Chorobę przenoszą zakażone owady. Choć przypadki zachorowań są wciąż nieliczne, ryzyko rośnie wraz z liczbą komarów. Junta de Andalucía, czyli władze regionalne Andaluzji, zaktualizowały niedawno mapę zagrożeń. Algeciras, Los Barrios i Tarifa znalazły się w strefie wysokiego ryzyka, natomiast miejscowości takie jak La Línea de la Concepción, San Roque czy Jimena de la Frontera – w średnim poziomie alertu.

Nie tylko Campo de Gibraltar

Problem nie ogranicza się do jednego regionu. Cała Andaluzja, uwielbiana przez podróżników nie tylko z Europy, jest w stanie najwyższej gotowości. Miasta takie jak Sewilla, Malaga czy Grenada, znane z wyjątkowej architektury, również zostały dotknięte inwazją komarów.

Eksperci ostrzegają, że początek kwietnia to czas, kiedy wilgoć i rosnące temperatury sprzyjają rozmnażaniu się owadów. Komary mogą uprzykrzyć wypoczynek, ale to oczywiście nie oznacza, że należy rezygnować z podróży do Andaluzji. Wystarczy zachować ostrożność i zastosować podstawowe środki ochrony. Do plecaka warto zabrać preparaty odstraszające komary, a na co dzień nosić lekkie, zakrywające ciało ubrania. Wieczorami lepiej unikać spacerów w pobliżu zbiorników wodnych. Lokalne władze prowadzą także akcje informacyjne i dezynsekcyjne, by ograniczyć rozprzestrzenianie się latających krwiopijców.

Reklama

Źródło: Europa Sur

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.
Mateusz Łysiak
Reklama
Reklama
Reklama