Reklama

W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle. Za to Cieszyn ma najpiękniejsze magnolie, które kwitną w parku Pokoju pośród zabytkowych pomników. To miejsce warto zwiedzić nawet poza sezonem kwitnienia, choćby po to, by wstąpić do znajdującej się tuż obok Muzeum Café na kawę po wiedeńsku. Oryginalne klasycystyczne wnętrze tej byłej pałacowej stajni sprawia, że od razu poczuć można atmosferę czasów monarchii habsburskiej. Ducha świetlanej przeszłości czuć także podczas przechadzki po okolicach cieszyńskiego rynku. Każda z zabytkowych kamienic kryje za odnowioną fasadą jakąś niezwykłą opowieść z przeszłości. Jak to o porywających koncertach, jakie w dawnym Teatrze Niemieckim, dziś kinie Piast, dawał sam Johann Strauss. Secesyjny klimat ulatnia się tuż przed mostem Wolności, na którym nadal stoją pozostałości po granicznych punktach kontrolnych. Przypominają one o burzliwej historii miasta, które zostało podzielone w 1920 r. między Polskę i Czechy Najważniejsze instytucje zostały wtedy po naszej stronie Olzy, dlatego pierwszy burmistrz Czeskiego Cieszyna musiał stworzyć od nowa całą miejską infrastrukturę (zrobił to na kredyt). Postawił przy tym na modernizm, dziś wyróżniający się na południe od placu Armii Czechosłowackiej. Trzeba było poczekać aż 87 lat, by granice zostały zniesione, a miasto znowu zaczęło tętnić wspólnym życiem. Czesi przychodzą do Polski pospacerować po rynku i na zakupy, Polacy idą do hospody na czeskie piwo. Wszędzie czując się jak u siebie. Bo takie podróże przez epoki i kultury to w Cieszynie codzienność. Tak jak w Paryżu Woody'ego Allena. O północy.

Reklama

7 POWODÓW, BY POJECHAĆ DO CIESZYNA

1. Dizajnerska Góra zamkowa

Ponad 2 tys. osób i 900 koni. Tyle liczył orszak Elżbiety Rakuszanki, która w drodze na ślub z Kazimierzem IV Jagiellończykiem w 1454 r. zatrzymała się na noc właśnie na cieszyńskim zamku. Co bezbłędnie obrazuje jego wielkość w owych czasach. Dziś wrota Wzgórza Zamkowego otwarte są dla wszystkich, którzy szukają wytchnienia lub inspiracji. Zakochani tulą się w romantycznym parku. Piwosze kręcą się obok królewskiego browaru, w którym piwo nadal warzy się tradycyjną metodą. Projektanci przyjeżdżają, by wziąć udział w organizowanych tu licznych warsztatach i konkursach (kolejną dużą imprezą będą urodziny zamku 3–5 lutego). Bo cieszyński zamek na dobre wpisał się w mapę polskiego dizajnu. Świecący jelonek na wjeździe, oryginalny hamak dla zmęczonych i etnogadżety, które można kupić w zamkowej informacji turystycznej, mówią same za siebie. Osoby zainteresowane historią mogą za to pozwiedzać pozostałości zamku górnego: wieżę piastowską z XIV w. i rotundę z XI w. Tę ostatnią zna każdy Polak. Nie poznajesz? To zajrzyj na banknot 20-złotowy. www.zamekcieszyn.pl

2. Herbaciana dusza

Dobrá Čajovna w czeskim Cieszynie to prawdopodobnie pierwsza knajpa, do której zaprowadzi cię rodowity cieszynianin. W tym przytulnym lokalu, który ma już 15 lat, herbatę się nie tylko pije, ale też ją celebruje, dyskutuje o niej, smakuje różne mieszanki i odmiany. Dla odprężenia można zamówić fajkę wodną (po czesku: vodní dýmka), obejrzeć film lub posłuchać koncertu. Amatorzy herbaty powinni dla porównania udać się też do zamkowej herbaciarni Laja, która znajduje się po drugiej stornie Olzy. Lub przyjechać do Cieszyna, gdy odbywa się tu święto herbaty (zazwyczaj w czerwcu).

Dobrá Čajovna, ul. Střelniční 18, otwarta codziennie 14–22, www. czajka.cz; Herbaciarnia Laja, na zamku (za informacją turystyczną, działa tu też sklepik z herbatą), otwarta codziennie 14–22,

3. Kulturalny sznyt w teatrze

Co łączy Berlin, Wiedeń, Zurych i Cieszyn? Fakt, że teatry w tych miastach zaprojektowane były przez to samo słynne wiedeńskie Atelier Fellner & Helmer. Cieszyńska scena, obecnie nosząca imię Adama Mickiewicza, powstała w 1910 r. Na jej budowę pieniądze wyłożył sam cesarz Franciszek Józef I. Secesyjne wykończenia budynku i pełne przepychu wnętrze pozwalają przenieść się w czasie. A ambitny repertuar gwarantuje wieczór pełen inspiracji.

Teatr im. A. Mickiewicza, ul. Plac Teatralny 1, www.teatr.cieszyn.pl

4. Śledzikowanie

1,60 zł to cena, jaką trzeba zapłacić za najlepszy (i kultowy) przysmak cieszynian, czyli kanapkę ze śledziem ze sklepu garmażeryjnego Społem. Codziennie w samym sklepie przy rynku sprzedaje się ich około tysiąca. W czym tkwi sekret? Ano w tajnie strzeżonej recepturze i idealnych proporcjach składników: bułki, śledzia, cebulki, jajka i majonezu. Ten rarytas można wziąć na wynos lub skonsumować na miejscu. Kanapki dorobiły się nawet 1,4 tys. fanów na Facebooku. Lubię to!

Sklep garmażeryjno-rybny Społem, ul. Głęboka 1 (tuż przy rynku). Sklep czynny od poniedziałku do piątku, 8–16, i w soboty, 8–12.

5. Secesyjna starówka

Rynek Cieszyna może spokojnie stawać w szranki z jego krakowskim odpowiednikiem. Wśród pięknie odnowionych kamienic wyróżnia się dawny hotel Pod Brunatnym Jeleniem. Niegdyś przybywali tu goście z Wiednia, by bawić się na hucznych balach, grać w kręgielni zimowej lub udać się do salonu cesarsko-królewskiego fryzjera Franza Hermanna. Niestety dziś możemy sobie tylko wyobrażać, co działo się we wnętrzach tej pokaźnej kamienicy, gdyż od 2010 r. jest to zamknięty apartamentowiec. Na pocieszenie warto zejść poniżej rynku, na ul. Przykopa, na romantyczny spacer po cieszyńskiej Wenecji nad kanałem Młynówka. I dojść do Studni Trzech Braci (ul. Trzech Braci, zdjęcie na poprzedniej stronie). Z nią związana jest (dość przypadkowo) legenda o powstaniu Cieszyna, która głosi, że gdy w 810 r. trzej bracia Bolko, Leszko i Cieszko spotkali się po długiej wędrówce, tak się ucieszyli, że aż postanowili założyć miasto. W 1817 r. cesarz Franciszek I, zafascynowany tą historią, zechciał upamiętnić to legendarne zdarzenie. Nakazał więc obudować zwykłą do tej pory miejską studnię i umieścić na niej tablicę pamiątkową na cześć powstania Cieszyna. Cóż, tak się rodzą legendy!

6. Zawody, których już nie ma

Cieszynka to nie tylko rodzaj farby emulsyjnej, ale też lekka strzelba myśliwska przeznaczona do polowań na ptactwo (często zwana też ptaszniczką). Produkuje się ją w Cieszynie od drugiej połowy XVI w. Dziś jako ostatni sztukę tę kultywuje Jerzy Wałga. Jego pracę można podejrzeć w warsztacie na Starym Targu, który jest jednym z miejsc na szlaku ginącego rzemiosła. Znajdują się na nim także:

Warsztat Jerzego Wałgi, Stary Rynek 2,

Warsztat jubilerski wyrabiający filigran cieszyński (część tradycyjnego stroju), ul. Wyższa Brama 10, www.tradycyjniepiekne.pl

7. Zapomniane żydowskie cmentarze

Przez wiele lat nikt ich nie odwiedzał z wyjątkiem wandali. Zresztą i dziś są raczej w opłakanym stanie. Mają jednak w sobie magię. Wśród zabytkowych grobowców rozrosły się drzewa, tworząc naturalną ochronę dla pamięci cieszyńskich Żydów. Pierwszy jest najstarszym cmentarzem żydowskim na Śląsku Cieszyńskim. Założono go w 1647 r. przez Singerów, najbardziej znaną rodzinę żydowską w Cieszynie. Najstarsze macewy z XVII w. mają inskrypcje w języku hebrajskim. Nowsze nagrobki można poznać po niemieckich napisach. Przed drugim cmentarzem (kilkaset metrów dalej przy tej samej ulicy) stoją za to ruiny domu przedpogrzebowego projektu słynnego architekta wiedeńskiego Jakoba Gartnera.

Cmentarz żydowski, ul. Hażlaska 39

Reklama

Julia Lachowicz, 2012

Reklama
Reklama
Reklama