Reklama

W tym artykule:

  1. Zmiany w zwiedzaniu Wenecji
  2. Wenecja już nie za darmo
  3. Zrównoważona turystyka po wenecku
Reklama

Wenecja to jedno z najpopularniejszych miast we Włoszech. Turyści tłumnie odwiedzają tam między innymi plac św. Marka, choć to oczywiście niejedyne miejsce, gdzie jest tłoczno. Znaną na całym świecie atrakcją Wenecji są kanały, po których można pływać gondolami. A kto nie chce poznawać miasta z kanałów, może podziwiać kanały z wiekowego mostu Ponte di Rialto nad Canal Grande.

Zmiany w zwiedzaniu Wenecji

Zarówno władze, jak i mieszkańcy Wenecji już od kilku lat coraz bardziej skarżą się na tłumy turystów. Zazwyczaj ich napływ dobrze wpływa na portfele lokalnych mieszkańców, jednak w tym przypadku nadmiar przyjezdnych ma być źródłem wielu rozgoryczeń. Do największych niedogodności należy hałas, ale nie tylko. Przez swoje położenie Wenecja jest bowiem wyjątkowo wrażliwa na antropopresję.

Jak ograniczyć napływ gości, a przynajmniej zacząć go kontrolować? Od dłuższego czasu nieoficjalnie mówiło się o wprowadzeniu dodatkowych opłat dla turystów. Teraz przyszedł czas na konkrety. 2024 będzie rokiem zmian dla turystyki w Wenecji. Co warto wiedzieć przed podróżą do miasta kanałów?

Wenecja już nie za darmo

Na samym wstępie warto podkreślić, że wprowadzenie opłat dla turystów nie jest po prostu kaprysem władz Wenecji. Na początku 2023 r. miasto o włos uniknęło umieszczenia na liście zagrożonych obiektów UNESCO. Powodem były szkody, jakie nadmierny ruch turystyczny wyrządza miejscowemu ekosystemowi. Aby tak się nie stało, państwa członkowskie powołały się na proponowaną nową opłatę za wstęp.

To pierwszy tego rodzaju eksperyment mający na celu regulację przepływu turystów. Wprowadzenie opłat ma zachęcić odwiedzających do unikania okresów wzmożonego ruchu i planowania wizyt w inne dni. – Próbujemy uczynić miasto bardziej przyjaznym do życia – zapowiedział na konferencji prasowej burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro. Jak dodał, opłata nie została wymyślona po to, aby generować dodatkowe dochody dla miasta.

Już 16 stycznia 2024 r. zostanie uruchomiona specjalna strona internetowa, na której turyści będą mogli „zarezerwować” swój dzień w Wenecji. Dotyczy to przede wszystkim osób, które wybierają się na jednodniową wycieczkę bez noclegu na miejscu. Wówczas po uiszczeniu opłaty w wysokości 5 euro goście otrzymają kod QR. Będzie on sprawdzany w siedmiu punktach kontrolnych na terenie miasta. Jeden z nich stanie na głównym dworcu kolejowym.

Odnaleziono turystę, który wyrył na ścianie Koloseum inicjały swoje i narzeczonej. Jaka kara mu grozi?

Koloseum to jedno z obowiązkowych miejsc do odwiedzenia podczas rzymskich wakacji. Niestety, nie wszyscy turyści wiedzą, jak zachować się w miejscu, które liczy prawie 2 tysiące lat.
Turysta uszkodził Koloseum
Turysta uszkodził Koloseum fot. John Wang/Getty Images

Zrównoważona turystyka po wenecku

Co w przypadku turystów, którzy wybierają się do Wenecji na dłużej niż dzień i planują pobyt w hotelu? Te osoby są zwolnione z tzw. opłaty wstępu, ponieważ ich rachunek za nocleg będzie już uwzględniał opłatę za zakwaterowanie w Wenecji. Tacy turyści nadal będą jednak musieli zarejestrować wycieczkę w celu otrzymania kodu QR.

Według weneckich władz tzw. długoterminowi turyści są bardziej cenni – z oczywistego powodu. Po prostu zostawiają w mieście więcej pieniędzy. Burmistrz Burrgnaro zapewnia jednak, że nowy system rezerwacji i opłat nie ma na celu zniechęcania gości odwiedzających Wenecję na jeden dzień. Ma za to pomóc samorządowi w zarządzaniu krótkimi wycieczkami do miasta. Burmistrz Wenecji przyznaje też, że program turystycznych opłat prawdopodobnie będzie zawierał błędy i czekają go poprawki. Jest jednak pewien, że po latach badań i rozmów nadszedł czas, aby go wreszcie wdrożyć.

Reklama

Opłaty wstępu dla jednodniowych turystów to już kolejny krok w stronę zrównoważonej turystyki w Wenecji. Wcześniej władze wreszcie zakazały dużym statkom wycieczkowym przepływania obok placu Świętego Marka i przez kanał Giudecca. Nie bez znaczenia były tu, ponownie, naciski ze strony UNESCO.

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama